Paprocki pasjonował się kulturami Azji Wschodniej. Gdy zaczął studiować język koreański, skorzystał ze stypendium i w 2006 roku wyjechał do Korei. Przez wiele lat tam mieszkał i pracował w polskich placówkach dyplomatycznych. Ukończył też na miejscu studia z socjologii. Po pewnym czasie wrócił do kraju.
Prywatnie Jakub Paprocki był też przyjacielem Ewy Mrozikiewicz i Marii Ancukiewicz. Gdy dowiedział się, że zakładają galerię FWD:, przyłączył się i pomagał w remoncie. Był to okres, gdy chorował na depresję i praktycznie nie opuszczał swojego mieszkania. Jednak galeria dała mu wiele energii - i angażował się w jej działania przez rok. Gdy Muzeum Narodowe planowało w 2016 roku Festiwal Piotrowicza, Mrozikiewicz i Ancukiewicz zdecydowały, że w FWD: przygotują ekspozycję, na której klasyczne obrazy olejne będą komentowane przez grafiki Paprockiego.
- To miała być pierwsza wystawa Jakuba. W przygotowaniach przeszkodziła jego śmierć. Została pokazana tylko jedna praca, którą zdążył przygotować. Czułyśmy niedosyt. Wiedziałyśmy jednak, że wraz z nim przepadły jego grafiki i nie miałyśmy już do nich dostępu - mówi Maria Ancukiewicz.
I tak by już pewnie pozostało, gdyby latem ubiegłego roku nie skontaktował się z nimi przyjaciel Paprockiego, który otrzymał po nim laptopa. Okazało się, że jest w nim zebranych około tysiąca grafik. Przyjaciel poprosił galerzystki o przejrzenie grafik i przemyślenie sprawy powrotu do pomysłu wystawy.
- Ma się wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z obsesyjnością tworzenia - tak jakby w jakiś sposób było mu to potrzebne. W depresji być może uciekał do obserwacji internetu, szperania w zakamarkach forów i facebooka. Myśli, które go trapiły, przekształcał w grafiki. To, czego sam się nauczył, jeśli chodzi o obsługę programów graficznych, wykorzystywał. Ale nie zależało mu na tym, aby te prace były dobrej jakości, robił je w Gimpie - opowiada Ewa Mrozikiewicz.
Zanim jedna z prac Paprockiego została zaprezentowana w galerii FWD: na wystawie Piotrowicza, to jego grafiki funkcjonowały w sieci: w małej rozdzielczości, aby szybko się ładowały na prowadzonych przez niego fanpejdżach (a miał ich bardzo wiele). Mrozikiewicz i Ancukiewicz opowiadał też o przyjaźniach, które zawierał poprzez fanpejdże - z ludźmi o podobnym do swojego poczuciu humoru. Przed śmiercią przekazał administrowanie nimi swojemu przyjacielowi, więc musiały być dla niego szczególnie ważne. - Jego twórczość była podszyta poczuciem humoru, ale bardzo krytyczna wobec społeczeństwa. Miała analityczny charakter, jeśli chodzi np. o konsumpcjonizm, który bardzo mu przeszkadzał. Chcemy się też odwołać do tytułu Proces trwa - ma odzwierciedlać nasze podejście do tej wystawy, do tego, że jednak po dwóch latach udało się odnaleźć jego prace. To hasło często się też przewijało w jego realizacjach - mówi Maria Ancukiewicz.
Na ekspozycję trafią najbardziej charakterystyczne slogany i dzieła Paprockiego, który z Magdy Gessler uczynił świętą, opatrując jej przetworzone wizerunki tekstem Santo Subito, a jako czytelnika fascynowało go forum Kafeteria, na którym internauci mogą dzielić się zwierzeniami ze swojego życia intymnego.
Mrozikiewicz i Ancukiewicz liczą na to, że pierwsza monograficzna wystawa będzie zaledwie początkiem ich pracy nad bogatym dorobkiem Paprockiego. Dlatego w przyszłości planują wydanie książki, z pomocą której będą mogły pełniej zaprezentować jego działalność. - Był samorodnym artystą, który nie do końca funkcjonował w artystycznym świecie. To kontakt z nami był najbliższy profesjonalnemu tworzeniu sztuki. Uczelnia artystyczna nie była mu potrzebna do szczęścia - przyznaje Ewa Mrozikiewicz.
Gdy zamieściły wydarzenie o wystawie na facebooku - nagle zaczęli się z nimi kontaktować jego przyjaciele, którzy bardzo chcą przyjść na wernisaż. I tak, tym razem już poza internetem i trzy lata po śmierci artysty, po raz pierwszy zobaczą prace swego wieloletniego znajomego Jakuba Paprockiego w innej skali, w galerii sztuki.
Marek S. Bochniarz
- Wystawa Proces trwa Jakuba Paprockiego
- kuratorki: Ewa Mrozikiewicz i Maria Ancukiewicz
- galeria FWD: (Pasaż Różowy, ul. Św. Marcin)
- wernisaż: 1.02, g. 19
- czynna do 2.03
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019