Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

ALE KINO. Dzieci są najlepszymi krytykami

- Dobry film pokazuje rzeczy zwykłe, ale zwyciężają w nim dobro, prawda i piękno. Życie to weryfikuje, ale kiedy mamy wzorzec, do którego możemy się odwołać, jest łatwiej, szczególnie w chwilach, które stawiają nas przed złożonymi wyborami - mówi Jacek Porzycki*, jeden z jurorów jury nauczycieli Festiwalu Ale Kino!

. - grafika artykułu
Od lewej: Anna Równy, Jacek Porzycki i Małgorzata Lipińska (fot. K. Daszkowski)

Czego oczekują Państwo od Festiwalu?

Anna Równy: Przyjechałam tu głównie po to, żeby obserwować, jak dzieci reagują na konkretne filmy, jak kształtują się mechanizmy odbiorcze i co o tym decyduje. Wybierając tytuły do różnych naszych działań edukacyjnych, musimy brać pod uwagę nie tylko nasze własne gusta, przekonania czy przyzwyczajenia, ale też reakcję odbiorców w różnym wieku, a ta bywa bardzo zaskakująca. Dzieci i świat się zmieniają. To, co nam wydaje się oczywiste, dla nich wcale takie być nie musi.

Czy reakcje dzieci często rozbieżne są z opiniami dorosłych?

A.R.: Często. Dzieci są najlepszymi krytykami tego, co robią filmowcy. My - dorośli - patrzymy na efekt ich działań przez pryzmat wiedzy filmowej i własnych, rozległych już doświadczeń. One natomiast reagują spontanicznie. Kiedy jestem z nimi na widowni, zapamiętuję ich reakcje i potem wykorzystuję to w pracy. Wiem, co im się podoba, a co nie. Kiedy się nudzą, zaczynają rozmawiać, wiercić się, wychodzić do toalety...

Znudzone dziecko na widowni dyskwalifikuje film?

A.R.: Dzieci są bardzo różne: jedne łatwo się rozpraszają i potrzebują wielu bodźców, inne potrafią się skupić i wyciszyć. Filmy też są różne... Tymczasem mówimy jednak o dużej grupie - z jej reakcji możemy próbować wyciągać jakieś ogólniejsze wnioski.

Jak nauczyciel/dorosły może albo wręcz powinien przygotować się do rozmowy z dzieckiem po seansie?

A.R.: Nauczyciele mają zwykle dostęp do wielu materiałów. Dystrybutorzy przygotowują specjalne foldery z gotowymi już scenariuszami lekcji. Wiem, że cieszą się one dużą popularnością, bo wychodzą często poza scenariusz filmu i dotykają samej sztuki kinematografii. Już małe dzieci można uczuć teorii filmu.

Dzieci nie trzeba chyba specjalnie zachęcać do oglądania filmów? Kino wygrywa z teatrem.

A.R.: To chyba wynika z przyzwyczajeń. Wciąż pokutują braki w kulturowym wychowaniu dzieci. Jeśli nie zabiera się ich do teatru, to one się go "nie nauczą". Z moich nauczycielskich doświadczeń wynika, że jeśli pokaże się uczniom naprawdę dobry spektakl, oni to docenią. Odkryją nawet, że teatr może być czasami ciekawszy od kina, bo daje szansę obcowania z żywą sztuką.

Panie Jacku, czy wszyscy studenci Krakowskiej Szkoły Filmowej, w której Pan uczy, oglądali w dzieciństwie "dobre" filmy?

Jacek Porzycki: O to chyba trzeba by zapytać studentów, ale wydaje mi się, że tak to właśnie działa: kiedy zobaczymy kilka dobrych, wartościowych filmów, sięgamy po kolejne.

A jak Pan zdefiniowałby "dobry" film? Jakie są Pańskie kryteria oceny, choćby teraz w - ramach jurorowania na Ale Kino!?

J.P.: Szukam filmów z dużym potencjałem edukacyjnym i aksjologicznym, ponieważ żyjemy - przynajmniej niektórzy - w świecie antywartości. Dobry film pokazuje rzeczy zwykłe, ale zwyciężają w nim dobro, prawda i piękno. Życie to weryfikuje, ale kiedy mamy wzorzec, do którego możemy się odwołać, jest łatwiej, szczególnie w chwilach, które stawiają nas przed złożonymi wyborami.

Nie ma mowy o sztuce dla sztuki?

J.P.: W przypadku Ale Kino! na pewno nie.

Takie kryterium oceny mogłoby również zawierać opiniowanie gry aktorskiej - w przypadku filmów na Ale Kino! to umiejętności aktorów dziecięcych. Czy Pan, mając za sobą rolę w filmie, znając ten temat od drugiej strony, postrzega to teraz inaczej?

J.P.: Możliwość znalezienia się wcześniej na planie filmowym pomaga mi w oglądaniu i ocenianiu, bo zdaję sobie sprawę, jakie to trudne zadanie i jak wiele pracy musi włożyć reżyser, żeby wszystko zamknąć w swoim dziele.

Jakie miejsce w hierarchii "dobrych" filmów zajmują, cieszące się od dobrych kilku lat niesłabnącym zainteresowaniem, seriale?

J.P.: Wystrzegałbym się niektórych seriali o tematyce szkolnej, które dzieci często, niestety, oglądają. Na ich podstawie kształtują też swój obraz świata i miejsca, jakie w nim zajmują.

Jakieś tytuły?

J.P.: Myślę, że im mniej się o nich mówi, tym lepiej.

A co Pan pokazuje swoim uczniom?

J.P.: Filmy, z których mogą czerpać wzorce, bo dzieci ich obecnie potrzebują.

Czy mogą Państwo coś polecić z programu Ale Kino!?

J.P.: Z polecaniem i oceną poczekamy do końca Festiwalu, kiedy zobaczymy już wszystko. Podejrzewam, że będziemy się spierać, ale myślę, że nasz werdykt będzie sprawiedliwy.

W filmach prezentowanych na Ale Kino! pojawia się wiele problemów, z którymi muszą borykać się dzieci. Czy zauważyli Państwo jakieś nadmiary albo braki?

Małgorzata Lipińska: Program Festiwalu jest różnorodny i dotyka różnych problemów.

J.P.: Myślę, że proporcje są zachowane.

Jakie są Państwa ulubione filmy z okresów dzieciństwa i dojrzewania?

A. R.: Dla mnie numerem jeden była "Arabela".

M.L.: "Stawiam na Tolka Banana".

J.P.: Bardzo lubiłem "Akademię Pana Kleksa" i "Opowieści z Narnii".

A co Państwo teraz oglądacie?

J.P.: Ostatnio widziałem "7 uczuć" Marka Koterskiego. Polecam. Wszyscy razem obejrzeliśmy wczoraj festiwalowy film, o którym możemy coś powiedzieć już teraz , bo jest pokazywany poza konkursem. To "Łajka" Aurela Klimta - bardzo miłe zaskoczenie!

To Państwa pierwsze Ale Kino!? Czy może ktoś z Państwa uczestniczył już wcześniej w festiwalu?

A.R.: Byłam już wcześniej na Ale Kino!, ale nie w roli jurora. Trudno to jednak wartościować, bo teraz jest po prostu inaczej. Walorem bycia jurorem jest na pewno to, że możemy porozmawiać z twórcami, o wszystko ich wypytać. Mnie interesuje też praca kiniarzy studyjnych, którzy tworzą odrębne jury na Ale Kino! To właśnie oni układają repertuary kin i decydują, na co mogę przyjść z klasą do kina. To od nich - kiniarzy i dystrybutorów - właściwie wszystko się zaczyna.

rozmawiała Monika Nawrocka-Leśnik

*Małgorzata Lipińska - dyplomowana nauczycielka języka angielskiego w Szkole Podstawowej w Jakubowie oraz dyrektor szkoły językowej w Mińsku Mazowieckim

**Jacek Porzycki - nauczyciel języka polskiego w SP nr 53 w Krakowie oraz wykładowca Krakowskiej Szkoły Filmowej im. W. J. Hasa. Współorganizator KSF Youth Camera - Przeglądu Filmów Młodzieżowych i Dziecięcych w Krakowie

***Anna Równy - nauczycielka i konsultantka Mazowieckiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli, koordynatorka merytoryczna Nowych Horyzontów Edukacji Filmowej, doktorantka w Katedrze Wiedzy o Filmie i Kulturze Audiowizualnej Uniwersytetu Gdańskiego

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018