Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Pisarz "żerujący" na okruchach

Rozmowa ze skrzypkiem Ostapem Mańko i kontrabasistą Patrykiem Piłasiewiczem - współtwórcami projektu "Leksykon", który swoją premierę będzie miał podczas tegorocznego festiwalu Ukraińska Wiosna.

. - grafika artykułu
Od lewej: Ostap Mańko, Andrzej Konieczny i Patryk Piłasiewicz, fot. archiwum prywatne

Skąd pomysł na "Leksykon"?

Ostap Mańko: Główną inspiracją była twórczość Tarasa Prochaśki. Na Ukrainie prawie każdy czytał jego teksty. Jest to jeden z najbardziej znanych żyjących pisarzy, właściwie klasyk.

Przekonałeś więc kolegów do tej literatury i...?

Pewnego dnia rozmawiając z Patrykiem przy kawie, opowiedziałem mu o Prochaśce. Z Patrykiem gramy już szósty rok razem w Filharmonii [Orkiestrze Filharmonii Poznańskiej - przyp.red.], znamy się dobrze, słuchamy podobnej muzyki i dobrze nam się razem współpracuje. Pomyślałem, że fajnie byłoby razem stworzyć coś, co będzie bazowało na literaturze Prochaśki. Patryk z kolei grał od dawna z Andrzejem [perkusistą Andrzejem Koniecznym - przyp.red.] i postanowiliśmy we trójkę podjąć się tego projektu. Same skrzypce i kontrabas to byłoby trochę za mało.

Patryk Piłasiewicz: Wcześniej z Andrzejem wspólnie zrobiliśmy projekt poświęcony Enigmie, co nas bardzo otworzyło na myślenie poza instrumentami. Andrzej ma w swojej naturze skłonność do poszukiwań i bardzo kreatywne podejście do wszystkich rzeczy, które go otaczają. Ze wszystkiego potrafi stworzyć muzykę, obojętnie czy to fortepian, komputer, przedmioty, perkusja czy elektronika. Wszystko to dla niego jest naturalne środowisko muzyczne. To doświadczenie diametralnie zmieniło moje podejście do muzyki. Już wtedy wiedziałem, że dobrze mi się z Andrzejem współpracuje.

A dlaczego właśnie Prochaśko? Jego twórczość nie jest w Polsce bardzo znana.

P.P.: Mnie ta twórczość fascynuje. Jest zresztą nieco zbliżona do prozy Wiesława Myśliwskiego, poety rzeczy ulotnych. Jest jakieś braterstwo między nimi. Dla mnie Prochaśko jest, przepraszam za wyrażenie, pisarzem "żerującym" na okruchach, które dla innych byłyby pomijalne lub wręcz do wyrzucenia. A dla niego są to jakieś mikroświaty, w które potrafi wejść niezwykle głęboko. Trudno się tym nie zachwycić.

O.M.: Nie wiem, czy jest mało znany... Chyba wszystkie jego teksty są przetłumaczone na język polski i wszystkie zostały wyprzedane. Ale nie ma nowych nakładów, stąd może młodsze osoby nie znają tej twórczości. Jedyna nasz wątpliwość odnośnie pisarza to czy wykorzystać tłumaczenia jego prozy, czy dać teksty w języku oryginalnym. Jednak większość naszych słuchaczy to Polacy, daliśmy więc tylko jeden tekst w języku oryginalnym. Żeby język pisarza zabrzmiał chociaż raz. Nie chcemy jednak, aby głównym celem projektu było upowszechnienie twórczości Prochaśki. Ona jest tylko punktem wyjścia do podjęcia tematów komunikacji, trudności w komunikowaniu się i wyłapywaniu znaczeń z wielu informacji.

Nie ma z nami Sergiya Petlyuka, autora projekcji wideo. Wiecie jak powstaje obraz do tego projektu?

P.P.: Wysyłamy do Sergiya nagrania naszej muzyki i on inspirując się tymi dźwiękami, tworzy warstwę wizualną. Pracujemy trochę na zasadzie: spotyka się czterech facetów i każdy widzi ten projekt na swój sposób, widzi jakiś jego fragment i robi swoją pracę po swojemu. A później próbujemy się dogadać, znaleźć wspólne elementy naszych wizji. Mamy do siebie zaufanie. Docieramy się, pracujemy często osobno i później spotykamy się, by pogadać o naszym wyobrażeniu tego projektu.

O.M.: Teksty Prochaśki oddają pewne doświadczenia i uczucia przez słowo. Ale nie chodzi nam wyłącznie o to, by słowo to traktować poprzez jego sens, ale żeby wykorzystać też jego brzmienie i klimat. W tym ostatnim pomoże nam strona wizualna projektu.

Jaka muzyka będzie towarzyszyć słowom Prochaśki?

O.M.: Każdy z nas zajmuje się inną muzyką na co dzień. Patryk i Andrzej grają dużo jazzu, Andrzej także eksperymentalnych i elektronicznych rzeczy, a ja muzykę współczesną. W "Leksykonie" staraliśmy się spotkać gdzieś pośrodku. Nasza muzyka może przypominać styl Thoma Yorke'a.

Na Ukraińskiej Wiośnie po raz pierwszy wystąpicie razem?

O.M.: Tak, tym bardziej będzie to dla nas wyjątkowy koncert.

Myślicie o dalszej współpracy?

P.P.: Jak chłopaki będą chcieli po tym wszystkim jeszcze na mnie patrzeć, to ja chętnie [śmiech].

O.M.: Mamy już kolejne projekty w planach - będziemy grać chociażby w CK Zamek podczas Nocy Muzeów. Ale planów założenia zespołu w tej chwili nie mamy.

rozmawiała Aleksandra Bliźniuk

  • Festiwal Ukraińska Wiosna
  • 10-29.05
  • interdyscyplinarny projekt "Leksykon": klub Dragon, 15.05, g 20
  • wstęp wolny