Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Z kraju dalekiej północy

Tegoroczny cykl Staromiejskich Koncertów Organowych zbliża się do końca. W lipcu i sierpniu w poznańskiej Farze dało koncert już siedmiu wybitnych organistów z Polski i ze świata. W czwartek przy zabytkowych organach koncertowych zasiadł pochodzący z Finlandii Kari Vuola. Wieczór ten zapamiętam szczególnie ze względu na dwa utwory specjalnie przywiezione przez artystę z kraju dalekiej północy.

. - grafika artykułu
fot. Bartosz Seifert

Początek występu nieco nużył. Nie wiem czy to ze względu na zapowiedź "symfonicznego charakteru" utworu, którego nie udało mi się usłyszeć, czy też po prostu francuska, XIX-wieczna muzyka organowa nie przemawia do mojej wrażliwości, a Fantazja C-dur Césara Francka nie porwała mnie zupełnie. I chociaż do samego wykonania nie sposób mieć uwag, to forma dzieła, jego brzmieniowość pozostawiały niedosyt.

Tradycją się stało, że zapraszani do Fary artyści z zagranicy przywożą utwory kompozytorów tworzących w ich krajach. Niemcy, Włochy, Francja, nawet Rosja - tu mamy jakieś skojarzenia z muzyką organową. Ale Finlandia? Owszem, Sibelius napisał kilka utworów na ten instrument, jednak przynajmniej dla mnie nie wytworzyły one jakichś schematów, dzięki którym na myśl "fińska muzyka organowa" przywołam słuchowe skojarzenia.

Jako pierwszy usłyszeliśmy utwór Einojuhaniego Rautavaary, zmarłego przed trzema laty i uznawanego za najwybitniejszego po Jeanie Sibeliusie kompozytora fińskiego. W twórczości Rautavaary odnajdziemy wiele dużych dzieł: symfonii czy oper. Tę "wielkość" odnaleźć można było także w pierwszej części utworu Laudatio Trinitatis per organo, kompozycji z lat 1969-1970. W tym okresie kompozytor odwrócił się od modernistycznych, awangardowych stylów komponowania i zwrócił w stronę neoromantyczną, nieco bardziej przystępną dla odbiorcy, jednak przez to nie mniej interesującą. Tytuł utworu zaprezentowanego przez Vuolę oczywiście naprowadza na sferę religijną. Jednak język muzyczny Rautavaary jest w tym utworze raczej językiem kompozytora poszukującego, zadającego pytania, wątpiącego. Te "nieczyste" harmonie, napięcia, masywne brzmienia, kontrasty - wszystko to współtworzyło utwór niezwykły, przejmujący, pełen mistycznego piękna, ale też bardzo ludzkiego wymiaru.

Następnie wysłuchaliśmy Chaccony per organo Aulisa Sallinena z 1970 roku. Kompozycja wprost nawiązywała do barokowych wzorców, jednak tylko od strony formalnej. Brzmieniowo utwór ten był dość surowy. Jego początek w średnim rejestrze brzmieniowym przedstawiał temat melodyczny. Dość szybko mocno się komplikował, rozszerzał fakturę, zakres brzmieniowy tak w wyższe, jak i najniższe rejestry. Dramatyczna kulminacja natychmiast prawie rozładowała się w delikatnej melodii, jednak ostre akordy co jakiś czas przerywały tę spokojną narrację. Utwór niezwykle intensywny dla słuchacza, bardzo angażujący. Barokowy wzorzec został tu przez kompozytora przeniesiony we współczesną estetykę, niepozwalającą na bezpieczne schronienie się w znanych schematach.

Na koniec zabrzmiała klasyka muzyki organowej - Fantazja i Fuga g-moll BWV 542 - wykonane zjawiskowo przez Vuolę, niezwykle przejmujące dzieło o potężnym brzmieniu, w którym zawarta została cała wielkość talentu Jana Sebastiana Bacha. W poznańskiej Farze ławki wypełnione były po brzegi, choć słuchacze wysłuchali wcale niełatwego koncertu. Pomyślałam, że w historii niewiele się zmieniło i kościoły (przynajmniej niektóre) stanowią mocne ośrodki muzycznej edukacji.

Aleksandra Kujawiak

  • Z cyklu Staromiejskie Koncerty Organowe: Kari Vuola
  • Fara Poznańska
  • 15.08

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019