Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Zmienne stany świadomości

O wystawie malarstwa Remigiusza Bordy w Galerii Miejskiej Arsenał pisze Karolina Gumienna.

Remigiusz Borda, Martwa natura z podwójnym łóżkiem, 2011, fot. Galeria Miejska Arsenał - grafika artykułu
Remigiusz Borda, Martwa natura z podwójnym łóżkiem, 2011, fot. Galeria Miejska Arsenał

W książce "Umysł" amerykański filozof John Rogers Searle napisał: "Przez »świadomość« rozumiem ten stan odczuwania i przytomności, który zaczyna się zwykle, gdy budzimy się rano ze snu i trwa tak długo, aż znów zaśniemy wieczorem (...). Świadomość ma niezliczoną ilość form i odmian. Konieczną cechą świadomości, we wszystkich jej formach, jest jej wewnętrzny, jakościowy, subiektywny charakter.

Malarstwo Remigiusza Bordy prowadzi widza do punktu, w którym zacierają się granice między świadomością i nieświadomością, między jawą a snem, między tym, co materialne, a tym, co niematerialne. Jego podejście do sztuki koresponduje z dokonaniami surrealistów. Pojawiające się na obrazach trudne do zdefiniowania formy, które można by nazwać ciałami amorficznymi (czyli ciałami stałymi wizualnie przypominającymi ciecze) przywodzą na myśl rzeźby Hansa Arpa lub fantastyczne twory malowane przez Yvesa Tanguya.

Borda bada możliwości i ograniczenia ludzkiego poznania. Formy wzięte z rzeczywistości obiektywnej są pokazane w nowych kontekstach. Artysta manipuluje skalą, barwą, perspektywą, dążąc do zmylenia zmysłów odbiorcy. W dziełach: "Martwa natura z szafą", "Niedziela", "Małżeńska martwa natura" oraz "Martwa natura z łóżkiem" przedstawia fragmenty przedmiotów, które z pozoru wydają nam się doskonale znane, jednak uchwycone z innej perspektywy i w powiększeniu stają się trudne do zidentyfikowania. Zastosowane przez artystę zabiegi formalne sprawiają, że obiekty trójwymiarowe ulegają spłaszczeniu i zaczynają działać niemal abstrakcyjnie.

Obok rozwiązań stosowanych przez nadrealistów w dziełach Bordy widać również fascynację inspirowanymi matematyką formami przestrzennymi z grafik i malarstwa Mauritisa Corneliusa Eschera. Obserwując "Obraz z piramidą do środka" oraz "Niedzielę" trudno jednoznacznie określić, czy pokazane na nich obiekty, są wypukłe czy wklęsłe. Umieszczając na swoich płótnach ("Martwa natura z podwójnym łóżkiem" z 2011 roku, "Bez tytułu" z 2012 roku) rozproszone ciała amorficzne, malarz podejmuje problem materii, konstrukcji i dekonstrukcji. Nie wiemy, czy formy te łączą się, by tworzyć nowy byt, czy też już istniejący obiekt ulega rozpadowi na mniejsze cząstki. Borda w swojej twórczości pyta o względność ludzkiego poznania opartego na bezkrytycznym zaufaniu zmysłom.

A gdzie w tym wszystkim podział się człowiek, artysta? W obrazach nie ma śladów ludzkiej obecności. Malarstwo Bordy może zostać odebrane jako chłodne i pełne dystansu. Odnosi się wrażenie, że malarz chowa się za swoimi dziełami. Jednak wystarczy podejść bliżej, by zauważyć intrygujący wzór składający się z niezliczonej ilości linii wijących się na płaszczyźnie płótna. Iście benedyktyńska praca wykonana przez artystę wydaje się być próbą zaznaczenia swojej obecności. Za pomocą działającej niemal dekoracyjnie siatki falujących kresek, przywodzących na myśl linie papilarne, Remigiusz Borda zdaje się mówić "jestem".

Karolina Gumienna

  • Remigiusz Borda, Malarstwo
  • Galeria Miejska Arsenał (Stary Rynek)
  • wystawa czynna do 26.08
  • bilety: 3 i 5 zł