Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

To co tu zmieniać... w Bukartyku?

Jego koncerty nie mają scenariusza, playlisty, z góry ustalonego czasu, liczby bisów i wyraźnego podziału na scenę i widownię. Trochę tak jakby przyjaciel z gitarą odwiedził przyjaciela. Wpadł ot tak - pogadać, pograć, pobyć ze sobą, aż im się obojgu nie znudzi.

. - grafika artykułu
.

Piotr Bukartyk. Głośno o nim ostatnio - głównie za sprawą najnowszej płyty i jednego z utworów przewodnich, na którym w duecie z Katarzyną Groniec śpiewa o miłosnej codzienności: "...skoro jest jak jest, to co tu zmieniać...". Nuciły go także komercyjne stacje radiowe, a utwór wspiął się na szczyty list przebojów. O Bukartyku usłyszała także szeroka widownia kiedy jego genialne "Kobiety jak te kwiaty" dołączył do swojego repertuaru Zbigniew Zamachowski. I wykonał z Grupą MocArta na kilku scenach.  "kocham to", "extra", "super", "genialne" - huczał internet, wpisywali się kolejni zarażeni Bukartykowym graniem.  

Sęk w tym, że cały ten medialny szum jakoś nie pasuje do Piotra Bukartyka. Jest kompletnie nie w jego stylu. - Robię to, co zawsze. A nigdy nie usłyszałem tylu komplementów, co ostatnio. Może wystarczyło po prostu wytrwać w swoim debilizmie - żartował na antenie radia Merkury tuż przed środowym koncertem w Poznaniu. - Ja po prostu piszę sobie do rymu i już, i robię to od lat - dodał.

"...się siada, się układa - piosenki piszę w czwartkowe wieczory, a śpiewam w piątkowe poranki w radiowej Trójce (...). Występom tym od początku towarzyszy niepokój, czy aby nie wychodzę na idiotę" - pisał na okładce swojej płyty "Z czwartku na piątek".

Dystans, fantastyczne poczucie humoru, mądra ironia - taki jest, a widownia kocha go za to. Za co jeszcze?

Za świetne teksty. Słowne majstersztyki, w których prosty rym nie musi być banalny ("Durna miłość", "Piosenka z praniem w tle", "Niestety trzeba mieć ambicję").

Za abstrakcyjne historie, które wymyśla i które potrafi przekonująco wyśpiewać ("Przygoda z karłem")

Za zaskakujące puenty ("Sznurek").

Za elokwencję, cięte riposty, dobry dowcip. Jego koncerty to najlepsze "przeglądy kabaretowe", na jakich byłam (tu można by wymieniać długo...).

Za wyśpiewaną publicystykę, społeczny charakter wielu utworów ("Małgocha live", "W Warszawie sen o sławie").

Za wnikliwe obserwacje codzienności i przekonujące o niej pisanie ("Inne kraje").

Za szczerość, bezpośredniość i traktowanie publiczności bardzo serio. Bez kalkulacji. - Nie przygotowuję scenariusza koncertu wcześniej, pozwalam mu płynąć, dopóki nie zmęczymy się sobą nawzajem - mówił w wywiadach.

A czasem Bukartyk śpiewa tak:

"Lubię poleżeć na kanapie,

Czasem se ziewnę się podrapię,

Się znudzę to se muchy złapię

Albo na sufit się pogapię"

- Czasem dla higieny umysłu piszę coś, co jest skrajnie głupawe - przyznał kiedyś. No i jak go tu nie kochać?...

Sylwia Klimek

  • Piotr Bukartyk
  • Koncert w ODK Pod Lipami
  • 23.01, g. 19