Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Seans "Hiszpanki"

Pierwszy fabularny film o powstaniu wielkopolskim potrzebny na 100. rocznicę i to od zaraz. "Hiszpanka" Łukasza Barczyka, na pewno takim filmem nie jest.

. - grafika artykułu
Fot. Jacek Piotrowski/materiały Vue Movie Distribution

Na Hiszpankę wybrałem się w piątkowe popołudnie do mojego ulubionego kina Rialto na Jeżycach. Na sali było raptem osiem osób - starsze panie przyszły zobaczyć film o powstaniu wielkopolskim. Ruszyła czołówka filmu i  tu od razu pierwszy błąd twórców - przydługawe intro. Z mojego doświadczenia w pracy z rozmaitymi formami filmowymi (20 lat w TVP) wynika jedna zasada - jeśli pierwsza minuta dłuży się w odbiorze, potem będzie tylko gorzej. A na ekranie Paderewski (Jan Frycz) gra Chopina i gra, i gra...

Nareszcie reżyser przerzuca nas mocą filmowego montażu do Poznania, na spotkanie Towarzystwa Teozoficznego. Jego członkowie, polscy patrioci, walczą o zdrowie, a nawet i życie Ignacego Jana Paderewskiego, na seansach spirytystycznych z dr Abuse (Crispin Glover), wynajętym przez Prusaków. Walka toczy się w wymiarze astralnym, Polaków wspiera więc Anna Besaint (Florence Thomassin).

Garść aluzji do prawdziwych nazwisk i scen z historii i kina, reżyser rozrzucił po całym filmie. Odszukiwanie pozostawiam widzom, którzy lubują się w anagramach. Przez moment pomyślałem, że to okultystyczne spojrzenie Barczyka na kulisy powstania wielkopolskiego, będzie tłem do ukazania trudu Wielkopolan, w przygotowaniach do powstańczego zrywu. Hitchcock zachęcał: "Dramat filmowy jest to kawałek życia, z którego wycięto nudne partie". Oglądam nawet angielski serial Penny Dreadful z niecierpliwością oczekując na kolejny odcinek, a tam Van Helsing spotyka Doriana Graya, którego śledzi Frankenstein, a wszystko zagrane w aurze okultyzmu i spirytyzmu. Nadzieję w kwestiach historycznych rozwiała jednak scena w buduarze aktorki Adrianny Solskiej-Tekieli (Magdalena Popławska), gdzie pani Malicka (Sandra Korzeniak) prosi o pamiątkę po miłosnej nocy spędzonej wspólnie z Paderewskim, trois a menage - podwiązkę z inicjałem IJP. Ale za chwilę pojawił się na ekranie Tytus Ceglarski (Jan Peszek) i nareszcie pojąłem zamysł scenarzysty, reżysera i producenta zarazem - Łukasza Barczyka.

Przecież Hiszpanka to Król Ubu 2. Akcję dramatu Alfreda Jarry'ego z 1896 roku Król Ubu czyli Polacy wskazuje podtytuł - "rzecz toczy się w Polsce, czyli nigdzie". Przecież adaptacja filmowa Piotra Szulkina z 2003 roku oparta była właśnie na kreacji Jana Peszka jako króla Ubu. Od tej chwili reszta fabuły stała się oczywista, podobnie jak finałowa kwestia Ceglarskiego - "biel i czerwień to były truskawki w śmietanie".

Fabuła Hiszpanki rozgrywa się dla autora w Wielkopolsce, czyli nigdzie, w filmowej Nibylandii, gdzie zawieszone są prawa fizyki i historii. Można i takie kręcić filmy, osnute na prawdziwych wydarzeniach, w taki samej mierze, jak książki Karola Maya opisywały Dziki Zachód. Pod jednym warunkiem - jeśli na półce stoi już tuzin filmów oddających hołd bohaterom, tak jak dzieje się w przypadku powstania warszawskiego, choć i trylogia śląska Kazimierza Kutza też budzi zazdrość w sercu Wielkopolan.

Skoro odpuściłem reżyserowi historyczne realia, to chciałem zobaczyć choć spirytystyczne szaleństwo, ale po scenie z wąchaniem podwiązki IJP przez teozofów, zrozumiałem, że nie zobaczę na ekranie choćby cienia kadrów z Opowieści niezwykłych (1967-68), kanonicznego cyklu filmowego dla miłośników grozy z polskiej belle eopque. Może ekspresjonizm niemiecki, filmy Fritza Langa (dr Mabuse, Metropolis) warto znać w oryginale; a nie tylko z  teledysku zespołu Queen Radio Ga-Ga. A właśnie tak wygląda astralna forma Hiszpanki. "Film wtedy jest dobry, gdy jest wart pieniędzy za kolację w restauracji, dwa bilety do kina i opiekunkę do dziecka" - tak przestrzegał Hitchcock. Seniorki wychodzące z kina, były chyba niezbyt zachwycone, że wydały na Hiszpankę całe 14 zł.

Przemysław Toboła

  • "Hiszpanka"
  • scenariusz i reżyseria: Łukasz Barczyk
  • obsada: Crispin Glover, Jakub Gierszał, Jan Frycz, Patrycja Ziółkowska, Karl Markovics, Bruce Glover, Florence Thomassin, Sandra Korzeniak, Piotr Głowacki, Magdalena Popławska, Artur Krajewski, Jan Peszek.
  • produkcja: Studio Filmowe Kadr
  • premiera: 23.01.2015