Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Iran mniej znany. Bajeczny

Skrzydlate księżniczki, eteryczne piękności skąpane w egzotycznych kwiatach i inne budzące grozę lub fascynację postacie można podziwiać na wystawie irańskiego malarstwa miniaturowego w Muzeum Archeologicznym.

Na wystawie w Muzeum Archeologicznym obejrzeć można 36 obrazów irańskiego mistrza - grafika artykułu
Na wystawie w Muzeum Archeologicznym obejrzeć można 36 obrazów irańskiego mistrza

Iran (zwany niegdyś Persją) to kraj leżący nad Morzem Kaspijskim, Zatoką Perską i Zatoką Omańską. Jest regionalnym mocarstwem, państwem o dużym potencjale gospodarczym i militarnym. Wiedza przeciętnego Polaka na temat Iranu obejmuje na pewno wiele dramatycznych wydarzeń z jego współczesnej historii. Wszyscy wiedzą, iż jest on Republiką Islamską, że toczył wiele wojen, że ulega wewnętrznym, niekiedy burzliwym, przemianom. Czy jednak zadajemy sobie pytanie, jak wygląda w Iranie życie codzienne? Jak żyją zwykli jego mieszkańcy? Co ich cieszy, interesuje, pasjonuje? Czy w ich życiu jest miejsce na sztukę i piękno? Pretekstem do takich pytań może stać się kolekcja reprodukcji miniatur mistrza Mahmouda Farshchiana prezentowana na przepięknym dziedzińcu Pałacu Górków.

Mahmoud Farshchian jest największym żyjącym mistrzem malarstwa miniaturowego, które już samo w sobie jest niezwykle ciekawym zjawiskiem w kulturze muzułmańskiej. Kultura ta stworzyła bardzo niewiele dzieł w obszarze sztuk plastycznych: malarstwa i rzeźby. Nie sprzyjała temu religia, która odegrała decydującą rolę w jej rozwoju. Powszechnie uważano, że Koran zakazuje przedstawiania istot żywych, szczególnie postaci ludzkich, co jednak nie jest prawdą. Przekonanie to zaowocowało rozwojem architektury, ornamentyki i kaligrafii. Natomiast malarstwo, w szczególności malarstwo figuralne, mogło rozwijać się tylko na tych obszarach, na których teologia dopuszczała taką działalność. W pierwszych wiekach islamu malarstwo traktowano jako dodatek do kaligrafii. Najstarsze zachowane rękopisy z miniaturami pochodzą z XIII wieku. Od tego stulecia datuje się także przełom w sztuce islamu związany z podbiciem Bagdadu przez Mongołów, którzy przyjęli islam i kulturę irańską. Ta z kolei rozwijała się pod silnym wpływem kultury perskiej okresu przedislamskiego. To dlatego w malarstwie irańskim widać wiele tradycji i motywów z obu kultur. I to właśnie widzimy w miniaturach mistrza Farshchiana, którego uważa się za twórcę własnej szkoły malarstwa.

Na wystawie obejrzeć można 36 obrazów prezentujących różne motywy, wśród których dominują jednak przedstawienia postaci kobiecych. Są to nieziemsko piękne istoty, niejednokrotnie zobrazowane w baśniowym otoczeniu. Niekiedy ich sylwetki wplecione są w obsypane kwiatami krzewy, niekiedy artysta wyposażył je w skrzydła. Widzimy także inne sceny. Są sceny romantycznego spotkania dwojga młodych - jeszcze nie kochanków, ale na pewno głęboko sobą zafascynowanych ludzi. Są dzikie zwierzęta, np. jeleń i łania opiekujące się młodymi. Przyroda odgrywa w tych pracach ogromną rolę - tworzy scenerię dla głównych postaci, jest zarazem ornamentem i główną bohaterką. Zwraca uwagę także bardzo żywa kolorystyka. Oczy widza cieszy bogata paleta odcieni różu, zieleni, błękitu, czerwieni i żółci. Barwy są w wielu obrazach ciepłe i wyraziste. Artysta w niektórych pracach w niesamowity sposób operuje światłem. Rozświetla przedstawiane postacie budząc skojarzenia z chrześcijańskim barokowym malarstwem religijnym. Ukazani w ruchu bohaterowie są wyidealizowani, niemal nieskazitelnie piękni. Od zwiedzających usłyszeć można było opinie, że w naszej kulturze prace te mogłyby zostać uznane wręcz za kiczowate. Bronią się jednak mistrzostwem wykonania, egzotyką i urodą. Skojarzeń wśród widzów wtorkowego wernisażu było więcej - wydaje się, iż najtrafniejsze z nich sytuują charakter tego malarstwa gdzieś w klimacie polskiego romantyzmu lub secesji.

W mojej pamięci pozostanie na pewno obraz przedstawiający opłakiwanie tragicznych wydarzeń Dnia Aszury, który upamiętnia męczeńską śmierć Husajna ibn Alego, wnuka Mahometa. Jego charakter zdecydowanie wyróżnia się na tle innych miniatur. Kilka czarnych postaci w powłóczystych szatach obejmujących w geście rozpaczy okaleczonego, pozbawionego siodła białego rumaka. Na pierwszym planie dwie z nich obejmują się nawzajem, przykrywając sobą ciało męczennika. Wszystkie ich przepełnione żalem gesty głęboko zapadają w serce i są czytelne dla odbiorcy reprezentującego inną kulturę. Przekonują, że sztuka, która mierzy się z najważniejszymi pytaniami, jest uniwersalna i porusza każdego widza.

Wystawa przygotowana została przez Ambasadę Republiki Islamskiej w Warszawie w tym roku była już prezentowana w warszawskiej Galerii pod Wielkim Świetlikiem. Jest formą upamiętnienia siedemdziesiątej rocznicy przyjęcia przez Iran polskich uchodźców w czasie II wojny światowej.

Katarzyna Kamińska

  • wystawa "Malarstwo miniaturowe mistrza Mahmouda Farshchiana. Szkoła isfahańska"
  • Muzeum Archeologiczne w Poznaniu
  • 2.10-4.11