"Najpiękniejszym podarkiem gwiazdkowym jest ten, który prócz radości zostawia coś obdarowanemu na całe życie. Świeżość bije od stroju choinki. Świeżością niech tchnie dar, u podnóża jej złożony. Nie chodzi tu o ilość, lecz o jakość, nie o rozmiar, lecz o rodzaj"* - pisano we wspomnianym czasopiśmie w grudniu 1931 roku ("Biuletyn wydawniczy Księgarni św. Wojciecha", nr 9/1931), nie unikając podniosłego tonu. Są tematy, przy których takie nuty są jak najbardziej na miejscu. Gdyby ktoś pytał, co autor miał na myśli pisząc te słowa, odpowiedź jest jedna - tym najwspanialszym ze wszystkich prezentem jest rzecz jasna książka! To ona "przedziwnie łączy się z podniosłym nastrojem wigilji i świąt". I to w każdych okolicznościach i na przekór problemom. Nawet finansowym.
W innym numerze Biuletynu ("Biuletyn wydawniczy Księgarni św. Wojciecha", nr 9/1932), wydanym w trakcie trwającego i dotkliwego dla wszystkich kryzysu gospodarczego, który zmuszał każdego do nieustannej rewizji swoich potrzeb i finansowych możliwości, pisano bowiem: "Gwiazdka się zbliża! Nie taka świetna jak dawniej. Nie taka promienna obietnicami jak przed laty. Ale zawsze gwiazdka. Była i będzie. Potrzeba jej nietylko dla tradycji. Potrzeba jej dla uśmiechu młodzieży. Dla skojarzenia marzeń z życiem. Dla podtrzymania tchnienia radości. Dla okazania, że serca mogą się połączyć - mimo trosk ogromnych - w miłości i wdzięczności. (...) Ale w tym roku stosunki źle się ułożyły. Rodzice zadają sobie pytanie: gwiazdka z czego? A niektórzy dodają sceptycznie: i czy jest co nowego na gwiazdkę? Otóż sceptykom odpowiadamy śmiało, że jest". Książki "świeżusieńkie" - brzmi odpowiedź jedyna w swoim rodzaju i najbardziej właściwa!
Stos dla dzieci, młodzieży i dorosłych - dla każdego coś miłego. Księgarnia św. Wojciecha każdego roku w grudniu anonsowała nowości: książki ilustrowane, historyczne, współczesne, polskie i zagraniczne, które nadawały się na wyśmienity prezent, perorując ponadto ostrzegawczo, że "złe świadectwo swej kulturze wystawia rodzina taka, w której po wieczerzy wigilijnej nikt nikogo nie obdarowuje - książką" ("Biuletyn gwiazdkowy Księgarni św. Wojciecha", 1933). W końcu każdemu powinno się podsuwać niemalże pod nos książki dobre i ciekawe, których "jest wiele, dla każdego wieku i stanu, dla różnorodnych upodobań i celów" ("Biuletyn wydawniczy Księgarni św. Wojciecha", nr 9/1927).
Co więcej, podarowanie książki porównać można do podarowania przyjaciela. A to już argument niepodważalny. Z wartościową lekturą dobrze jest "obcować, wspólnie snuć myśli, wspólnie czuć i kochać". Gdyby ktoś wątpił, że każdy bez wyjątku może znaleźć na księgarnianych półkach coś dla siebie, należy go natychmiast wyprowadzić z błędu! "Niema człowieka, dla którego nie można byłoby z łatwością znaleźć książki dlań zajmującej, takiej właśnie, jakiej pragnie, o jakiej dużo słyszał lub... nawet marzył. Czy to będą wnuczęta maleńkie, czy syn lub córka, czy żona, czy ojciec, czy dziadzio lub babunia - o nikim nie można powiedzieć, że z zabawy najmilszej, z zabawy z dobrą książką, wyrósł lub że do niej jeszcze nie dorósł" - przekonywano jeszcze w innym wydaniu ("Biuletyn wydawniczy Księgarni św. Wojciecha", nr 95/1926).
Ze wszystkimi tymi, może z perspektywy czasu ocenianymi jako nazbyt poważne i wydumane, ale mimo to niezmiennie prawdziwymi komentarzami zgadzamy się bezapelacyjnie. Pod każdym cytatem podpisujemy obiema rękami. Potakujemy na potwierdzenie znacząco i wyraźnie. A nadal nieprzekonanym pragniemy prosto w twarz, bezceremonialnie wykrzyczeć jeszcze: "Tylko chyba analfabeta, pustelnik lub sknera nie potrzebuje choć paru książek jako podarków gwiazdkowych" ("Biuletyn wydawniczy Księgarni św. Wojciecha", nr 9/1931)!
Justyna Żarczyńska
* We wszystkich cytowanych fragmentach zachowano oryginalną pisownię.
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021