Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Stadion zapłonął

Alicia Keys to utalentowana i pełna pasji uwodzicielka. W dodatku rozgrzewa lepiej niż rum.

Fot. materiały prasowe Sony Music Polska - grafika artykułu
Fot. materiały prasowe Sony Music Polska

Podczas niedzielnego koncertu słupek rtęci na termometrze ewidentnie zabłądził. Lato w tej części Europy na ogół nas nie rozpieszcza, ale kto mógłby się spodziewać, że temperatura spadnie do 11 stopni!

Ryzyko w rozciągniętych dżinsach

Czekając na koncert pani Keys (od 31 lipca 2010 jest szczęśliwą żoną nowojorskiego producenta i rapera Swizza Beatza), przypomniałam sobie rok 1999 i sławetny występ Whitney Houston, który przeszedł do historii jako jedno z najbardziej rozczarowujących muzycznych wydarzeń z udziałem zagranicznej gwiazdy. Entuzjazm - wówczas już bardzo licznego - grona polskich fanów wokalistki spotkał się z ogromnym dystansem divy, która nie poradziła sobie z sopocką wieczorową aurą. Na scenie pojawiła się w rozciągniętych dżinsach, swetrze, szaliku i rękawiczkach, a swój repertuar ograniczyła do piosenek, które nie wymagały zbyt wielkich umiejętności wokalnych. Istniało ryzyko, że z Keys będzie podobnie. A jednak nie było. W przeciwieństwie do kapryśnej starszej koleżanki Alicia Augello Cook (tak brzmi jej prawdziwe nazwisko) stanęła na wysokości zadania i pomimo uciążliwego chłodu, ubrana w mocno wydekoltowany czarny kombinezon, zagrała koncert, który zasługuje wyłącznie na pochwały. Na ogromnej 35-metrowej scenie, określanej przez organizatorów jako największa ze wszystkich, jakie dotąd powstały w Wielkopolsce, czuła się jak ryba w wodzie.

Taneczne akrobacje z przystojniakami

Każdy element niedzielnego show został dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach. Co prawda zabrakło obiecywanego kilkunastotysięcznego chóru, który miał dołączyć do artystki w najważniejszym dla tej trasy utworze "Girl on Fire" (czyżby był to wyłącznie tani chwyt marketingowy zastosowany przez agencję MyMusic Group?). Jednak 16 tysięcy fanów (ponad połowa z nich przybyła spoza Poznania), którzy zasiedli na trybunach, po czterech miesiącach oczekiwania wzięło udział w świetnym widowisku, nie tylko muzycznym, ale również tanecznym. Popisy zwinności serwowane przez towarzyszących idolce przystojniaków - jak można się było spodziewać - spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem zwłaszcza wśród damskiej części publiczności.

Przez Amerykę i Azję aż do Polski

Keys zaprezentowała nie tylko utwory ze swojej najnowszej, wydanej w zeszłym roku, piątej płyty studyjnej, ale również największe przeboje. Usłyszeliśmy "Fallin" - utwór, który przyniósł jej ogromną popularność na samym początku jej kariery, "You don't know my name" czy "New York", spinający klamrą cały występ (pojawił się na początku i na końcu). Ogromne brawa należą się nie tylko samej piosenkarce, ale również jej zespołowi i chórkowi złożonemu ze świetnych wokalistów. Poznański koncert to jedyny występ tej gwiazdy w Polsce. Stał się punktem trasy koncertowej "Set The World On Fire" obejmującej obie Ameryki, Europę i Azję. Choć bilety na to porywające widowisko do tanich nie należały (fani wokalistki musieli wysupłać z portfela od 159 do 449 złotych), chyba nikt nie opuszczał stadionu rozczarowany, bo 32-letnia diva dała z siebie naprawdę wszystko, żeby spełnić oczekiwania swojej publiczności. Śpiewała (jej głos jest w świetnej formie), uwodziła tancerzy, akompaniowała sobie na fortepianie, a nawet odgrywała krótkie scenki aktorskie. Określanie jej koncertu mianem "najważniejszego wydarzenia kulturalnego roku" to być może przesada, ale jeśli ktoś gustuje w muzyce r'n'b, na pewno bawił się wybornie.

Martwi mnie jedynie informacja podana przez organizatorów jako wzmianka, którą warto się pysznić, że występ Keys wymagał użycia agregatów, których moc wystarczyłaby do zaopatrzenia dwóch dużych centrów handlowych. A gdzie tutaj troska o ekologię, tak propagowana przez amerykańską gwiazdę?

Karolina Gumienna

  • Alicia Keys "Set The World On Fire"
  • koncert na Stadionie Miejskim w Poznaniu
  • 30.06