Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

POZNAŃ POETÓW. Obraz, który wyjaśnia słowo

O tym, jak każdy obraz porządkuje i określa to, co w poezji nieokreślone, przekonali się widzowie przedpremierowego pokazu filmu-interpretacji wiersza Wisławy Szymborskiej "Na wieży Babel"* w reżyserii Marii Wróż-Prusiewicz. Projekcja oraz dyskusja o konkretyzacji utworu literackiego odbyły się w ramach festiwalu Poznań Poetów. 

. - grafika artykułu
Fot. Maciej Kaczyński/materiały CK Zamek

Poznanianka Maria Wróż-Prusiewicz pracując nad swoją pracą doktorską, której przedmiotem był wpływ wypowiedzi artystycznej na interpretacje utworów, napisała scenariusz i wyreżyserowała film "Na wieży Babel". Obraz ten jest jej własnym wyobrażeniem na temat wiersza Wisławy Szymborskiej o tym samym tytule, który pochodzi z tomu "Sól" (1962). - Analizowaliśmy ze studentami ten tekst poprzez wypowiedź fotograficzną, literacką, ale też z podziałem na wypowiedź dramatyczną czy epicką. I za każdym razem można było zaobserwować, że zmiana tej wypowiedzi powoduje zupełnie inne odkrycia w tekście i inne interpretacje - opowiadała na spotkaniu po piątkowym seansie reżyserka.  

Różne światy, różne perspektywy

Film "Na wieży Babel" ma postać tryptyku, w którym kolejno oglądamy różne rzeczywistości: dziecka, którego świat się rozpada oraz jego żyjących obok siebie, a nie ze sobą rodziców; świat zbudowany ze strzępów udawanych rozmów i przetasowanych obrazów oraz ten wypowiedziany jak sceniczne kwestie. - Taki potrójny układ kojarzy się często z wprowadzeniem, rozwinięciem i zakończeniem. Tutaj jednak jest to przełamane - komentowała jego budowę realizatorka. Jej zdaniem widz sam może napisać kolejne części filmu, nie gubiąc się przy tym w chaosie wielu przekazów. Bo taka mnogość interpretacji jest właściwie wskazana.

Każda z historii opowiedziana jest także z innej perspektywy: chłopca i mężczyzny, kobiety oraz widza. To rzeczywistość pełna niejasnych relacji, które są wynikiem odrębności ludzkich światów albo też niedoskonałości języka. Film rozpoczyna zapis utworu poetyckiego, który towarzyszy widzowi do samego końca. Słyszymy słowa (czyta je Krystyna Janda) i widzimy tekst. - Teatr w tym przypadku jest pośrednikiem pomiędzy słowem a filmem. Bardzo zależało nam na tym, żeby tekst zaistniał dla odbiorcy bez obrazu. I żeby odbiorca mógł go sam powołać do istnienia - tłumaczyła Wróż-Prusiewicz. - Taką sytuację mógł udźwignąć tylko aktor [...] Taki teatr jest bliżej słowa, bo on jeszcze nic nie ujawnia. Jest tylko ciemność, w której widz może słowo poetyckie konkretyzować i unaocznić. Nie narzuca mu się żadnej interpretacji - kontynuowała.

Człowiek historii i potrzeba interpretacji

Na początku filmu wyświetlane są napisy w języku polskim i angielskim. Ale z czasem pojawiają się również po niemiecku, francusku i włosku, tłumacząc wypowiedzi bohaterów oraz wyjaśniając prezentowane obrazy - raz w formie polifonicznej, innym znowu monologu lub rozmowy dwojga ludzi. - W sytuacji różnicowania języków zaczęłam widzieć nie tylko indywidualną historię człowieka, przeżycia własnej przeszłości i konfrontację z tym, co jest teraz, ale "człowieka historii". I jego uwikłania w szerszy kontekst - tłumaczyła reżyserka.

Ale czy wiersz rzeczywiście potrzebuje filmu, a sztuka filmowa utworu poetyckiego? Maria Wróż-Prusiewicz wybrnęła z tego pytania stwierdzając, że wiersz na pewno potrzebuje interpretacji, bo to jest jego życie. I jeśli film zbliża do niej jakkolwiek, to zwycięża...

W "Na wieży Babel" wystąpili m.in. Krystyna Janda, Danuta Stenka, Krzysztof Globisz, Paweł Deląg, Grażyna Wolszczak, Lesław Żurek, Tomasz Stockinger oraz Danuta Nagórna. Autorem muzyki jest natomiast Joachim Mencel.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • Poznań Poetów: "Na wieży Babel" - przedpremierowy pokaz filmu-interpretacji wiersza Wisławy Szymborskiej oraz spotkanie "Interpretować obrazem" z udziałem jego reżyserki Marii Wróż-Prusiewicz
  • 22.05
  • Sala Kinowa CK Zamek

* "Na wieży Babel" Wisławy Szymborskiej

 - Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa,

i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,

który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz.

- Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,

wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą

na skrzypiących zawiasach. - Jak to, zapomniałeś?

Miałam na sobie zwykłą szarą suknię

spinaną na ramieniu. - I natychmiast potem

niebo pękło w stu błysku. - Jakże mogłam wejść,

przecież nie byłeś sam. - Ujrzałem nagle

kolory sprzed istnienia wzroku. - Szkoda,

że nie możesz mi przyrzec. - Masz słuszność,

widocznie to był sen. - Dlaczego kłamiesz,

dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,

kochasz ją jeszcze? - O tak, chciałbym,

żebyś została ze mną. - Nie mam żalu,

powinnam była domyślić się tego.

- Wciąż myślisz o nim? - Ależ ja nie płaczę.

- I to już wszystko? - Nikogo jak ciebie.

- Przynajmniej jesteś szczera. - Bądź spokojny,

wyjadę z tego miasta. - Bądź spokojna,

odejdę stąd. - Masz takie piękne ręce.

- To stare dzieje, ostrze przeszło

nie naruszając kości. - Nie ma za co,

mój drogi, nie ma za co. - Nie wiem

i nie chcę wiedzieć, która to godzina.