Kultura w Poznaniu

Aktualności

opublikowano:

Jak zmienić Arsenał?

Pomysł na reorganizację Galerii Miejskiej Arsenał wzbudza kontrowersje i emocje, dlatego radni postanowili rozpocząć nad nim dyskusję zanim będzie znany projekt uchwały w tej sprawie.

fot. Galeria Miejska Arsenał - grafika artykułu
fot. Galeria Miejska Arsenał

Na początku posiedzenia komisji kultury 29 sierpnia głos zabrał prezydent Ryszard Grobelny, przedstawiając pomysł na zmiany. - Dzisiaj zadanie publiczne polegające na prowadzeniu galerii miejskiej i udostępnianiu mieszkańcom sztuki współczesnej jest realizowane przez miejską instytucję kultury. Ma ona zasoby w postaci pracowników, majątku w postaci budynku, eksponatów oraz wyrobioną markę i zaufanie - tłumaczył.

Zdaniem prezydenta, reorganizacja pozwoli z tych zasobów uzyskać o wiele więcej niż w tej chwili. - Chcemy zapewnić pracownikom ciągłość pracy. Również zasób majątkowy ma pozostać w gestii miasta i nie zostanie on w żaden sposób uszczuplony. Trzeci element to dotacja, która miałaby być taka jak teraz. Zmianie uległaby organizacja pracy, żeby zadanie było realizowane o wiele bardziej efektywnie - wyjaśniał prezydent. Ryszard Grobelny uważa, że powierzenie tego zadania organizacji pozarządowej, na podstawie zaakceptowanego przez urząd programu działania, jest dobrym rozwiązaniem. Zdaje sobie również sprawę, że wiele szczegółów nie jest jeszcze znanych, jednak - w jego przekonaniu - warto rozpocząć takie prace, bo to nowatorski i ciekawy pomysł idący z duchem czasu. - Ta decyzja nie może być podjęta szybciej niż za pół roku i do tego czasu szczegóły muszą zostać dopracowane. Liczę na to, że w pracach wezmą udział nie tylko radni i urzędnicy, ale także strona społeczna - zaapelował prezydent.

Dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Robert Kaźmierczak przedstawił powody, które stały za decyzją o unieważnieniu konkursu. Przede wszystkim był to fakt, że dziesięć z dwunastu kandydatów było związanych z jakąś organizacją pozarządową. Ponadto, w jego opinii, Galeria Miejska Arsenał jest hermetyczna i mało otwarta dla widzów spoza środowiska. Niskie uczestnictwo mieszkańców w jej przedsięwzięciach przekłada się na to, że 73% przychodów galerii to dotacja z miasta, reszta pochodzi z budżetu państwa oraz biletów i wynajmu pomieszczeń. - Poza tym organizacje pozarządowe, które dostały dotacje od miasta, potrafią do każdej złotówki dołożyć swoją złotówkę pozyskaną z innych źródeł - mówił Kaźmierczak. Nieporównanie gorzej pozyskiwanie środków wygląda w instytucjach miejskich, również w samej Galerii Miejskiej. - Nie są prawdziwe argumenty o tym, że galeria zostanie zlikwidowana, że będzie to prywatyzacja oraz że będą tylko wydarzenia, a nie będzie pracy stałej. Pieniądze z budżetu zostaną przeznaczane - podobne jak teraz - na działalność w postaci galerii sztuki współczesnej. Będziemy jako wydział co pół roku mogli oceniać, jak wybrana organizacja wywiązuje się z zadania - zakończył Robert Kaźmierczak.

Teraz plan działania wydziału jest następujący: 25 września (lub 15 października) na sesji Rady Miasta przedstawiona zostanie uchwała intencjonalna o wyrażeniu woli likwidacji, a w terminie kwiecień/maj 2014 uchwała o likwidacji Galerii Miejskiej Arsenał. Następnie zostanie rozpisany konkurs ogólnopolski na realizację powierzonego przez miasto zadania publicznego w okresie od 3 do 5 lat.

Następnie radny Łukasz Mikuła pytał o kwestie prawne, gdyż ustawa przewiduje możliwość likwidacji instytucji kultury tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach. - Czy taka okoliczność zaistniała w przypadku Galerii Arsenał? - pytał radny. - To nowatorski pomysł, więc zdajemy sobie sprawę, że nie do końca przystaje on do stanu prawnego, ale musimy funkcjonować w tym stanie, jaki jest - odparł Robert Kazimierczak.

Radni pytali o szczegóły finansów galerii, pytali też o to, jak inne jednostki kultury pozyskują środki zewnętrzne. - Szykujemy opracowanie w tej sprawie, na dziś możemy powiedzieć, że nie wypadamy dobrze na tle innych miast w pozyskiwaniu środków zewnętrznych przez nasze jednostki kultury. Pasywność jest niestety dość znaczna - odpowiedział zastępca prezydenta Dariusz Jaworski.

W następnej części głos zabrali pracownicy galerii oraz ci, którzy wspierają ich protest przeciwko pomysłowi Urzędu Miasta. Kierująca pracami galerii Karolina Sikorska powiedziała, że pokazane dane są tylko częściowe, i kto chce, może dostać pełne dane do wglądu. W jej opinii, pominięto fakt, że na wiele wydarzeń (np. wernisaży czy działań edukacyjnych) wstęp jest darmowy, więc ocenianie galerii przez pryzmat biletów nie jest do końca uczciwe. - Galeria ma dobry wynik finansowy oraz wsparcie społeczne, wyrobioną markę w środowisku i zaufanie innych instytucji kultury. Pracownicy są chętni do wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu galerii, ale nie na przeprowadzanie niepewnego eksperymentu organizacyjnego - zakończyła Sikorska. Głos zabrał także prorektor Uniwersytetu Artystycznego, Jarosław Kozłowski. - W mojej opinii nie powinno się w ogóle brać pod uwagę tego, ile biletów wstępu zostaje sprzedanych. Galeria sztuki współczesnej to nie miejsce, które można oceniać w ten sposób - zauważył. - Nie rozumiem też, dlaczego przerwano ogłoszony konkurs. Przecież nowy dyrektor mógłby spełnić dokładnie te same oczekiwania, które miasto postawi przed wyłonioną w konkursie organizacją pozarządową - tłumaczył profesor.

Kolejna dyskusja na ten temat odbędzie się na następnym posiedzeniu komisji.

Jan Gładysiak