Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Ten pomnik kiedyś istniał. Prusacy zatarli po nim ślady...

Żart? Manifest? Czy propozycja poważnej dyskusji o miejskiej przestrzeni? Projekt Mobilnego Pomnika Wielookolicznościowego zgłosił do budżetu obywatelskiego Jakub Głaz. Jak się z tego wytłumaczy?

. - grafika artykułu
Jakub Głaz, fot. archiwum prywatne

Na początku był pomysł - trochę surrealistyczny, bo takie najczęściej przychodzą mu do głowy. By powstał w mieście pomnik uniwersalny: w zależności od okoliczności upamiętniający inną postać, inne wydarzenie lub zjawisko. Historyczne lub nie. Dowolne. Dzięki zestawowi manekinów i akcesoriów mógłby zobrazować wszystko i każdego. Mobilny, nocami garażowany, a w razie potrzeby - wypożyczany różnym komitetom, stowarzyszeniom, może innym miastom. Mobilny Pomnik Wielookolicznościowy.

Potem powstał profil MPW na FB, który zdobył prawie 150 "lajków", czyli liczy blisko 150 członków wirtualnego "Komitetu Odbudowy Poznańskiego Pomnika Wielookolicznościowego".

A teraz ten pomysł - w postaci wniosku do budżetu obywatelskiego - wraz z ponad 200 innymi propozycjami - czeka w Urzędzie Miasta na rozpatrzenie. "Ze względu na swoją tymczasowość nie powinien budzić kontrowersji lokalizacyjnych i ideowych. Mobilność pozwoli mu jednak na ew. ucieczkę przed tłumem przeciwników wyrażanej przez niego idei lub na kroczenie na czele pochodu jej zwolenników" - pisze w nim autor.

Czy MPW powstanie? Trudno powiedzieć - głosowanie wybranych projektów zgłoszonych do budżetu dopiero we wrześniu. Ale o Mobilnym Pomniku Wielookolicznościowym Jakuba Głaza zrobiło się w Poznaniu głośno...

Sylwia Klimek: Wygląda na to, że mocno rozczarowały Cię poznańskie pomniki.

Jakub Głaz: To prawda. Pomysł MPW pojawił się przy okazji pierwszych prób montowania Pomnika Wdzięczności w Poznaniu, w ubiegłym roku. Ale był reakcją także na inne pomniki poznańskie, których jakość jest bardzo słaba, coraz gorsza. Stawiane bez żadnych konsultacji, zwykle bez porozumienia z plastykami, urbanistami, odpowiadające jedynie na "widzimisię" różnych komitetów. Nawet jeżeli komitety te mają szczytne cele, to efekt jest taki, że Poznań mebluje się formami, które nie powinny do tej przestrzeni trafiać. I z niezgody na ten stan wziął się pomysł na MPW.

Drugi pretekst to próba dialogu z różnymi konkursami i "komitetami odbudowy". Dlatego na FB projekt ma tytuł "Odbudujmy Poznański Pomnik Wielookolicznościowy". Bo założenie było takie, że ten pomnik już kiedyś istniał, tyle że okrutni Prusacy zatarli wszelkie ślady jego istnienia, spalili wszystkie fotografie, wycinki z gazet. Swoje zrobiła wojna. Nie ma źródeł, nie ma pamięci. Mniej więcej tak samo jak z Zamkiem Przemysła, który odbudowujemy w formie, która nigdy nie istniała.

Widzę, że uderzasz swym projektem nie tylko w pomniki...

Idea MPW ma łączyć, nie dzielić. Dowolny komitet - nawet ten, którego pomysły oprotestowują różne środowiska - mógłby taki pomnik wielookolicznościowy, mobilny wykorzystać, wynająć, zmaterializować w dowolnym miejscu, w dowolnej przestrzeni, za zgodą władz, które na taką tymczasową formę na pewno się zgodzą. "Pomnik Drzymały XXI wieku" - myślę - zadowoli wszystkich... To jednocześnie szansa, by pokazać, że stateczny Poznań ma do siebie dystans i może zaskakiwać rzeczami nieco surrealistycznymi, które materializują się w przestrzeni i zupełnie jej nie przeszkadzają. To idea bardziej chyba racjonalna od niedawnych prób z postawieniem w mieście pomnika Paderewskiego, Przemysłem na koniu, Świętym Marcinem czy wspomnianym już Pomnikiem Wdzięczności.

Załóżmy, że Twój projekt zostanie poddany pod głosowanie, a poznaniacy go wybiorą. Co dalej? MPW w ogóle nadaje się do realizacji?

Z jednej strony to żart, oczywiście. Na początku nie miałem żadnej nadziei na jego urzeczywistnienie. Zastanawiałem się nawet czy sama idea nie wystarczy, czy trzeba ją zwizualizować. Ale teraz myślę sobie, że może właśnie trzeba. Bo dopóki się nie zobaczy, dopóty się nie uwierzy...

Moim marzeniem byłoby porozumieć się z którąś z uczelni wyższych o charakterze projektowym - z Uniwersytetem Artystycznym czy School of Form. Ogłosić konkurs, zaangażować młodych designerów, studentów. Wstępna faza jest taka: istnieje jakiś stały postument, a designerzy idą dalej. Może zaproponują dmuchane postacie? Może grę światłem? Może instalację z drutu? Warunek jest taki: pomnik ma być wielofunkcyjny i dawać jak najwięcej możliwości upamiętniania różnych postaci i okoliczności.

A jeśli MPW przepadnie w głosowaniu?

Nie uda się - trudno. "Parcia" nie mam. Nawet trochę mnie dziwi to duże zainteresowanie z jakim pomysł się spotkał. Spodziewałem się raczej krytycznych reakcji. A tu okazuje się, że jest możliwe w Poznaniu - mieście porządnym, statecznym - działanie na poły poważne, na poły surrealistyczne.

Rozmawiała Sylwia Klimek

Jakub Głaz - dziennikarz, redaktor, architekt i krytyk architektury