Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Od wycinanki do animacji

- Wspólnie z grupą przyjaciół z całej Polski stwierdziliśmy, że to nie może być tak, że dzieci robią filmy animowane, jest premiera, najczęściej w gronie rodzinnym, i na tym koniec, a filmy trafiają po prostu do szuflady - mówi Agnieszka Krajewska*, koordynatorka Przeglądu Filmów Oko Kalejdoskopu.

. - grafika artykułu
Stopklatka z filmu "Jaskinia Platońska". Pracownia Animacji Filmowej w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, fot. materiały organizatorów

To już 9. edycja przeglądu, a jakie były początki Oka Kalejdoskopu?

Kilkanaście lat temu zaczęliśmy organizować w Centrum Sztuki Dziecka, wspólnie z Estradą Poznańską i Festiwalem ANIMATOR, projekt warsztatów animacji dla dzieci Animator Jutra. Uczestniczyły w nim też moje, wtedy jeszcze małe, dzieci i zobaczyłam, że animacja to zaczarowany świat, w którym można ożywiać swoje rysunki. Zafascynowało mnie to zjawisko. Okazało się, że nie tylko my organizujemy takie warsztaty, ale też szereg innych instytucji, nauczyciele, artyści. Wspólnie z grupą przyjaciół z całej Polski stwierdziliśmy, że to nie może być tak, że dzieci robią filmy animowane, jest premiera, najczęściej w gronie rodzinnym, i na tym koniec, a filmy trafiają po prostu do szuflady. Powołaliśmy więc projekt Oko Kalejdoskopu, który obecnie organizujemy z 20 partnerami z całej Polski.

Staramy się, żeby twórczość najmłodszych miała swoje drugie życie, żeby trafiała przede wszystkim do rówieśników, bo to niesamowicie działa - filmy opowiadane językiem dzieci trafiają do dziecięcej publiczności. Młodzi twórcy opowiadają o zwykłych sprawach, o codzienności, o szkole, o rodzinie, o przygodach. Sięgają po tematy dość popularne jak np. ekologia. Są również odważne w eksperymentowaniu i szukaniu ciekawych zagadnień i form - tworzą filmy abstrakcyjne. Dzieci są bardzo wrażliwe i szybko reagują na to, co się dzieje wokół nich. W dwóch poprzednich edycjach widać było w filmach pandemię - zarówno jako temat, jak i w sposobie powstawania filmów (na zajęciach prowadzonych online). W tym roku otrzymaliśmy już pierwszy film dotyczący wojny w Ukrainie - niezwykle poruszające jest to, jak dziecko postrzega wojnę. Młodzi twórcy nie zapomnieli też o tym, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej, otrzymaliśmy więc również film o sytuacji uchodźców na granicy z Białorusią.

Czy te filmy można później gdzieś zobaczyć?

Można! Paradoksalnie dobrym czasem do ich oglądania była pandemia, ponieważ działaliśmy w dużej mierze online, wszystkie filmy prezentowaliśmy w internecie. Miały naprawdę dużą widownię - ponad 7 tysięcy odsłon. Ale tak naprawdę dziecięce animacje nabierają pełnego blasku dopiero wtedy, gdy wyświetlane są na dużym ekranie, na żywo z udziałem widowni. Ponieważ, gdy mamy na przykład animację rysunkową, to ona inaczej wygląda na ekranie telefonu, inaczej na monitorze komputera, a zupełnie inaczej, gdy mamy do dyspozycji profesjonalne warunki projekcji w sali kinowej. Wtedy możemy w pełni dostrzec urodę dziecięcej kreski. Na ekranie widać dobrze wszystkie walory twórczości, dlatego też w czasach popandemicznych, które na szczęście nastąpiły, filmy będą prezentowane w rozmaitych instytucjach kultury, w kinach, galeriach, szkołach, na warsztatach w całej Polsce. Zaczynamy w Poznaniu.

Filmy wykonane w jakiej technice animacji można zgłaszać na przegląd?

Animacja to jest cały wielki piękny świat. Technik jest bardzo wiele, a dzieci są bardzo odważne i sięgają po różne formy. Często jest tak, że zaczynają od najprostszej, od wycinanki. To jest najłatwiejsza technika animacji, która szybko daje zadowalający efekt. Najtrudniejszą, najbardziej szlachetną, jest animacja rysunkowa. Obserwujemy jak dzieci rozwijają się, zaczynają od prostej techniki; widzą efekty, nabierają coraz więcej kompetencji, zdobywają wiedzę, ćwiczą i przechodzą w późniejszym etapie pracy do animacji rysunkowej, która wymaga dużo cierpliwości i dużo czasu. Technik jest bardzo wiele - pikselacja, animacja lalkowa, komputerowa, można animować materiały sypkie (kawę, sól, kolorowe piaski). Są też twórcy, którzy samodzielnie eksperymentują, poszukują - animują szklane korale, kamienie. Podczas Oka Kalejdoskopu można zobaczyć filmy wykonane we wszystkich technikach!

Można powiedzieć, że macie wiernych uczestników przeglądu?

Tak, oczywiście! Czasami z tymi wiernymi uczestnikami wiążą się niesamowite historie. Niektóre dzieci same zaczynały interesować się tworzeniem animacji, same się jej uczyły, bez wsparcia dorosłych lub instytucji kultury. Później dopiero trafiały na zajęcia i warsztaty, gdzie doskonaliły swoje umiejętności. To jest fascynujące, jak można obserwować proces, podczas którego młody artysta "wyrasta" z takiej nieco zabawnej, uroczej twórczości i nagle staje się zupełnie dojrzałym twórcą i podejmuje bardzo poważne tematy. Młodzież, która została nagrodzona Grand Prix na naszych przeglądach, to w tej chwili studenci łódzkiej Filmówki. W Oku Kalejdoskopu od lat uczestniczą również pracownie znajdujące się w domach kultury i w szkołach - widzimy, że również one zmieniają formy pracy z dziećmi i coraz bardziej się doskonalą.

Ilu uczestników średnio zgłasza się na przegląd?

Zazwyczaj mamy około 120, 130 zgłoszeń. W ubiegłym roku nawet 150 - bardzo dużo. Animatorzy kultury są bardzo elastyczni, w czasie pandemii dostosowali się do sytuacji lockdownu i prowadzili warsztaty online. Gdyby parę lat temu ktoś mnie spytał, czy w taki sposób można zrealizować film animowany wspólnie z dziećmi, odpowiedziałabym przecząco. Przecież niezbędny jest bezpośredni kontakt z uczestnikami, aby razem pracować nad animowaną materią. Okazało się jednak, że dzieci mogą pracować z instruktorem zdalnie, wykonując kolejne sekwencje i wysyłając je do wspólnego montażu - tak powstawały filmy w czasie pandemii. Natomiast w tym roku dostaliśmy tylko 90 filmów. Gdy zaczęłam się kontaktować z pracowniami animacji i z artystami, okazało się, że spadek liczby zgłoszeń spowodowany jest konsekwencjami zmiennej sytuacji związanej z pandemią. Pracownie działy stacjonarnie, ale często były tymczasowo zamykane na okres krótkiego lockdownu, czasami instruktor był na kwarantannie, czasami dzieci objęte były kwarantanną. Ten ostatni rok był taki w kratkę, a animacja wymaga dużo stałej pracy. Wielu projektów nie udało się ukończyć. W kilkunastu przypadkach pracownie, które zwykle zgłaszały 10 filmów, w tym roku wysłały tylko 2, 3 animacje. Ale mam też drugą obserwację - młodzi artyści, którzy przysyłali nam zazwyczaj kilka małych prac, w tym roku skoncentrowali się na jednej, dużej animacji, na dojrzalszym projekcie.

W jakich kategoriach można zgłaszać filmy?

Filmy, które zgłaszane są na przegląd, powstają czasem w ramach projektów z dużymi budżetami, z dużym wsparciem dorosłych, często uznanych artystów, z profesjonalną muzyką, montażem. Cieszę się, że w tym roku mamy sporo takich zgłoszeń, bo to oznacza, że profesjonalni artyści są zainteresowani wspieraniem tych młodszych i spotykają się podczas wspólnych działań. Wśród filmów, które otrzymujemy, są też animacje wykonane zupełnie samodzielnie przez dzieci, bez żadnego profesjonalnego wsparcia - na przykład w domu lub w szkole. Dlatego, przygotowując przegląd razem z ogólnopolskimi partnerami, uznaliśmy, że trzeba te dwa nurty oddzielić, by uszanować twórczość dzieci tworzących w różnych kontekstach i w różnych warunkach. Są więc dwie kategorie - filmy, które powstały ze wparciem profesjonalistów i bez profesjonalnego wsparcia. Ważna jest też kategoria wiekowa - filmy dziecięce są śliczne i mają swój niepowtarzalny wdzięk, ale starsi twórcy mają więcej doświadczenia i większe możliwości. Dlatego w ramach dwóch pierwszych kategorii jest jeszcze podział na dziecięcą i młodzieżową.

Rozmawiał Przemysław Toboła

*Agnieszka Krajewska - animatorka kultury w Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, koordynatorka Ogólnopolskiego Przeglądu Filmów Animowanych Tworzonych przez Dzieci Oko Kalejdoskopu.

  • Ogólnopolski Przegląd Filmów Animowanych Oko Kalejdoskopu
  • Centrum Sztuki Dziecka
  • 6-10.06
  • wstęp na zaproszenia
  • więcej

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022