Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Tajemnice sióstr

Ukazały się listy i "kolorowe odkrytki" Kazimiery Iłłakowiczówny pisane do starszej siostry, z okresu "dyskryminacji jej osoby". Zaglądamy jedynie do korespondencji wysyłanej przez poetkę, nie znając odpowiedzi Barbary Czerwijowskiej, słanych do sublokatorskiego pokoju w Poznaniu, przy ul. Gajowej 4/8.

. - grafika artykułu
wyd. Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury

Po śmierci Iłły w 1983 r. Janina Czerwijow­ska, spadkobierczyni, siostrzenica poetki, część dobytku pozostawiła w lokum do dyspo­zycji Biblioteki Raczyńskich, resztę partiami przewoziła pociągiem do Warszawy, do miesz­kania (część osobistego archiwum K. Iłłakowi­czówna zdeponowała w Bibliotece Kórnickiej PAN i przekazała do Biblioteki w Bydgoszczy). Podczas ostatniego pobytu w Poznaniu, pędząc na dworzec PKP, zapomniała zabrać kilku foliowych toreb, które... i tu zaczyna się sen­sacyjna historia - z happy endem. Reklamówki z powstającego wówczas Mieszkania-Pracowni Kazimiery Iłłakowiczówny trafiły do Domu Literatury, czyli Ośrodka Dokumentacji Wiel­kopolskiego Środowiska Literackiego Biblio­teki Raczyńskich, a ich zawartość opracowała, opatrując znakomitym komentarzem, Lucyna Marzec.

Okruchy życia Słowika Litewskiego

Ilłakowiczówna z pierwszych lat "w Pozna­niu na wygnaniu" od początku zaciekawia, bo osobowość to wcale nie zapomniana, i zaska­kuje - potocznym stylem pisania, wygórowa­nym, trochę roszczeniowym traktowaniem siostry, zarazem tkliwością wobec niej i mate­rialnym wsparciem. Wzrusza swymi rozlicze­niami z przeszłością, opisami relacji osobistych i dramatów rodzinnych. Jej niełatwy charakter, spartański tryb życia, bezradność i adaptacja - na określonych warunkach - podczas II wojny światowej i w powojennych realiach politycz­nych zmuszają do refleksji. Czasami Iłła rozwe­sela... W korespondencji, wcale "nie umilającej czas" - pełnej próśb, wskazówek, przestróg, wymówek, nawet żądań - obydwie panie, nie­zależnie od temperamentów, są sobie niezbęd­nie potrzebne!

Rzetelnie przygotowane i opracowane archi­walia, uzupełnione skanami kart pocztowych, a także zdjęcia, dodają smaczku całemu zbio­rowi. Między dynamicznie kreślonymi linij­kami Wielkiej Damy, która wyżej ceniła sobie pracę urzędniczki niż twórczość literacką, można dowiedzieć się więcej o niektórych epi­zodach z jej bogatej biografii i kręgów politycz­no-artystycznych, w których się obracała (bez plotek). Uważny czytelnik łatwo wyłapie różne podteksty.

Pisane sercem

O dziwo, niewiele tu o twórczości poetyc­kiej, więcej o przekładach, choćby z węgier­skiego - siostry współpracowały m.in. przy przekładach poezji E. Adyego i S. Petöfiego. Sporadycznie jest mowa o oddanych do druku zbiorkach i środowisku poznańskich pisarzy, także młodych gniewnych. Więcej o życiu codziennym, zwykłym. Oto przykład: "Odbie­ranie słoiczków [z borówkami] pocztą spra­wiłoby mi potworny kłopot. Zapowiedziane w liście odsyłanie pogrzebacza i łopatki jest też monstrualne. Napisałam w długim liście, co pragnę odebrać: koc poplamiony i dziurawy, pożyczony Krzysi, i małą Rozentalkę od kleju. Proszę Cię bardzo, odczytaj sobie mój list, bo źle mi się robi na myśl, że mam po raz drugi go pisać, i odpowiedz na ustęp o kocu..." (s. 118). Tyle tu prawdy o "wygniataniu sobie samą obecnością miejsca wśród ludzi" (8 XI 1948). Tylko czytać, świetne!

Andrzej Sikorski

  • Kazimiera Iłłakowiczówna, Listy do siostry Barbary Czerwijowskiej z lat 1946-1959
  • opracowała, przypisami i wstępem opatrzyła Lucyna Marzec
  • wyd. Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury