Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Nowy "Jazz" od Fortuny

"Jazz" - tak skromnie (albo wyzywająco) nazywa się najnowsza płyta zespołu Maciej Fortuna Trio. Formacja, prowadzona  przez znakomitego trębacza, laureata Nagrody Artystycznej Miasta Poznania, tworzy tu szalenie interesującą muzykę.  

. - grafika artykułu
Maciej Fortuna. Fot. E. Korsak

Kiedy kilka miesięcy temu ukazała się świetna płyta "Zośka", nagrana z amerykańskim kwartetem, Maciej Fortuna mówił, że właściwie w ogóle nie planował jej publikacji. Chciał bowiem - twierdził - wydać nowy, gotowy już, krążek swojego jazzowego tria. I jak się okazuje nie było w tym żadnej przesady ani kokieterii. Oto bowiem otrzymaliśmy właśnie zapowiadany album tria, zatytułowany jednoznacznie, a w pewnym sensie odważnie: "Jazz". Odważnie, bowiem taki tytuł może być odebrany jako deklaracja artystów, że oto tworzą dzieło ważne, definiując niejako własne rozumienie tego słowa (gatunku?). I to mimo faktu, że jest to już czwarty krążek tria. Wcześniej były "At Home", "Solar Ring" i "Sahija". Jaki jest więc ów "Jazz" w rozumieniu Fortuny i jego partnerów?

Struktura

Otóż nie jest to - na szczęście, chciałoby się dodać - salonowa rozrywka, ani też popis efekciarskiej wirtuozerii. Nie jest to ani muzyka siląca się na bycie popularną za wszelką cenę, ani na siłę awangardowa utrudniająca odbiór. 

Fortuna wraz ze swymi partnerami operuje nastrojem, klimatem. Czasami można odnieść wrażenie, że płyta ma charakter wyznania czy opowieści. I to jest, zdaje się dla artystów ważne. Opowiedzieć kawałek niebanalnej, bo swojej prawdy, z oczywistymi ukłonami w stronę tradycji gatunku - bo bez tej świadomości i szacunku dla źródeł nie ma poważnej rozmowy. Ale też nie cofanie się przed współczesnością, przed nowoczesnym sposobem rozumienia muzycznej materii. Może i dlatego niektóre utwory nie są zbyt długie: dominują tematy dwu- trzyminutowe. Może w dzisiejszych czasach nie można sobie pozwolić na zbyt długie gawędy, nawet pod hasłem "Jazz"? Ważne, by w tych trzech minutach zmieścić to, co potrzebne, by nadać kompozycjom właściwą strukturę, dramaturgię, nerw.

Ekstrawagancje

Fortuna gra nie tylko na trąbce, ale sięga też, w szalenie interesujący, przemyślany sposób po elektronikę. Nie nadużywa jej, czasami pojawia się ona dyskretnie i jakby nieśmiało, w całkiem naturalny sposób wchodząc w narrację zespołu. Tak jest kiedy na przykład (jak w ostatnim numerze  "Baba") pojawia się przetworzone, szorstkie brzmienie trąbki, jakby z przesterem, świadomie kreowana barwa na pograniczu ekstrawagancji, dźwiękowego brudu. I to na tle nośnego tematu. Wynika to z sonorystycznych fascynacji lidera, poszukiwań formalnych, a zarazem świadomości tego, jak ważne jest brzmienie, melodia, harmonia. A chwilę wcześniej mamy na krążku zupełnie inaczej brzmiący, liryczno-balladowy utwór "Adelajda", który potwierdza wszelkie zalety wykonawców. Płytka trwa ledwie pół godziny, ale zawiera mnóstwo frapujących pomysłów.

Panowie dwaj

Wartością tego nagrania jest również twórcza kooperacja trzech mocnych wyrazistych osobowości. Ten krążek przedstawia bowiem nowy skład tria. Obok lidera, grającego na trąbce i instrumentach elektronicznych, mamy w grupie znakomitego perkusistę Franka Parkera (grał już na "Solar Ring") i młodego, choć już doświadczonego kontrabasistę Jakuba Mielcarka (z Fortuną grał w jego kwartecie i na płycie "Jazz From Poland, vol. 1").  Każdy z nich sporo wnosi do tej wspólnej muzyki.

Parker, doświadczony współpracą z naprawdę największymi amerykańskimi muzykami, technikę ma w małym palcu i nie musi pod tym względem niczego nikomu udowadniać. Dlatego tak wspaniale się go słucha. On sam jest bowiem rytmem, jest groovem, jest swingiem. Jednocześnie doskonale zna swoje miejsce i nie zależy mu na błyszczeniu, ale na tym by budować wspólny, zespołowy przekaz. Parker to też spokój, jakiś dobry, pozytywny duch tej muzyki. Rewelacyjnie współpracuje z nim Mielcarek. Świetnie odnajduje się w jazzowej estetyce, potrafiąc zarówno czujnie akompaniować, budować rytmiczną konstrukcję całości, jak i inteligentnie dialogować ze swymi partnerami. To artysta, którego inspiruje również muzyka folkowa i tradycyjna, z sukcesami występował m.in. na festiwalu Nowa Tradycja, gdzie nagradzano go właśnie za indywidualne umiejętności, kunszt instrumentalny, a w przypadku kontrabasistów tego typu nagrody nie są codziennością

Zobowiązania...

Wspomniana wcześniej "Zośka" ukazała się trzy miesiące temu. Niedawno Fortuna zagrał podczas Ery Jazzu kompozycje Krzysztofa Komedy w duecie z Krzysztofem Dysem. Pracuje nad specjalnym projektem z okazji 20-lecia Literackiego Nobla dla Wisławy Szymborskiej. Prowadzi równolegle kilka różnych zespołów. I jakoś tak się dzieje, że te liczne kolejne zobowiązania owocują świetną muzyką. Tak jest i na "Jazzie", który zdecydowanie polecam!

Tomasz Janas

  • Maciej Fortuna Trio "Jazz"
  • Wyd. Fortuna Music 2016