Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Poezja pogańska

- Wszystko zależy od tego, na co mam ochotę. Wtedy w głowie jest "klik" - a ja myślę i piszę po kaszubsku. Kiedy z kolei chcę coś napisać po polsku, to myślę po polsku i używam polskich słów - przyznała Małgorzata Wątor, autorka dwujęzycznego, polsko-kaszubskiego tomiku poezji Przeznaczona / Namienionô. Piątkowe spotkanie online z poetką zorganizował Barak Kultury.

. - grafika artykułu
Printscreen ze spotkania online, fot. Marek S. Bochniarz

Wątor przyznaje, że teoretycznie trywialne pytanie "skąd jesteś?" jest dla niej tak naprawdę jednym z najtrudniejszych. - Od razu myślę o miejscach przodków, którzy pochodzą z całych Kaszub - począwszy od Kościerzyny i Sierakowic, przez Czarną Dąbrówkę, skończywszy na Słupsku - moim miejscu urodzenia. Teraz mieszkam i pracuję w Gdańsku. To pytanie jest dla mnie zagadkowe, bo część "mnie" pochodzi też z południa Polski. Zderza się we mnie wszystko to, o czym możemy powiedzieć: wieloetniczność - powiedziała.

Wiersze pisze dla przyjemności, a poezja jest jej pasją. Babcia Wątor, Kaszubka, zmarła przed jej urodzeniem. W rodzinnym Słupsku nie mówiła po kaszubsku. Kluczowa dla zmiany okazała się przeprowadzka do Gdańska w poszukiwaniu pracy. To miasto wybudziło u niej kaszubszczyznę i potrzebę posiadania umiejętności mówienia w języku kaszubskim.

Bycie "u siebie"

- Mój kaszubski jest językiem literackim, którym mówię i piszę. Zawsze wydawało mi się, że w Słupsku i jego okolicach, gdzie są najpiękniejsze kaszubskie skanseny, po Kaszubach stoją tylko puste domy. Okazuje się jednak, że nie jest to prawdą. Jest tam bardzo wielu Kaszubów, tylko byli przede mną "schowani". Gdy wyjechałam do Gdańska, to wszystko ożyło. Zaczęłam poznawać ludzi, obok których mieszkałam przez ponad dwadzieścia lat - a teraz okazało się, że są Kaszubami - opowiadała Wątor.

Jak przyznaje, obecnie w Słupsku kultura kaszubska odradza się - również wśród młodych, w ramach działań edukacyjnych. Dzięki dyrektorce szkoły podstawowej nr 2 nauczany jest w tej placówce język kaszubski. Można też tam podyplomowo studiować kaszubszczyznę.

Poszukując swoich korzeni, poetka odnalazła siłę i pewność siebie. - Na Pomorze wiele rodzin przyjechało skądś. Mało jest tych, które były tutaj już po wojnie. Cały czas czują się nie do końca "u siebie". Z kolei my, Kaszubi, czujemy się jako gospodarze tego miejsca. W Gdańsku nabrałam dodatkowej pewności siebie - przyznała. Poezje zaczęła pisać co prawda jeszcze w rodzinnym mieście, ale nie miała odwagi do publikowania swoich wierszy. Zaczęła je wydawać dopiero po przyjeździe do Gdańska.

Język bez przekleństw

Sporo czasu nauce kaszubskiego Małgorzata Wątor poświęciła po to, aby móc w tym języku płynnie pisać. - Wyruszając o godzinie szóstej rano, jeździłam co sobotę pociągiem za Wejherowo do miejscowości Bolszewo. Moim pierwszym nauczycielem był Andrzej Krauze, który jest przewodniczącym Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Redzie. Później pobierałam naukę języka kaszubskiego dla dorosłych na Uniwersytecie Gdańskim - relacjonowała.

Wątor przypomniała, że kaszubski to nie gwara i od 2004 roku jest ustawowo uznawany w Polsce za język regionalny. - W kaszubskim nie ma wulgaryzmów. Obecne w nim przekleństwa są spolszczone. Kaszubi nie klną, a rzucają klątwy - zastrzegła.

Panteon kaszubski

W swojej poezji Wątor nawiązuje do mitologii kaszubskiej i słowiańskiej. - Oficjalnie Kaszubi są uznawani za część Słowian Zachodnich, którzy na Pomorze przybyli w IV wieku naszej ery. Mamy jednak własną, odrębna mitologię, która różni się od polskiej mitologii. Moja książka powstała dzięki badaczowi Gerardowi Labudzie. Napisał pracę Bogowie i duchy naszych przodków. Stwierdził w niej, że napisał tę książkę z nadzieją, że komuś się ona przyda. I ja skorzystałam z niej, pisząc swoje wiersze - zdradziła poetka.

Prowadzący spotkanie Przemek Prasnowski przypomniał, że Gerard Labuda był profesorem Uniwersytetu im. A. Mickiewicza na Wydziale Historii. - To już legendarna postać, łącząca także Poznań z Kaszubami - powiedział.

- Po I wojnie światowej na Kaszubach zaczęła tworzyć się inteligencja. Byli to pierwsi nauczyciele i myśliciele kaszubscy "z certyfikatem". Ówczesnej władzy bardzo się nie podobało, że odradza się tożsamość kaszubska. Wielu działaczy kaszubskich zostało wtedy przesiedlonych, aby nie mogli się ze sobą komunikować i wymieniać myśli. Gerard Labuda trafił do Poznania, niektórzy do Torunia czy Warszawy, a inni jeszcze dalej. Miało to zatrzymać odradzanie się tożsamości kaszubskiej - dodała poetka.

Inną ważną dla niej pracą był siedmiotomowy Słownik gwar kaszubskich na tle kultury ludowej księdza Bernarda Sychty. - To największa skarbnica wiedzy kaszubskiej, w tym kaszubskiej mitologii. Ten ksiądz był etnografem kaszubskim, który jeździł od wsi do wsi, zbierając lokalne wierzenia. Dzięki tej książce posiadamy tak dużą wiedzę o sobie - przyznała.

Tańcząc z Matką Boską

Tomik poezji Małgorzaty Wątor Przeznaczona został wydany w ubiegłym roku przez K.I.T. (Klub Integracji Twórczych) Stowarzyszenie Żywych Poetów, działające w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Księcia Ludwika I w Brzegu. Przemek Prasnowski jako czytelnik dzieli go na dwie części - tę bardziej współczesną, która nie jest tłumaczona na język kaszubski i drugą, bezpośrednio nawiązującą do mitologii kaszubskiej.

- Mitologia jest na Kaszubach obecna na co dzień w wierzeniach. Nie przeszkadza nam iść do kościoła z czerwoną wstążką, żeby nikt nie rzucił na nas złego spojrzenia i nas nie oczarował. Nasza pogańska wiara nie wyklucza wiary w katolickiego boga. Mamy wiele powiedzeń związanych z mitologią. Obecnie funkcjonuje na przykład "do diabła" - to najbardziej znane powiedzenie na Kaszubach. To brzmi dziwnie jak o tym opowiadam, bo ludzie zazwyczaj stawiają sobie granice. U nas różne kwestie się wzajemnie przenikają. Mamy na Kaszubach szlak bogów i duchów - drewniane figury są porozstawiane po wsiach. Gdy idziemy do lasu, to wzywamy Borową Ciotkę, żeby pomogła nam z niego wyjść. Natomiast w lesie unikamy Borowca, który może nam wyrządzić krzywdę, jeśli źle się w tym lesie będziemy zachowywać. W Wejherowie co roku odbywa się pielgrzymka. Naszym pogańskim zwyczajem, który wszedł już w kanon kultury katolickiej, jest taniec obrazów. Cztery dziewczynki, czterech chłopców, cztery kobiety lub czterej mężczyźni tańczą z obrazem, czyli rzucają Matką Boską, wymachując nią w cztery strony, żeby "oddała cześć" i "poświęciła trochę". Jest to jednak pogański zwyczaj - przyznała Wątor.

Na pytanie, czy władze kościelne to akceptują, poetka dowcipnie stwierdziła, że: "nie mają wyboru, inaczej odwrócilibyśmy się od kościoła". Innym z opisanych przez nią w czasie spotkania fascynujących zwyczajów pogańskich było stawianie krzyży na rozstajach dróg, z czym można się spotkać w całej Polsce. - Nikt ze starszego pokolenia nie powie o tym oficjalnie, ale młodzi mówią już na ten temat otwarcie. Ci młodzi coraz chętniej zresztą przyznają się do swojej kaszubskiej tożsamości. Wielu z nich odczuwa bliską więź z przyrodą, odnajdując nasze dawne wierzenia i legendy. Jesteśmy ludem, który pielęgnuje bajki i legendy związane z Pomorzem. Przestajemy patrzeć na siebie z punktu widzenia mniejszości etnicznej - i stawiamy się na równi wobec mieszkających wokół nas Polaków. Nie jesteśmy gorsi ani "mniejsi". Bo mówienie o etniczności kojarzy się dość "skansenowo". A my wcale tacy nie jesteśmy - powiedziała Małgorzata Wątor.

Aby ich język przetrwał, Kaszubi poszli na kompromis z państwem polskim. Stąd język, który znajdziemy w tomiku Przeznaczona / Namienionô, jest standaryzowany i umowny. - Nie mieliśmy wcześniej czegoś takiego, jak Rada Języka Polskiego. Teraz mamy jednak swoją Radę Języka Kaszubskiego, która dba o rozwój naszego języka. Przez to, że nasz język jest obecnie nauczany od szkoły podstawowej do liceum, aż po studia pomaturalne - a młodzi coraz bardziej się do niego garną - ma przed sobą możliwość dużego rozwoju. Moim debiutem poetyckim podkreślam, że dbam o swoją tożsamość - przyznała poetka.

"W Polsce mamy wiele kościołów"

W poezji Wątor podmiot liryczny znajduje się "nie na swoim miejscu". Poczucie zagubienia odbiorcy wynika z pomieszania nieprzystających do siebie porządków i światów, czy pospiesznej dekonstrukcji porównań, zachodzącej nerwowo jeszcze w trakcie ich budowania. Poetka podważa pozornie spójne, metaforyczne opisy zagadkowymi i gorzkimi w wymowie, antyelegijnymi puentami tyczącymi się śmierci. Rozkład jest zresztą jednym z jej ulubionych tematów obok niekoherentności ciała, postrzeganego poprzez pomieszanie zmysłów, czy nieprzystających do siebie postrzeżeń i intensywnie, a przy tym dość ambiwalentnie przeżywanych procesów fizjologicznych. Powagę tematyki Wątor przełamuje przewrotnym igraniem z mową potoczną.

Religia katolicka, mitologia chrześcijańska są u niej domeną postsekularnych obserwacji - tak, jak choćby w wierszu Z kościołem jest jak ze szpitalem, w którym czytamy:

"Na izbie przyjęć pod kościołem / Przed obrazem papieża Jana Pawła II / Należy pocałować klamkę. Drzwi są zamknięte. / Matka boska dziś nie przyjmuje. / Może przyjąć cię jedynie jutro rano. / Nie ma innych godzin w rejestracji."

Położenie przez poetkę nacisku na intensywnie, wręcz boleśnie przeżywaną cielesność, czy zdystansowany stosunek do (może nie tyle wyśmiewanego, co obserwowanego z uwagą i pewną dozą gorzkiego rozbawienia) kościoła katolickiego sprawiają, że porównania z twórczością Katarzyny Gondek (zwłaszcza z powieściami Horror vacui, Otolit i tomikiem Splątania) nasuwają się dość odruchowo. A jeśli nawet zbuntujemy się przeciw tej zaskakująco ostrej, miejscami nawet i zapalczywej poezji, to musimy jednak pamiętać, że w jej napięciu i ostrości Małgorzata Wątor doskonale oddaje absurdy życia w ponowoczesnej Polsce. Jak zresztą pisze w wierszu Mineralna:

"Moje myśli stoją w korkach, / Tłuką się uparcie do ust. / Nie dam się wywieźć do Polski. / W drewnianym wagonie / Z powietrzem zza krat."

Marek S. Bochniarz

  • spotkanie z Małogrzatą Wątor Panteon bogów Kaszubskich. Mitologia poezją przeplatana
  • prowadzenie: Przemek Prasnowski
  • transmisja: Barak Kultury
  • wstęp wolny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021