Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Tak się kręci komedie

Kiedy z nieba leje się żar przyjemnie jest schować się do zaciemnionego kina. Jeśli przy okazji film połączy w sobie lekką historię i niewymuszony humor, tym bardziej znaczy to, że wybór miejsca był słuszny. Oszustki są jak smaczny, zimny drink z palemką. Właśnie taka powinna być idealna komedia na lato.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Uczynić z udawania i zmyślania sposób na życie i jeszcze nie zostać na tym przyłapanym to nie lada sztuka. Taką właśnie strategię życiową obrały sobie bohaterki Oszustek Chrisa Addisona, które bezpardonowo wykorzystują facetów, pozwalając im myśleć, że ci są mądrzejsi i sprytniejsi od nich. I wszystko działa do czasu, kiedy nie spotkają się w jednym miejscu i nie zaczną sobie wchodzić w paradę. Rozwiązanie może być tylko jedno - pojedynek na umiejętności. Celem w tej batalii staje się młody przedsiębiorca branży IT, który dopiero zaczyna obracać się w świecie wielkich pieniędzy. Szybko okazuje się, że nie jest do końca tym, kim na początku się wydawał. Zamiast wyrachowania i niskich pobudek kryje w sobie wrażliwość i dobre serce, a to tylko komplikuje całą sytuację. Tak, jakby ta nie była skomplikowana od samego początku.

Cały dowcip tej historii polega na interakcji kompletnie odmiennych charakterów i temperamentów głównych postaci. Josephine Chesterfield (w tej roli ulubienica Amerykanów, Anne Hathaway) to dystyngowana, elegancka i obdarzona dobrymi manierami, pewna siebie femme fatale. Z kolei Penny Rust (tu kandydatka na nową ulubienicę Amerykanów, Rebel Wilson) to jej kompletne przeciwieństwo - bezpośrednia, nieokrzesana, głośna i bezczelna, w dodatku najpierw mówi, a dopiero potem myśli. Pomysł, by w komedii  zderzyć ze sobą dwa tak skrajne żywioły jest stary jak świat, jednak cały wic polega na tym, żeby zrobić to inteligentnie i z wyczuciem.

Twórcom Oszustek udało się tego dokonać bezbłędnie. Nie ma tu ani chwili nudy, ekranowe sytuacje dzieją się logicznie, ale dynamicznie, humor w warstwie słownej dorównuje temu sytuacyjnemu, dialogi są niebanalne i błyskotliwe (na tyle, na ile to możliwe w przypadku Penny Rust - choć oddajmy jej sprawiedliwość - ta bohaterka nie jest wcale tak prosta i bezrefleksyjna, jak na początku mogło nam się wydawać). To pewnie zasługa znakomicie rozpisanych scen i sekwencji - przy pracy nad scenariuszem doliczyłam się aż czterech osób. Efekty widać na ekranie od razu.

Że już nie wspomnę o popisowym wręcz aktorstwie zarówno Anne Hathaway (która swoich komediowych talentów dowiodła już nie raz, między innymi w kultowej już roli sekretarki w Diabeł ubiera się u Prady), jak i Rebel Wilson. O to, która z nich kradnie show można by kruszyć kopie. Ewentualnie wspomniane wcześniej palemki, bo metafora orzeźwiającego drinka to w przypadku tej premiery strzał w dziesiątkę. Z tą różnicą, że po wyjściu z kina nie będzie bolała was głowa, a co najwyżej mięśnie twarzy - od śmiechu.

Anna Solak

  • "Oszustki"
  • reż. Chris Addison

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019