Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Zielone scenariusze

- Niechęć do zieleni często wiąże się w Polsce z naporem zabudowy deweloperskiej lub szukaniem nowych miejsc pod parkingi. Tych problemów podczas festiwalu nie rozwiążemy - mówi Andżelika Jabłońska*, organizatorka Poznań Design Festiwal.

. - grafika artykułu
Poznań Design Festiwal 2017, fot. materiały organizatorów

W Polsce pojęcie designu jest często mylnie rozumiane jako projektowanie estetycznych przedmiotów. Design i bioróżnorodność? Wiele osób zapyta, o co chodzi.

Design to o wiele szersze pojęcie, wiąże się także z projektowaniem funkcjonalnej, społecznej i ekonomicznej przestrzeni życia. Interesuje nas design jako sposób myślenia i twórczego rozwiązywania istotnych społecznie i ekologicznie problemów.

A konkretniej? Czym dokładnie jest promowana przez festiwal bioróżnorodność?

Skupiamy się na miejskim aspekcie pojęcia, które oznacza jak największe zróżnicowanie gatunków żyjących w jednym ekosystemie. Pokażemy, jak doprowadzić do takiej sytuacji w tak skomplikowanym organizmie, jakim jest współczesne miasto. Interesuje nas, jak obiekty małej i dużej architektury mogą pomóc w przyrodniczym wzbogaceniu miasta, a także jak projektanci powinni reagować na zmieniające się realia klimatyczne i ekonomiczno-społeczne.

Które z rozwiązań, jakie zobaczymy na festiwalu, nadają się do wprowadzenia w Poznaniu od razu?

Na pewno działania związane z ogrodnictwem miejskim, które nie wymaga wielkich nakładów finansowych, skomplikowanej logistyki lub odpowiednich pozwoleń na wdrożenie. Jego przykłady pokażemy na jednej z wystaw w Galerii Miejskiej Arsenał, realizowanej wspólnie z Index Design to Improve Life z Kopenhagi. Znajdą się tam zarówno prezentacje biur wypełnionych w innowacyjny sposób roślinnością, jak i wertykalne farmy oceaniczne. Podczas tej edycji festiwalu stawiamy na współpracę z możliwie największą liczbą lokalnych podmiotów i inicjatyw oddolnych, dla których bioróżnorodność jest istotna. Zaowocuje to m.in. warsztatami, w których małe formy mogą być realizowane przez niemal każdego poznaniaka.

Zobaczymy też wizje i projekty większe od miejskich ogródków?

Pokażemy je na kolejnej wystawie festiwalowej - Nowe scenariusze miast, także w Galerii Miejskiej Arsenał. Jej kuratorem jest Paweł Grobelny, którego realizacja na Chwaliszewie zdobyła właśnie nagrodę za najlepszą przestrzeń publiczną. Na wystawie będzie można poznać wybrane elementy strategii opracowanych przez europejskie miasta, które oparły swój rozwój na zasadach zrównoważonego rozwoju. Myślę, że to będzie spora dawka inspiracji. Nie zabraknie przykładów z Polski i z Poznania. Pokażemy też ekspozycję poświęconą jakości powietrza pod nazwą Bel Air autorstwa Marianny Czwojdrak i Jana Ankiersztajna. Przeniosą nas w świat designu spekulatywnego, czyli eksperymentowania i prototypowania innowacyjnych, nierzadko zaskakujących rozwiązań. Pokażemy ją w Pasażu Różowym, przy ul. Święty Marcin 47. Na dwa dni, 12 i 13 maja, to miejsce zamieni się w Pasaż Zielony. W opuszczonych boksach pojawią się stoiska przedsiębiorców i gastronomów dostarczających organiczną żywność i produkty. Odbędą się tam też warsztaty, pokazy filmów, dyskusje i prelekcje.

Festiwal dostarczy inspiracji. Kto powinien później wdrażać te zielone scenariusze?

Nie powiem nic nowego, ten pomysł wraca podczas wielu dyskusji: Poznaniowi przydałoby się stanowisko, nazwijmy to - ogrodnika miejskiego, który koordynowałby wszystkie działania przyrodnicze. Dziś liczba jednostek zajmujących się np. zielenią jest duża, co - jak sądzę - niekorzystnie wpływa na koordynację działań i decyzyjność. Poznań jako "zielone i przyjazne dla mieszkańców miasto" powinien chyba wypracować własną, dopasowaną do lokalnych warunków strategię bioróżnorodności lub zrównoważonego rozwoju.

Jest jeszcze aspekt społeczny. Jak promować ambitne scenariusze przyrodnicze w kraju, którego mieszańcy ochoczo wycinają drzewa, jeśli tylko pozwolą im na to przepisy?

Niechęć do zieleni często wiąże się w Polsce z naporem zabudowy deweloperskiej lub szukaniem nowych miejsc pod parkingi. Tych problemów podczas festiwalu nie rozwiążemy. Ale na pewno bardzo ważne jest stopniowe zwiększanie ekologicznej świadomości mieszkańców, by z czasem sami zaczęli domagać się większej ilości zieleni w swoim bezpośrednim otoczeniu. Bez zrozumienia i swoistego zauroczenia, wręcz mody na poszanowanie środowiska, także miejskiego, "promocja" bioróżnorodności nie przyniesie wielkich efektów. Dlatego, chcąc przyciągnąć jak największą liczbę uczestników, pokażemy małe i zrozumiałe formy, przedstawimy bioróżnorodność jako szansę na lepszą jakość życia w mieście.

Czy kilkudniowy festiwal wystarczy, by trwale zainspirować poznaniaków? Czy po festiwalu zostanie coś trwałego w przestrzeni miasta?

Nasze działania to kropla w morzu potrzeb. Na szczęście tematem zajmują się też inne inicjatywy, nierzadko współpracujące w tym zakresie z Urzędem Miasta. Ich liczbę i aktywność pokażemy podczas festiwalu. Reszty musi dokonać długotrwała edukacja, którą należy rozpoczynać w przedszkolu i później konsekwentnie rozwijać. Chcemy o tym porozmawiać 12 maja podczas dyskusji Zmieniający się świat. Nowe role projektantów. Jest też szansa na trwały ślad po tej edycji festiwalu: we współpracy z Urzędem Miasta i MPK rozpoczęliśmy rozmowy na temat interesującego przekształcenia komunikacyjnej infrastruktury. Mam nadzieję, że będzie to sympatyczna i pożyteczna niespodzianka dla poznaniaków.

rozmawiał Jakub Głaz

*Andżelika Jabłońska - założycielka i dyrektorka Poznań Design Festiwal oraz współtwórczyni inicjatywy Centrum Otwarte. Prezeska Fundacji Made in Art, która poprzez design, architekturę i działania w przestrzeni publicznej podejmuje próbę rozwiązywania problemów szeroko rozumianej przestrzeni miejskiej.

  • Poznań Design Festiwal, hasło: bioróżnorodność
  • 11-18.05

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018