Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Kobiecy Amadeus

Amadeus to jedna z nielicznych tak kobiecych orkiestr w Polsce. Zawód - dyrygentka, jest gatunkiem prawie niespotykanym, a w Amadeusie znajdziemy aż dwie kobiety za sterem orkiestry. Podczas koncertu z okazji Dnia Kobiet dyrygowała Agnieszka Duczmal, wykazując się nie tylko przemyślanymi, wciągającymi interpretacjami, ale przede wszystkim charyzmą i postawą liderki, za którą z chęcią podąża cała orkiestra. 

. - grafika artykułu
Olga Bończyk i Zbigniew Grochal. Fot. Wojciech Kabata

Mieliśmy okazję nie tylko usłyszeć muzykę, ale także poezję Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w znakomitej interpretacji Zbigniewa Grochala oraz obejrzeć wystawę obrazów Arkadiusza Wesołowskiego. Sama muzyka także nie była zwyczajna: dwa utwory instrumentalne wykonane zostały w wersji wokalno-instrumentalnej.

Wieczór rozpoczął utwór Michaiła Glinki. Jego uwertura do opery Rusłan i Ludmiła w wykonaniu Amadeusa była wyjątkowo żywa i pogodna. Taneczne tematy inspirowane folklorem zabrzmiały jednocześnie lekko i z temperamentem. Zupełnie inny klimat wprowadziła słynna Sonata Księżycowa Ludwiga van Beethovena. Oniryczny nastrój oczarował mnie już od pierwszych, cichych dźwięków skrzypiec. Idealne legato orkiestry, dźwięk tak miękki oraz przejmujące, niespieszne prowadzenie narracji muzycznej sprawiły, że trudno było wyjść z tego medytacyjnego nastroju. Na szczęście obyło się bez gwałtownych kontrastów - trzecim utworem był Concerto Notturno na skrzypce i orkiestrę smyczkową Mikołaja Góreckiego. Ten trzyczęściowy utwór o nocy (wł. notturno - nocny) pięknie wyeksponował interpretacyjne mistrzostwo Agnieszki Duczmal. Trudno będzie zapomnieć wolną, pierwszą część utworu. Śpiewny temat (wspaniały solista Jarosław Żołnierczyk!) wyłaniał się z miękkich, rozległych płaszczyzn dźwiękowych, utkanych chyba z samej ciszy. Duczmal świetnie czuje się właśnie w tak delikatnych, onirycznych częściach i jak żaden inny dyrygent potrafi skupić uwagę publiczności na tym, co niegłośne. Po żywej części drugiej nastąpiła nieco nawiązująca do początku część trzecia. To w niej Jarosław Żołnierczyk wykazał się niezwykłą wrażliwością barwową oraz wyobraźnią muzyczną, która porusza publiczność. Entuzjastyczne brawa publiczności były nieuniknione.

W drugiej części koncertu przenieśliśmy się do upalnej Hiszpanii. Bogaty folklor muzyczny kraju uchwycony przez Bizeta, a zaaranżowany na orkiestrę smyczkową i perkusję przez Rodiona Shchedrina, w wykonaniu Amadeusa nabrał nowych barw. W Carmen Suite Duczmal pokazała inną, bardziej ekspresyjną twarz. Energetyczny dźwięk, spójne brzmienia, dbałość o to, by dźwięki głośne nigdy nie były przeforsowane, subtelne akcenty, fantastyczne budowanie dynamiki - znane tematy zabrzmiały w zupełnie innym, smyczkowo-perkusyjnym świetle.

Celowo pominęłam dwa krótkie utwory, które orkiestra wykonała z Olgą Bończyk. Niestety, dla mnie tego dnia odbyły się dwa koncerty i ten z udziałem solistki wolałabym ominąć. Głos Olgi Bończyk nie należy do moich ulubionych, jednak prawdziwym problemem była jej dykcja. Pomijając to, że Etiuda op. 10 nr 3 Chopina czy Jesień ze słynnych Czterech pór roku Vivaldiego po prostu nie potrzebują słów, to jeśli już ktoś pokusi się o ich dodanie, wypadałoby, by publiczność usłyszała, co chciał nimi wyrazić. Ponadto Bończyk nieco przyspieszała tempo. Nienadążająca orkiestra, która mimo wszystko zdołała zbudować naprawdę szlachetne brzmienie, zupełnie nie przystawała estetycznie do przesadnej, emocjonalnie rozbuchanej i sztucznej maniery wokalnej wykonawczyni. Po tych dwóch krótkich miniaturach muzycznych pozostał niestety niesmak. Dobrze, że na koniec zabrzmiała wspaniała Carmen.

Aleksandra Bliźniuk

  • Koncert Wszystko dla Kobiet: Orkiestra Kameralna Polskiego Radia Amadeus, Agnieszka Duczmal - dyrygent, Olga Bończyk - śpiew, Jarosław Żołnierczyk - skrzypce, Zbigniew Grochal - recytacja
  • Aula UAM
  • 12.03