Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Pełna dowolność wyrazu

- Świadomie zrezygnowałam z walki o kolejne szczeble w drodze na pianistyczny szczyt, bo zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy tego szczytu nie osiągnę - mówi Odet, czyli Aleksandra Dąbrowska - pianistka, wokalistka, autorka muzyki i tekstów. Wraz z Natalią Przybysz i zespołem Mikromusic 16 marca wystąpi w Poznaniu.

. - grafika artykułu
fot. Bartosz Kołaczkowski

Podczas naszej ostatniej rozmowy byłaś świeżo po wydaniu swojej pierwsze epki. Dziś przygotowujesz się do trasy koncertowej z Natalią Przybysz i zespołem Mikromusic. Kariera w muzyce popularnej przebiega szybciej, niż się tego spodziewałaś?

W moim odczuciu ta przygoda się dopiero zaczyna, mimo iż projekt pierwsze kroki stawiał już w 2015 roku. Nie lubię i nie potrafię spieszyć się w sprawach dla mnie ważnych, dlatego może tak długo zwlekałam choćby z nagraniem pierwszego demo. Starałam się być optymistką po jego wydaniu, ale rzeczywiście nie przypuszczałam, że już rok później będę mogła mówić o trasie koncertowej i to w takim towarzystwie.

Natalia Grosiak, Natalia Przybysz, a wcześniej Monika Brodka - silne kobiece osobowości przyciągają Cię do współpracy. Jak poznałaś te artystki?

Monikę Brodkę miałam okazję supportować na jednym ze swoich pierwszych koncertów. Los się do mnie uśmiechnął, podsuwając nagrania menadżerce Moniki, która zaakceptowała je i zgodziła się na współpracę. Była to jednorazowa sytuacja, ale wspominam ją jako przełom w mojej muzycznej karierze. Z Nataliami połączył mnie Jarek Maślanka, który aktualnie dba o interesy naszej trójki. Wszystkie trzy współpracujemy z łódzkim managementem yMusic.

Chyba możemy zdradzić, że planem Aleksandry Dąbrowskiej była niegdyś pianistyka. Jako artystka klasyczna mogłaś pochwalić się wieloma sukcesami na arenie międzynarodowej.

Rzeczywiście, zboczyłam nieco na inne tory, ale z klasyką nadał łączy mnie wiele. Na co dzień pracuję ze śpiewakami operowymi i uczę gry na fortepianie w Akademii Muzycznej w Gdańsku. Świadomie zrezygnowałam z walki o kolejne szczeble w drodze na pianistyczny szczyt, bo zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy tego szczytu nie osiągnę, a jeśli nawet, to na pewno nie pozostając przy zdrowych zmysłach. Z podziwem obserwuję kolegów po fachu, którzy swoją determinacją, ale przede wszystkim niezwykłą odpornością psychiczną osiągają upragnione cele. I chyba właśnie dla takich ludzi jest ten zawód. Dzisiaj odnajduję balans w pracy zawodowej skoncentrowanej na klasyce przy jednoczesnym realizowaniu się artystycznie jako Odet.

Łączenie tych dwóch światów jest chyba dla Ciebie naturalne, prawda?

Jak najbardziej. Klasyka jest dla mnie symbolem niesamowitego porządku i dyscypliny. Świat, w którym nie ma miejsca na improwizację, a w którym rządzi perfekcjonizm. W tych ścisłych ramach zawsze było dla mnie coś niezwykle pociągającego. Z drugiej strony zaś rozrywka, która bazuje na improwizacji. Pełna dowolność wyrazu, brak ograniczeń... Dwa zupełnie skrajne bieguny, ale obydwa równie mi bliskie.

W jednym z wywiadów powiedziałaś, że słuchając swojej epki, czujesz, że jesteś już w innym punkcie. To chyba świadczy o Twoim ciągłym rozwoju? Co się zmieniło w Tobie od czasów nagrań Plastic Chase, Doll i Dance?

Gdybyś zadała mi to pytanie jeszcze dwa miesiące temu, pewnie powiedziałabym, że zmieniło się sporo, bo od czasu wydania epki piosenki zdążyły się nieco zdezaktualizować, ja nabrałam cennego doświadczenia, pograłam w nowych składach, a przede wszystkim ograłam materiał na scenie. Natomiast dziś czuję, że absolutny przełom i rzeczywista zmiana następuje dopiero teraz. Proces przygotowań do trasy okazał się przekroczeniem wszelkich możliwych granic. Od kilku miesięcy współpracuję z muzykami, którzy do tej pory reprezentowali skrajnie inny kierunek w muzyce niż ja. Mieliśmy świadomość, że będą między nami tarcia na wielu płaszczyznach, ale jednocześnie nadzieję na stworzenie zupełnie nowej jakości brzmieniowej i stylistycznej. Godziny wspólnego grania zmusiły mnie do totalnego otwarcia się na nowe w muzyce.

2018 rok będzie niezwykle istotny w Twojej karierze piosenkarskiej. Kiedy dokładnie będziemy mogli kupić Twoją pierwszą płytę długogrającą i najważniejsze - co na niej usłyszymy?

Planujemy wyrobić się z płytą jeszcze w tym roku, ale z podaniem konkretnych terminów muszę się wstrzymać. Sądząc po kierunku, jaki powoli obieram, można spodziewać się nowych, nieco mocniejszych brzmień. Nie wykluczam też małego romansu z elektroniką. Pojawią się utwory w języku polskim i coś, co lubię najbardziej, czyli kontrasty.

W Poznaniu usłyszymy Cię po raz pierwszy. Jak powinna nastroić się poznańska publiczność przed pierwszym zetknięciem z Twoją muzyką?

Przed przyjściem na koncert  trzeba się dobrze wyspać, porządnie zjeść i ubrać na cebulkę, bo mimo zapowiadanych mrozów, w środku może być gorąco! Ponadto bardzo proszę o dobre nastroje, wyrozumiałość i otwarte głowy. Nie chciałabym za dużo zdradzać, ale powiem tak: chciałabym przedstawić się słuchaczom nie tylko jako wokalistka, ale również, a momentami przede wszystkim, jako pianistka, dlatego będę przemycać w piosenkach elementy muzyki klasycznej.

O czym myślisz przed wyjściem na scenę?

Zazwyczaj szukam muzyków, bo pięć minut przed wyjściem na scenę to idealny czas na papierosa albo spacery. Jeśli muzycy są na miejscu, to myślę o wszystkim, tylko nie o koncercie. Często zaczynamy opowiadać sobie dowcipy (o muzykach). Są też dni, kiedy potrzebuję totalnej izolacji i skupienia. Zdarza mi się mieć spadek energetyczny przed wyjściem na scenę, ale wtedy zazwyczaj koncerty wypadają najlepiej.

Najważniejsze marzenie Odet to...?

Znaleźć definicję szczęścia i pisać o tym piosenki. A najlepiej dużo piosenek.

rozmawiała Aleksandra Bliźniuk

  • Koncert: Natalia Przybysz/Mikromusic/Odet
  • Sala Wielka CK Zamek
  • 16.03, g. 19
  • bilety: 80 zł (w przedsprzedaży) i 85 zł (w dniu koncertu) dostępne m.in. w CIM

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018