II Koncert jest utworem mocno zanurzonym w tradycji klasycyzmu, zwłaszcza w pierwszej, bardzo mozartowskiej z ducha części. Stadfeldowi i Orkiestrze Filharmonii Poznańskiej pod batutą Łukasza Borowicza udało się zachować równowagę i harmonię między partiami. Bardzo dobrze wybrzmiały II i III część, w których mogliśmy wyczuć więcej oryginalnych rysów muzyki Beethovena (jeszcze bardzo subtelnie zaznaczonych). Podobało mi się zwłaszcza przenikanie głosów orkiestrowych i fortepianu w środkowym, refleksyjnym i poetyckim Adagio. Orkiestra i solista doskonale wyczuwali swoje intencje, wspólnie budując długie, spokojne frazy.
Wprowadzony kontrast tempa i nastroju w finale (Rondo: Allegro molto) przeniósł nas w zupełnie inny stan. Pastoralny i pełen radości charakter tej części został świetnie oddany przez solistę. Stadfeld jest pianistą bardzo mocnym technicznie, jednak w jego interpretacji utworu więcej było lekkości niż szarżowania, więcej przekory i charakteru niż popisu. Samo wsłuchiwanie się w relacje między partią solową a orkiestrą było niezwykle zajmujące. Utwór po części zabrzmiał jak idealny, wręcz książkowy przykład tego, co nazywamy klasycyzmem w muzyce. Harmonia, proporcje, klarowna forma i plan harmoniczny, naturalność i śpiewność melodyki... Tylko gdzieś podskórnie dało się wyczuć rodzącą się inną energię i wyobraźnię, które - jak wiemy z historii muzyki - dały początek zupełnie nowej epoce.
Sonata fortepianowa nr 23 f-moll op. 57 jest jedną z najsłynniejszych sonat kompozytora. Beethoven napisał ją w momencie, gdy zaczął nieodwracalnie tracić słuch. Dramat życiowy tego artysty, jak w wielu jego utworach, przeniknął do muzyki. Appassionata jest dziełem nie tylko wyjątkowo trudnym technicznie, wymagającym ogromnej kondycji i siły od wykonawcy, ale także niełatwym interpretacyjnie. Jak zawrzeć namiętność i burzliwość utworu nie przekrzykując dźwiękami i nie popadając w egzaltację? Stadfeld jako jeden z najlepszych współcześnie interpretatorów muzyki Bacha jest wykonawcą niezwykle precyzyjnym, opanowanym, co nie znaczy, że jego muzyka jest pozbawiona uczucia. W ostatniej części Appassionaty pokazał kondycję i wirtuozerię, a także ogrom emocji. W szybkich figuracjach nie zatracił melodii. Grał dźwiękiem zupełnie pozbawionym szorstkości i z dużą dbałością o detal. W jego wykonaniu usłyszeliśmy historię nieuniknionej tragedii opowiedzianą pewnym, głębokim głosem.
Aleksandra Kujawiak
- koncert online Drugi, choć... pierwszy, z cyklu Beethoven nasz współczesny
- Martin Stadtfeld - fortepian, Łukasz Borowicz - dyrygent, Orkiestra Filharmonii Poznańskiej
- 5.02
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021