Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Męskie Granie. Kasia i wilcy

Dzięki sponsorom artyści zyskują potężne narzędzia do promocji. Mogą się okazać bronią obosieczną.

Katarzyna Nosowska i Titus z Acid Drinkers, fot. P. Tarasewicz, mat. organizatorów - grafika artykułu
Katarzyna Nosowska i Titus z Acid Drinkers, fot. P. Tarasewicz, mat. organizatorów

Męskie Granie w tym roku wcale nie jest męskie. Do pełnienia funkcji dyrektor artystycznej zaproszono Katarzynę Nosowską, a ona zaprosiła do śpiewania kolejne kobiety. Mocna i wyrazista idea (można jej nie pochwalać!), która przyświecała imprezie od początku, rozmyła się wprowadzając wśród widzów (w tym mnie) lekką konsternację. Wśród artystów chyba też - wystarczyło spojrzeć na ich miny na billboardzie promującym wydarzenie w Poznaniu. W każdym razie w wyniku tej konsternacji i powodowana ciekawością poszłam na koncert.

Owszem, to były przyjemne godziny. Z naprawdę różnorodnego worka każdy mógł wyciągnąć coś dla siebie. Od śpiewaczki operowej Aleksandry Kurzak z Orkiestrą Feel Harmony, poprzez nadającą popowi zupełnie nową jakość Julię Marcell, rapera O.S.T.R. z Tabasko, elektro-popowy zespół Kamp!, aż po (w tym zestawieniu) dinozaurów polskiego rocka Kazika i Nosowską, i dalej do metalowego Acid Drinkers.

Publiczność dobrze przyjęła eksperyment, jakim było odśpiewanie do piwa partii opery przez sopranistkę o nieziemskim wprost głosie. Ciekawie wypadł Titus i Acid Drinkers. Ich występ zaczął się od rzewnego motywu muzycznego z "Króla Lwa", a zakończył trashmetalowym coverem "New York, New York", pokazując spory dystans i ironię muzyków. W finale Titus udowodnił też, że sprawdza się w promującym trasę koncertową utworze "Ogień" równie dobrze jak Marek Dyjak, a frazę "bulgoczesz jak imbryk" może odśpiewać jak bulgoczący imbryk, który za chwilę eksploduje. Sama dyrektor artystyczna pojawiła się na scenie wykonując z Acidami utwór "Candy". Podczas swojego występu zaśpiewała kilka piosenek z różnych lat swojej solowej działalności, m.in. nowe "Ulala" z Julią Marcell i nieśmiertelne "Zoil" z Kazikiem Staszewskim.

Trochę pomogły żywiołowe osobistości. Charyzmatyczny Titus z Acid Drinkers podgrzewał atmosferę pytaniem: "Pasuje?" rzucanym w publiczność. Również po samej Nosowskiej, na koncertach raczej powściągliwej, widać było przejęcie i szczęście z powodu śpiewania w takiej obsadzie. Ale... zawsze wydawało mi się, że na koncercie najważniejsze są emocje, jakie płyną ze sceny w stronę publiczności i z powrotem. Wibrują, podrywają i każą drzeć się na całe gardło, narastając z każdą kolejną minutą wydarzenia. Tu nie miały okazji się rozszaleć. Wszystko zaplanowane, zero spontanu - pół godziny śpiewania na każdego artystę, bez bisów, potem przerwa na reklamy i obowiązkowy czas dla sponsora. Jak przy oglądaniu telewizyjnej stacji muzycznej. Męskie Granie, nawet w damskiej odsłonie, to produkt służący sprzedaży piwa. I raczej nie należy o tym zapominać.

Natalia Grudzień

  • Męskie Granie
  • 4.08 g. 17-24
  • Stara Gazownia
  • dyrektor artystyczna: Katarzyna Nosowska
  • wystąpili: Sorry Boys, Julia Marcell, O.S.T.R. Tabasko, Aleksandra Kurzak i Orkiestra Feel Harmony, Mitch&Mitch, Kamp!, KNŻ, Acid Drinkers, Katarzyna Nosowska, Grabek
  • sponsor trasy koncertowej: pewna znana marka piwa