Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Szklarnia pełna prawników

Nasza cykliczna wycieczka modernistyczna nosi w tym miesiącu tytuł "Od Starego Browaru do Poloneza - modernizm i aleja Niepodległości". Jednym z obiektów na jej trasie będzie Collegium Iuridicum Novum.  

Collegium Iuridicum Novum, Fot. M. Stachowiak - grafika artykułu
Collegium Iuridicum Novum, Fot. M. Stachowiak

Ech... Po budynku uhonorowanym nagrodą Jana Baptysty Quadro, zbudowanym z wielkim rozmachem za duże pieniądze, można by się spodziewać więcej. Collegium Iuridicum Novum jest jedną z najważniejszych inwestycji, na jakie zdobył się poznański Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w ostatnich latach. Budowa nowego budynku dla Wydziału Prawa i Administracji była konieczna, ponieważ stary gmach wybudowany niegdyś dla banku Raiffeisena przy ul. Św. Marcin w żaden sposób nie zaspokajał już potrzeb lokalowych wciąż rosnącej liczby studentów. Zajęcia odbywały się więc zarówno w "starym" Collegium Iuridicum przy Świętym Marcinie, jak i w Collegium Minus przy ul. Wieniawskiego, a także w budynku należącym kiedyś do zakładów HCP przy ul. 28 czerwca 1956 roku. Takie rozrzucenie wydziału nie było sytuacją komfortową ani dla studentów, ani dla profesorów.

Uniwersyteckie niesnaski

Pierwotne plany poszerzenia przestrzeni lokalowej dla Wydziału Prawa nie zakładały budowy budynku w zupełnie nowym miejscu, ale mówiły o poważnej rozbudowie Collegium Iuridicum przy Świętym Marcinie. Nowa część budynku miała stanąć na parkingu znajdującym się pomiędzy budynkiem wydziału oraz Collegium Minus. Mimo oczywistych zalet takiego planu, nie został on zrealizowany. Duże znaczenie miał zdecydowany sprzeciw władz pozostałych wydziałów UAM, niezadowolonych z własnych przenosin z centrum miasta na dalekie Morasko. Plan rozbudowy Collegium Iuridicum storpedowany został więc już na samym początku inwestycji. Kolejnym pomysłem było przeniesienie Wydziału Prawa i Administracji do campusu na wspomniane wcześniej Morasko. Takie rozwiązanie okazało się nie do zaakceptowania dla profesorów i innych pracowników naukowych, ponieważ tak duża odległość siedziby Wydziału od centrum miasta, uniemożliwiałaby im prowadzenie własnych kancelarii prawnych lub pracę w organach wymiaru sprawiedliwości. Ostatecznie UAM wybrał kompromisowe wyjście z tej, zdawałoby się, patowej sytuacji. Zdecydowano się na wybudowanie zupełnie nowej siedziby na dużej działce położonej przy al. Niepodległości, która zajmowana była niegdyś przez jednostkę wojskową.

Kontrowersyjna patyna

Projekt budynku został wyłoniony w konkursie w roku 2007. Zwyciężyła Pracownia Architektoniczna 1997. Prace budowlane trwały od 2009 r. aż do marca 2011. Zakończona inwestycja jest jedynie pierwszą częścią większego założenia akademickiego w tym miejscu. W przyszłości powstanie jeszcze budynek biblioteki wydziałowej, duży gmach naukowo-administracyjny i wielopoziomowy parking. Elewacja budynku w dużej części obłożona jest siatką i płytami wykonanymi z miedzi. W zamyśle architektów proces patynowania miedzi będzie powodował ciągłą zmianę wyglądu budynku. Pomysł na taki materiał wykończeniowy jest jednak bardzo kontrowersyjny i budzi skrajne emocje. Z jednej strony warto docenić nowatorskie podejście twórców, z drugiej zaś elewacja będzie sprawiała duże problemy w utrzymaniu jej w czystości i schludnym wyglądzie. Cechą charakterystyczną budynku są wielkie, w całości przeszklone ściany, które ładnie wpisują budynek w otoczenie. Niemniej efekt szklarniowy, który powodują, sprawia, że w budynku trudno jest wytrzymać studentom wbitym w prawnicze garnitury od samego pierwszego roku.

Wysoki połysk z jajem

Najbardziej oryginalnym elementem budynku jest aula im. prof. Zygmunta Ziembińskiego, kultowego wśród uniwersyteckiej braci uczonego, który uszczęśliwił studentów wiekopomnym dziełem Logika Praktyczna, wznawianym wielokrotnie od dziesięcioleci, za każdym razem w innym kolorze okładki, co pozwala na korzystanie z odpowiedniego wydania zależnie od nastroju, w jakim student się aktualnie znajduje. Aulę, ze względu na oryginalny kształt, brać studencka powszechnie nazywa "jajem Ziembińskiego". Sufity na korytarzach wyłożone są miedzianymi kasetonami. Trudno mi powiedzieć, czy jest to kwestią kiepskiego materiału, czy raczej braku umiejętności montażystów, ale kasetony są bardzo powyginane i pogniecione. Sprawiają przez to raczej niechlujne wrażenie. Kolejną rzeczą, która mi się w tym budynku nie podoba, jest podłoga w holu i korytarzach - wyłożona dużymi, czarnymi płytkami o wysokim połysku. Jak można się spodziewać, a czego jednak projektanci nie przewidzieli, takie płytki w miejscu, przez które przechodzi bardzo dużo ludzi, są zawsze, ale to zawsze, zupełnie brudne. Na szczęście problem ten przestanie mieć niedługo znaczenie, gdyż w głównych ciągach komunikacyjnych prawie cały połysk z płytek został już schodzony i stają się one stopniowo klasycznie matowoszare. Collegium Iuridicum Novum zostało uznane najlepszym poznańskim budynkiem 2011 roku, a także uhonorowane nagrodą Jana Baptysty Quadro. Zwycięstwo przyniosło zapewne nowatorstwo i rzadko spotykana skala całego założenia, która powoduje, że kompleks, po zakończeniu budowy, będzie jedynym takim obiektem w Poznaniu.

Marcin Stachowiak

  • wycieczka z cyklu Modernistyczny Poznań "Od Starego Browaru do Poloneza - modernizm i aleja Niepodległości"
  • 6.10, g. 14
  • start: plac przed wejściem do nowej części Starego Browaru (od ulicy Ratajczaka)