Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Scena letnia

Dwa pierwsze koncerty z cyklu Scena Letnia w Akademii Muzycznej pokazały twórczość kompozytorów związanych z Poznaniem, a także muzyką polską i międzynarodową. Utwory, wbrew geograficznej i czasowej różnorodności, łączyła zachowawczość i pewna przewidywalność, choć zdarzyły się ciekawsze wyjątki.

. - grafika artykułu
Screen z koncertu z cyklu Scena Letnia w Akademi Muzycznej, fot. Aleksandra Kujawiak

Tak jak nauczanie zdalne nie spowoduje, że edukacja stanie się dostosowana do potrzeb współczesnych uczniów, tak w kulturze - wykorzystanie narzędzi cyfrowych i transmisja na platformach internetowych czy w mediach społecznościowych nie sprawi, że wydarzenie zachęci do udziału większe grono odbiorców i wyjdzie poza sztywne, od lat powielane przez środowisko ramy. Szkoda, że poznańska Akademia Muzyczna, przynajmniej w dwóch pierwszych koncertach, nie wykorzystała potencjału szczególnego czasu pandemii i nie pokusiła się o poeksperymentowanie tak programowe, jak i wykonawcze. W efekcie uczestniczyliśmy w koncertach, które, pozbawione spontaniczności żywego muzykowania, nie wywołały większych emocji.

Jeśli spojrzeć z lotu ptaka na te wydarzenia - poznańska Akademia jawić się będzie jako tradycyjna uczelnia kształcąca osoby grające na instrumentach akustycznych oraz śpiewaczki, kształcąca ich w bardzo tradycyjnym kanonie, z mocnym akcentem na utwory poznańskich, nieżyjących już kompozytorów. Twórczość tych ostatnich, ze względu na wartość historyczną, bardzo szanuję, jednak dziwi mnie rozplanowanie akcentów programowych. I chyba nie tylko mnie nużył ten program - dość powiedzieć, że frekwencja podczas premier na platformie YouTube nie zachwycała. Wydaje mi się, że wiele osób chętniej wysłuchałoby, zamiast pieśni kompozytorów żyjących w okresie międzywojennym, więcej utworów tych, którzy dziś tworzą bardzo silne, poznańskie środowisko kompozytorskie. Owszem, były utwory Matei, Stalmierskiego, Dębskiego i Fabiańskiej-Jelińskiej. Wymieszane z pieśniami miłosnymi i religijnymi, a także po stokroć słyszanymi utworami z kanonu wypadały, jakby same były już nieco przykurzone. Szkoda więc, że transmitowane online dwa pierwsze koncerty nie były okazją, by poznać bliżej szersze spektrum działalności tej uczelni, również początkujących kompozytorów, studentów i absolwentów kompozycji elektroakustycznej, a także, by usłyszeć bardziej różnorodny, nowszy repertuar.

Ogólne spojrzenie nie wystarczy jednak, by ocenić uczciwie te koncerty. W czasie dwóch godzin muzyki online zdarzały się utwory, których odsłuch sprawiał ogromną radość.  Pierwszy koncert z cyklu nosił tytuł Różne barwy muzyki. Na początku usłyszeliśmy utwory kompozytorów aktualnie związanych z uczelnią: Janusza Stalmierskiego, Radosława Matei i Krzesimira Dębskiego. W tej części wyróżniła się łagodna, nastrojowa i nieco filmowa w wyrazie Wokaliza Matei, pięknie zinterpretowana przez Joannę Horodko.

W drugiej części wysłuchaliśmy świetnego trębacza Damiana Kurka i towarzyszącą mu przy fortepianie Marię Rutkowską. To właśnie wyjątkowy talent, wyobraźnia, wirtuozeria i muzykalność tego duetu sprawiły, że trzy utwory tworzyły w odbiorze trzy odrębne, ciekawe mikrokosmosy dźwiękowe: nostalgiczno-wirtuozowski (Enescu), kantylenowy (Żuchowski) i jazzowo-klasyczny (Bolling).

Piękne głosy, piękne melodie, czyli drugi koncert z cyklu był zdecydowanie mniej interesujący. Środkowa część ze wspomnianymi wcześniej pieśniami kompozytorów związanymi z Poznaniem nużyła. Na szczęście w finale wysłuchaliśmy świetnego Wojciecha Jelińskiego (puzon) w duecie z Tomaszem Sośniakiem (fortepian). Usłyszeliśmy muzykę Henriego Ditilleuxa, kontynuatora kompozytorskiej tradycji Ravela i Debussy'ego oraz Arabescę cz. II Ewy Fabiańskiej-Jelińskiej - utwór o ornamentalnej melodyce, skupiony na różnorodnych barwach fortepianu i puzonu. Na koniec wczesny, neoklasyczny w stylu utwór Kazimierza Serockiego - Sonatina. Dzieło znaczące w literaturze puzonowej, wymagające od instrumentalisty świetnej techniki.

Letnie, w znaczeniu "pozbawione temperamentu" były dwa pierwsze koncerty z cyklu Sceny Letniej w Akademii Muzycznej. Zabrakło przemyślanego, ciekawego programu, a także - wbrew tytułowi pierwszego z nich - różnorodności, pokazania większej liczby twarzy tego, jaka jest dziś poznańska Akademia Muzyczna.

Aleksandra Kujawiak

  • koncerty z cyklu Scena Letnia w Akademii Muzycznej
  • 1.07, Różne barwy muzyki
  • 8.07, Piękne głosy, piękne melodie
  • transmisja online

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020