Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Panoptikon, czyli epos toruński

Półtora roku zdjęć, 150 osób zaangażowanych w realizację i zaledwie 45 tys. zł budżetu. Tak powstawał fabularyzowany dokument "Panoptikon" w reżyserii Marcina Gładycha. Poznańska premiera filmu - którym przez kilkanaście miesięcy żył cały Toruń - czeka nas w niedzielę w CK Zamek.

"Panoptikon" w reżyserii Marcina Gładycha - grafika artykułu
"Panoptikon" w reżyserii Marcina Gładycha

Niezależna, zrobiona za nieduże pieniądze produkcja pokazuje dzieje Torunia od początku XX wieku po 1984 rok. Wzięło w niej udział kilkaset osób ze środowisk twórczych Torunia, aktorzy zawodowi i kilkanaście grup rekonstrukcyjnych. Jedni o tym sporym filmowy przedsięwzięciu mówią "superprodukcja", inni - "epos toruński". Którzy z nich są bliżsi prawdy? Przekonamy się na własne oczy w niedzielę - podczas poznańskiej premiery filmu.

Scenariusz "Panoptikonu" zbudowany został wokół kilku ważnych dla historii Torunia i Polski wydarzeń. Rozpoczyna go proces Filomatów Pomorskich w 1901 r., toczy się przez Powstanie Wielkopolskie, odzyskanie niepodległości w 1920 r. i tragedię II wojny światowej, a kończy procesem morderców ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r.

Ale nie oglądamy ot tak - fabularyzowanej rekonstrukcji historycznej. Widzimy te wydarzenia oczami ludzi więzionych w XIX-wiecznym areszcie śledczym, zwanym przez torunian "okrąglakiem" lub "beczką". Patrzymy na nie z perspektywy ofiar i sprawców...

Więzienie, które do dziś stoi na toruńskiej Starówce, jest jednym z trzech istniejących na świecie wcieleń szalonej idei "więzienia idealnego - panoptikonu", który w XVIII w. wymyślił angielski filozof i prawnik Jeremy Bentham.

O co chodziło w panoptikonie? Projekt budynku pozwalał praktycznie non stop inwigilować więźniów, tak, by nie wiedzieli czy i kiedy są obserwowani. Bentham zakładał zresztą, że w ten sam sposób zbudować można wszystkie ośrodki, gdzie konieczny jest nadzór: areszty, fabryki, przytułki, szpitale, domy wariatów, a nawet szkoły. Jego idei w tak szerokiej postaci nie udało się nigdy zrealizować, ale pomysł zainspirował twórców zakładów karnych w Londynie, Filadelfii i właśnie w Toruniu.

Opowieść Benthama tworzy zasadniczą narrację "Panoptikonu". Oglądamy w filmie kilka scen z życia filozofa, w którego wcielił się Paweł Tchórzelski z Teatru Horzycy w Toruniu. "Nadał postaci Anglika rysów tyle demonicznych, co karykaturalnych. XVIII-wieczny filozof w jego interpretacji jest potworem: zaciera z uciechy ręce za każdym razem, gdy ktoś praktycznie poznaje mechanizm panoptykonu" - napisał po premierze filmu w Toruniu dziennikarz Gazety Wyborczej Grzegorz Giedrys.

Reżyser filmu Marcin Gładych tak mówił w jednym z wywiadów: - Historia Torunia jest tutaj raczej tłem. Jest to film bardziej filozoficzny aniżeli fabularny, czy edukacyjny, historyczny. 

Gładych będzie gościem poznańskiej premiery "Panoptikonu" w najbliższą niedzielę. Do Poznania przyjedzie także współautor scenariusza Marceli Sulecki oraz Anna Wojciulewicz zajmująca się na planie fotografowaniem. Film będzie częścią programu "Niedzieli na Zamku" - ze względu na pokaz zwiedzanie zamku rozpocznie się po projekcji, o godz. 14.

Sylwia Klimek

  • Poznańska premiera filmu "Panoptikon"
  • Kino Pałacowe (CK Zamek)
  • 24.02, g. 12
  • Wstęp wolny!