Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Wieś w mieście

Choć strój wiejski poznański nie urósł do rangi stroju narodowego, jak to się stało ze strojem krakowskim, obok krakowskiego był jednym z dwóch, noszonych w mieście.

. - grafika artykułu
fot. Katarzyna Nowicka

Już w tytule wystawy Znak polskości. Strój wiejski poznański i jego funkcja patriotyczna w poznańskim Muzeum Etnograficznym można zauważyć pewien oksymoron zestawienia elementu wsi z przestrzenią miejską. Nic tak bardzo nie kojarzy się nam przecież z folklorem, jak kolorowe stroje ludowe odrębne dla każdego regionu. Z pewnością bardzo intrygujące staje się pytanie, dlaczego na miejskich salonach Poznania pojawił się strój wiejski.

Kobieca służąca (rewolucji)

Wkraczając do małego pokoju poznańskiego Muzeum Etnograficznego, w którym znajduje się wystawa, na myśl przychodzi mi amerykański film Służące, cicho ukazujący zmiany systemowe i segregację rasową, głośno natomiast - bohaterki całej rewolucji. Zunifikowane pełniąc służbę, codziennie w tych samych mundurkach, chcą po prostu prowadzić godne życie. Myślę, że takie same były też kobiety, do których należały stroje prezentowane w witrynach wystawy. To właśnie one, urodzone na przełomie XIX i XX wieku na wsiach okalających Poznań w zasięgu 50 km, przybyły do Poznania, by nająć się w zawodach służebnych u bogatych miastowych dam.

Jak wspomina kuratorka wystawy Joanna Minksztym, do Poznania zubożała ludność ze wsi wokół miasta zaczęła napływać w 1870 roku. Wynikało to z rozwoju komunikacji kolejowej, zniesienia opłat za meldunek stały w Poznaniu, a także ograniczającego prawa pruskiego. I tak mężczyźni trafili do fabryk, a kobiety zatrudniane były jako służące. - Statystyki z lat 30. XX wieku pokazują, że większość osób, które przybyły do Poznania na początku XX wieku, to kobiety, z których większość trafiła do pracy jako służące i z których większość ubierała się po wiejsku -  przypomina Minksztym.

Strój ludowy w mieście

Praca służącej była bardzo nisko płatna, przez co kobiety nie miały wystarczających środków, aby ubierać się po miejsku. Co interesujące, ubierania po wiejsku wymagały same zatrudniające. Chciały, by służące wyraźnie różniły się od pani. Kobiecie chodzącej na co dzień w stroju ludowym łatwiej było przy tym poznać męża, gdyż ich potencjalnymi partnerami stawali się robotnicy poznańskich fabryk, którzy tak jak służące zajmowali niską pozycję społeczną.

- Mężczyźni niechętnie patrzyli na kobiety ubrane po miejsku, ponieważ uważali, że zrzucenie stroju ludowego wiąże się z pewnym zniesieniem obyczajów. Zamążpójście było dla służących jedynym sposobem na wyrwanie się z pracy najemnej, często bardzo upokarzającej - opowiada Minksztym.

Strój wiejski poznański był w zasadzie strojem kobiecym, a przez wiele lat uległ drobnym zmianom. Charakteryzowała go ścisła prostota - prosta sylwetka i ograniczona liczba elementów ozdobnych. Oczywiście różne były jego odmiany, gdyż strój codzienny różnił się od stroju wyjściowego. W ubiorze dominowała biel, która stanowiła podstawę dla koszuli i fartucha. Jednak spódnica i jaczka miały kolory niebieskie - od jasnych błękitów aż do ciemnych granatów, a nawet czerni. W kroju brakuje podkreślenia kobiecej sylwetki, tak bardzo uwypuklanej w prawie wszystkich regionach Polski. Jednocześnie łączy on w sobie elementy charakterystyczne dla strojów ludowych, które można spotkać w różnych częściach Wielkopolski.

Dlaczego nie bamberski?

Strój bamberki z pewnością stanowił w Poznaniu poważną konkurencję ze względu na swoją silną odrębność i atrakcyjność. Jednak strój wiejski poznański podczas ważnych uroczystości miejskich, a także kościelnych pojawiał się tuż obok niego. - My miały swój strój poznański, to nie potrzebowały ubierać się po bambersku - jak powiedziała kiedyś jedna z użytkowniczek stroju wiejskiego poznańskiego, Zofia Lota. Tę silną tożsamość charakteryzuje także wypowiedź służącej, Władysławy Kościaniak: - W Poznaniu były dwa stroje. Bamberka idzie jak królowa, ale to strój bawarski. A nasz to prawdziwy, poznański strój.

Jednak kobiety w stroju poznańskim w procesji Bożego Ciała zawsze szły za bamberkami, co wskazywało na ich niższą pozycję społeczną.

Tożsamość poznaniaka

Strój wiejski poznański spełniał z pewnością wiele funkcji. Podczas zaborów wzmagał poczucie wspólnotowości. Pełnił też funkcje społeczne. Był rodzajem służbowego mundurka, charakterystycznego dla całej wspólnoty służących. Pełnił również funkcję obrzędową w Kościele katolickim, kiedy kobiety wkładały go z okazji procesji Bożego Ciała.

- Na przełomie XIX i XX wieku noszenie stroju wiejskiego poznańskiego było uważane za przejaw patriotyzmu i stanowiło wyróżnienie dla kobiet pracujących jako służące - wspomina Minksztym. - Noszenie stroju ludowego było najbardziej rdzennym symbolem polskości, wzmagało także mity narodowe nawiązujące do powrotu do korzeni i bogatej tradycji.

Odnaleźć zapomniane

Strój wiejski poznański został zarzucony po II wojnie światowej. Ostatni raz  został założony podczas procesji Bożego Ciała w 1981 i na wiele lat przestał istnieć w poznańskiej tożsamości. Można by pomyśleć, że był tylko jednym z kostiumów wkładanych przez kobiety w XIX i XX wieku. Ten skromny i raczej mało atrakcyjny ubiór, często będący tłem dla stroju bamberskiego, odcisnął piętno w historii miasta i tożsamości poznaniaków. Przeniesienie stroju ludowego ze wsi do miasta udało się jedynie w Małopolsce, przy okazji wyodrębnienia stroju krakowskiego jako narodowego. Swego rodzaju ucieczka kobiet do miast sprawiła, że strój poznański wyszedł z wiejskiego zaścianka i zadomowił się na dobre w mieście, nie będąc już tylko elementem folkloru, lecz także cywilizacji.

Katarzyna Nowicka

  • Wystawa Znak polskości. Strój wiejski poznański i jego funkcja patriotyczna
  • Muzeum Etnograficzne
  • czynna do 29.09

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018