- Ta płyta to garść delikatnej elektroniki połączonej z podróżą w przeszłość, do krainy retro, kiedy słowo diwa nie znaczyło jeszcze "kapryśna gwiazda", ale "osobowość" i kiedy można było śpiewać piosenkę o najważniejszych sprawach w niebanalny, lekki sposób - piszą o płycie organizatorzy trasy koncertowej Doroty Miśkiewicz.
Sama artystka w jednym z wywiadów tak opowiadała o pracy nad płytą: - Zaczęliśmy szukać nowych brzmień, tworzyliśmy instrumenty ze sprzętów domowych, pojawiła się elektronika, ja wyciągnęłam skrzypce, ograniczyliśmy użycie bębnów i basu. I nagle okazało się, że nasze inspiracje sięgają dalej niż się spodziewaliśmy.
Tytuł płyty tłumaczyła: - Zawsze widzę jakieś "ale" i lubię je! Dzięki temu nie patrzę jednostronnie. Słuchaczowi nie daję wskazówek, raczej pokazuję mój punkt widzenia.
W tym samym miejscu mówiła też: - Nie ma takiej rzeczy, która by się wszystkim podobała. Na tym polega piękna różnorodność świata. Już dawno przestałam liczyć na to, że moja muzyka trafi w gusta wszystkich.
Ci, w których gusta Dorota Miśkiewicz trafia będą mieli okazję posłuchać kawałków z jej najnowszego albumu na żywo - podczas sobotniego koncertu w klubie Blue Note.
Muzykę ma w genach. Znany saksofonista jazzowy Henryk Miśkiewicz to jej ojciec. Brat Michał gra na perkusji w kwartecie Tomasza Stańki. Zwyczajnie - nie mogła nie zarazić się jazzem. Choć w swych muzycznych poszukiwaniach sięga dużo dalej - poza ulubiony przez rodzinę gatunek.
Współpracowała z Cesarią Evorą, Anną Maria Jopek, Nigelem Kennedym, Janem Ptaszynem Wróblewskim, legendą polskiego jazzu Włodzimierzem Nahornym. Regularnie nagrywa solowe albumy - "Dorota Miśkiewicz Goes to Heaven - Zatrzymaj się" w 2002 r., "Pod rzęsami" w 2005 i "Caminho" w 2008. Wydane w tym roku "Ale" to jej czwarte solowe wydawnictwo.
Sylwia Klimek
- Koncert Doroty Miśkiewicz
- klub Blue Note
- 13.10, g. 20
- bilety: 60 i 50 zł (miejsca siedzące), 35 zł (wejściówki)