Kultura w Poznaniu

Varia

opublikowano:

Życzenia do spełnienia

- Przygotowanie idealnego prezentu to sztuka - uważa Malina Prześluga, dramaturg Teatru Animacji. Wraz z innymi poznańskimi twórcami i animatorami kultury spojrzała z całkiem innej perspektywy na szaleństwo przedświątecznych zakupów...

. - grafika artykułu
.

Okazuje się, że idealny świąteczny prezent wcale nie musi być policzalny, namacalny i kosztować fortunę. Nie musi być "zmęczony" - jak "Mamy od sernika" i "Ojcowie od karpia", zasiadający co roku do wigilijnego stołu. To jaki jest? Każdemu przyda się mała podpowiedź. Zobaczcie, czym obdarowują bliskich poznańscy ludzie od kultury. I co sami chcieliby znaleźć pod świątecznym drzewkiem. Zaskoczą Was nie raz, dajemy słowo!

Szymon Adamczak, Kolektyw 1a

Załóżmy, że Święty Mikołaj (tfu, Gwiazdor) jednak istnieje i chce pomóc kulturze. Kochany, wesprzyj proszę młodych twórców i dorzuć im grosza do projektów na portalach crowdfundingowych. Jak zbiorą, to w pakiecie zwrotnym oprócz wdzięczności najprawdopodobniej znajdzie się niszowa płyta albo zaproszenie na premierę. Ludzie robią fajne rzeczy i na pewno nie znajdziesz tego w Empiku. Na przykład dobre gry; na mieście mówi się, że Steampunker to udana indie sprawa. Warto wysyłać też ludzi do teatru, bo nie zawsze im po drodze, a potem się dziwią, że w teatrze to i Mickiewicz taki na amerykańską modłę, o grach komputerowych się mówi i mądre sztuki dla najmłodszych ogląda. Dla siebie prosiłbym tylko o nową Olgę Tokarczuk (Księgi Jakubowe), nowości z Centrum Architektury i prenumeratę magazynu Szum

Martyna Rubinowska, bajarka z grupy Baśnie Właśnie

Z okazji Bożego Narodzenia lubię dawać upominki, bo to czas w roku, w którym łatwiej dzielić się radością. Dlatego czasem rozsyłam kartki, innym razem piekę pierniczki, pakuję je w celofan i rafię, dołączam życzenia. Od lat niezmienne. Czasem święta mnie zaskakują, wtedy prezenty zostają odwołane albo przesunięte w czasie, bo przecież nie o prezenty tu chodzi, a o cud Bożych Narodzin. Rodzicom robię prezenty wspólnie z bratem. Są to zwykle książki, płyty CD albo winyle, czasem bilety na styczniowe koncerty. Często kupujemy coś dla całej rodziny: gry planszowe albo filmy animowane - po to żeby być razem. Najbliższym przyjaciołom już od kilku lat robię kalendarze. Do tych kupionych, używanych każdego dnia, wklejam zdjęcia wydarte z gazet i cytaty, wpisuję coś mniej lub bardziej osobistego. Sama lubię być obdarowywana prezentami, których przygotowanie kosztuje trochę pracy. Mogą to być baśnie wyszperane w antykwariacie albo ręcznie wykonane gry dla całej rodziny i znajomych (dużo pracy, oszałamiający efekt) lub cokolwiek wykonanego ręcznie. W tym roku pod choinką będę szukała nowej płyty Arki Noego, bo piosenki Rozpędzony i Nieidealna skradły moje serce. I jak zawsze kilku wydawniczych nowości, choć w tym roku mogą być nowe starocie, np. pięknie wydane przez WAB książki Milana Kundery

Paulina Wycichowska, solistka Polskiego Teatru Tańca

Zima sprzyja zanurkowaniu w ciekawą książkę przy ciepłym świetle lampki. Kobietom podarowałabym Biegnącą z wilkami Clarissy Pinkoli Estés, a mężczyznom szczególnie 4-godzinnego mistrza kuchni Timothy'ego Ferrisa, który nie jest typową książką kucharską. Z kolei Prawda i fałsz. Herezja i zdrowy rozsądek w aktorstwie Davida Mameta to interesująca pozycja dla wszystkich artystów związanych ze sceną. Myślę też, że dobrym prezentem byłyby filmy na DVD: ponadczasowa Baraka czy pozytywni Nietykalni. Z muzyki - wciąż świeża debiutancka płyta The Dumplings czy jakakolwiek z rozgrzewających i zmysłowych płyt Gabrielle Roth. Głęboko wierzę, że każdy potrafi tańczyć, dlatego myślę, że karnet na dowolne zajęcia taneczne również byłby dobrym pomysłem. Dla mnie - dobre warsztaty tanga argentyńskiego, które mnie obecnie fascynuje i porywa. Wszystkich chętnie obdarowałabym też zaproszeniem do teatru tańca. Szczególnie na spektakle, które będą zaprezentowane już w styczniu: Architekturę światła, Desert i wyjątkowy spektakl dramatyczny dla dzieci Olbrzymek na Scenie Wspólnej.

Malina Prześluga, dramaturg Teatru Animacji

Prezent kulturalny to oczywiście książka, bilet do kina, karnet do teatru czy zaproszenie na koncert - wtedy prezentujemy komuś dostęp do kultury cudzej. Gdy dobrze zna się obdarowanego, sprawa jest prosta. Ale równie dobrze kulturalnym prezentem może być podarowanie komuś dostępu do kultury własnej. Można na przykład własnoręcznie obdarowanego namalować. Albo napisać o nim opowiadanie science fiction. Niedawno z Piotrem, moim mężem, daliśmy naszym przyjaciołom w prezencie piosenkę o nich. Ja napisałam tekst, Piotr muzykę, a potem razem zaśpiewaliśmy i zagraliśmy utwór. Nie wiem, kto cieszył się bardziej - my, że wszystko się udało, czy przyjaciele, że usłyszeli i zobaczyli naszą wesołą prawdę o nich. Takie "ręcznie robione" prezenty, specjalnie dedykowane komuś, kogo chcemy obdarować, i jemu poświęcone, są chyba najfajniejsze i na długo zapadają w pamięć. Ważne, żeby tworzyć je z sercem, bo to gwarancja, że prezent będzie trafiony, a w dodatku sprawi przyjemność obu stronom. Warto pomyśleć, co naszych bliskich ucieszyłoby najbardziej, i nie szukać czegoś "na wariata". Warto też włożyć odrobinę wysiłku w ładne opakowanie (szata nie zdobi człowieka, ale prezent owszem). Przygotowanie idealnego prezentu to sztuka i jak każda sztuka wymaga chwili zastanowienia.

Piotr Zakens, szef kina Rialto

Najbardziej lubię otrzymywać książki. Preferuję powieści, ale dobry album czy komiks też byłby świetny. Czas świąt to dla osób pracujących w kinach szczególny okres: po intensywnych wcześniejszych miesiącach gdzieś od połowy grudnia następuje wyciszenie: prawie nie ma premier, widzów jest niewielu. Za to gdy już wszyscy domownicy trochę pojedzą przy świątecznych stołach, okazuje się, że bardzo chętnie wybierają się na dłuższy spacer, a po nim właśnie na seans. Dlatego też od 26 grudnia do Nowego Roku pojawia się w kinach wiele nowych, dobrych filmów. W tym roku świetnym prezentem dla całej rodziny może być wspólna wycieczka np. na ostatnią część Hobbita. Ciekawą propozycją będzie też polska komedia Pani z przedszkola, w której gra wiele znanych aktorek, m.in. Agata Kulesza i Krystyna Janda. A kto jeszcze nie widział Interstellara, Bogów czy Obywatela, będzie miał okazję nadrobić filmowe zaległości. Ja w każdym razie na pewno wybiorę się na jakiś seans pomiędzy świętami a Nowym Rokiem, traktując to jako pogwiazdkowy prezent.

Anna Mierzwa, aktorka Teatru Nowego

Przygotowywanie świątecznych prezentów to dla mnie ogromna przyjemność, jednak zauważam, że z roku na rok mam na to coraz mniej czasu i zdarza się, że kosztuje mnie to trochę stresu. Chcę, by wszyscy moi bliscy byli zadowoleni. A rodzinę mam sporą: mama, tato, czterech braci, siostra i pięć jamników (im też zawsze coś przywożę), i jeszcze kilka osób bliskich memu sercu. Celuję w rzeczy praktyczne, które rzetelnie dobieram do charakteru, zainteresowań czy rodzaju pracy. Z książek wybrałabym coś Murakamiego, np. Sputnik Sweetheart, Księg i Jakubowe Olgi Tokarczuk albo Sońkę Karpowicza, z muzyki dla rodziców którąś z płyt Chrisa Bottiego, dla rodzeństwa którąś płytę Jamesa Blake'a albo najnowszą zespołu Metronomy, Love letters. A dla każdego i samej siebie niezapomniane koncerty na DVD np. Amy Winehouse, Pink Floyd, Queen czy Davida Bowiego. Cieszę się ogromnie z każdego podarunku, a przy rozpakowywaniu jestem podekscytowana tak samo jak wtedy, kiedy byłam małą dziewczynką.

Andrzej Wituski, dyrektor Międzynarodowych Konkursów im. H. Wieniawskiego

Bliskich najchętniej obdarowałby m pod choinkę biletami na recital jakiejś skrzypcowej znakomitości. Od dawna marzę, by w Poznaniu wystąpili David Garrett lub Anne-Sophie Mutter. Gdybym miał wybierać spośród prezentów nieco bardziej możliwych do realizacji, myślałbym o siedmiopłytowym albumie z nagraniami Kai Danczowskiej. Osobiście najbardziej cieszyłbym się, gdyby Mikołaj postawił obok choinki w Towarzystwie Muzycznym przy ulicy Świętosławskiej 7 nowy fortepian, żebyśmy mogli zapraszać melomanów na recitale z prawdziwego zdarzenia.

Michał Kowalonek, muzyk, wokalista zespołów Myslovitz i Snowman

Święty Mikołaju, gdziekolwiek jesteś! Nie owijając w bawełnę - studio z widokiem na morze to mój wymarzony prezent. Ale skoro to może się nie zmieścić pod choinką, to na moim kawałku podłogi pod drzewkiem z bombkami chciałbym znaleźć (najlepiej natychmiast) płyty winylowe z ulubioną muzyką: od Woody'ego Hermana, Cheta Bakera przez Karate i Genesis po Lambchop plus białą czekoladę z całymi migdałami. Bliskich i najbliższych najchętniej obdaruję muzycznymi prezentami. Od ukulele po kastaniety. Dzieciakom marzącym o tabletach i podobnych urządzeniach dotykowych podaruję kalimbę. Doskonale rozwija kciuki i główkę, a obsługuje się bardzo podobnie jak dotykowy ekran, z tym że wymaga więcej wyczucia i dynamiki. Poznaniowi życzę, żeby wziął przykład z Flandrii i Islandii i postawił już tylko na Kreatywność i Kulturę. Widzę niewykorzystany potencjał młodych artystów, którzy tylko czekają, żeby na wszystkich kontynentach świata powiedzieć: "Jestem z Poznania". Chcę mieć Kreatywny Poznań. To przyszłość dla gospodarki. Polsce życzę radości i pozytywnego myślenia. Na koniec, mieszając jeszcze bardziej prezenty, życzenia i roszczenia świąteczne, proponuję, abyśmy dbali o siebie i o swoje zdrowie, wtedy będziemy mogli spełniać życzenia najbliższych codziennie. A móc spełniać życzenia innych to największy prezent. Spokojnych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia!

not. Anna Solak, Sylwia Klimek