Tranter jest założycielem i liderem The Stuffed Puppet Theatre w Amsterdamie. Przez lata wypracował swój własny styl, doceniany przez krytyków oraz publiczność na całym świecie. Reżyseruje, ale też pojawia się na scenie, na której każdorazowo jego partnerami są muppetowe lalki wielkości człowieka, zdaniem reżysera - najlepsi aktorzy. 

Obecnie artysta pracuje w Poznaniu nad "Molierem" (premiera 4 grudnia w Teatrze Animacji). W najbliższą sobotę z kolei zobaczymy "Króla" w jego reżyserii, lalkowy spektakl dedykowany młodzieży i dorosłym. - Wiele osób fascynuje się życiem sławnych i bogatych ludzi. Ja również z zainteresowaniem śledzę gwiazdy filmu i sceny. Jakkolwiek jednak ich życie różni się od naszego, tak i one nie mogą uciec od swojego pochodzenia i przeszłości - opowiada o spektaklu Neville Tranter.

"The King" to historia gasnącej gwiazdy rock'and'rolla i opowieść o cenie, jaką musi zapłacić za swój sukces. To próba odpowiedzi na pytanie - czy rzeczywiście talent jest miarą sukcesu, oraz co popularność może zrobić z człowiekiem? Co się z nim dzieje, kiedy pewnego dnia wstaje i okazuje się, że świat wokół niego jest zupełnie inny, niż mu się wydawało: lekarz jest dealerem, a jego własny dom - więzieniem.

Jedna z lalek/bohaterów przypomina Elvisa Presley'a, ale jej losy splatają się również z historiami innych legend sceny m.in. Michaela Jacksona, Jima Morrisona oraz Amy Winehouse. - "The King" zawiera elementy biografii wielu gwiazd. Każda z nich toczyła walkę ze swoim wewnętrznym demonem, ale nigdy nie było wiadomo do końca, kto ją wygra. Ale może to właśnie one pchały je na wyżyny sławy, zanim doprowadziły z kolei do głębokiego upadku?- mówi reżyser.

Monika Nawrocka-Leśnik

• "The King" The Stuffed Puppet Theatre
• gościnnie w Teatrze Animacji
• 21.11, g. 19
• bilety: 25 i 20 zł