Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Śmiech między sceną a widownią

"Autobus re//mix" Teatru Strefa Ciszy nawiązuje do akcji teatralnej Akademii Ruchu z 1975 roku o nazwie "Autobus". 

"Autobus re//mix" Teatru Strefa Ciszy - grafika artykułu
"Autobus re//mix" Teatru Strefa Ciszy

Polegała ona na tym, że aktorzy na ponad godzinę zastygli w bezruchu w wyimaginowanym autobusie. Jako tło posłużyły m.in. dźwięki ulicy, odgłosy z fabryki, fragmenty hejnału. Po zakończeniu akcji publiczność podobno również zastygła w bezruchu na dłuższy czas. W remiksie Teatru Strefa Ciszy trójka aktorów siedzi w poczekalni. Obok na krzesełkach leżą płaszcze i torebki, z tyłu wisi zegar. Nic się nie dzieje. Po kilku minutach aktorzy wybuchają śmiechem...

Śmiech na Scenie Roboczej to śmiech totalny - trwa kilkadziesiąt minut bez przerwy. Momentami przygasa, by za chwilę wybuchnąć ze zdwojoną mocą. Każdy z aktorów śmieje się na swój sposób - chichocze, parska, rechocze. W tym czasie emocje na widowni wibrują. Z początku prostą reakcją na śmiech jest... śmiech. Po pewnym czasie jego miejsce zajmuje konsternacja. U niektórych zmienia się w irytację z powodu źle zainwestowanych 15 złotych. Jedni chcą ten temat przedyskutować z sąsiadem - wolno im, konwencja teatralna została złamana, więc rozmowy wcale nie są szeptane. Inni rozglądają się po widowni podpatrując reakcje innych, obserwując. Jeszcze inni szukają odpowiedzi na scenie, wpatrując się w nią wnikliwie i śledząc każdy ruch aktorów. Konsternacja przeradza się w zaciekawienie - zaczynamy szukać wytłumaczenia, sądząc zapewne, że nie o sam śmiech ma przecież chodzić. Jedni irytują się na tyle, żeby opuścić widownię, inni zostają... z ciekawości, gospodarności i pewnie miliona innych powodów. Co się zdarzy na końcu, nie będę pisać - warto to zobaczyć samemu.

"Autobus re//mix" Teatru Strefa Ciszy właściwie trudno nazwać spektaklem. To raczej performance/happening lub - jak w przypadku pierwowzoru - akcja teatralna zamknięta przestrzenią sceny i widowni. Przekrojem społeczeństwa w pigułce (lub mini lustrem) był w PRL-u autobus - na warsztat wzięli go artyści z Akademii Ruchu, śpiewał o nim Jacek Kaczmarski, malował go Bronisław Linke. Dla twórców remiksu w III RP jest nim poczekalnia. Z czego śmieją się aktorzy, dokładnie nie wiadomo - może śmiech ma tę poczekalnię oswoić, stępić jej pazury, zabić nudę. Może ma wypełnić jej pustkę. W każdym razie to dość przygnębiająca diagnoza społeczna. Autobus - przynajmniej w założeniu - dokądś zmierzał.

Warto jednak odwrócić wzrok od sceny. To, co dzieje się w ciemności, na widowni, jest tak samo ważne, lub nawet ważniejsze (bo za każdym razem inne) niż to co dzieje się na oświetlonej scenie. Nie przyszliśmy obejrzeć teatru - przyszliśmy wziąć w nim udział. Fajne, ale co z tego? Paradoksalnie - wiele. Dzięki temu spojrzałam na widownię jak na zbiór jednostek, zbiór reakcji - coś przeciwnego poczekalni, gdzie jest się bezosobowym numerkiem czekającym na swoją kolej. Ludzie w ciemności zyskali swoją osobowość i - jak to się ładnie mówi - podmiotowość. Każdy miał prawo do swojej własnej reakcji - każda emocja miała znaczenie. Zagrała w akcji sobotniej i niedzielnej. Zagra w kolejnych. I było w tym coś odświeżającego - mimo ponurego wydźwięku całości.

Natalia Grudzień

  • "Autobus re//mix" Teatru Strefa Ciszy
  • Scena Robocza, ul. Grunwaldzka 55
  • scenariusz: praca zespołowa
  • reżyseria Adam Ziajski, scenografia Adam Wojda
  • występują: Alicja Piotrowska, Piotr Kamiński i Adam Wojda
  • premiera 9.12. 2012 w Warszawie
  • premiera poznańska: 16.02.2013
  • produkcja: Komuna Warszawa