Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

DANCING POZNAŃ - dzień 1.Torba warsztatowiczki

No to się zaczęło! W sobotę ruszyły warsztaty. W obiektach warsztatowych zaroiło się od ludzi w każdym wieku.

"FootBall@...", fot. PTT - grafika artykułu
"FootBall@...", fot. PTT

Co jest cechą charakterystyczną warsztatowicza? Niezależnie od płci, wyglądu, sylwetki, uprawianej techniki - bagaż! Torby, torebki, plecaki, takie i inne zawiniątka pełne tanecznej odzieży i obuwia. Zawartość mojej torby? Bardzo proszę: spodnie od dresu, koszulka i skarpety na taniec współczesny oraz spódnica, bluzka i buty na obcasie na flamenco. Ponadto kilkanaście spinek do włosów, woda mineralna, szczotka, ręcznik, płyn pod prysznic, klapki pod prysznic, identyfikator warsztatowy, grafik spektakli... A są to tylko rzeczy niezbędne.

Ruszyły także oczywiście prezentacje spektakli teatrów tańca. Podczas uroczystej inauguracji Dancing Poznań gospodarz - Polski Teatr Tańca - wystąpił ze swoim najnowszym spektaklem "Football@...". A chwilę wcześniej w WSNHiD otwarta została wystawy fotografii Krzysztofa Fabiańskiego. -Tytuł wystawy jest zarazem prosty i skomplikowany, tak jak prosty i skomplikowany jest jej temat - tymi słowami Jagoda Ignaczak, rzecznik prasowa Dancing Poznań, otworzyła wystawę.

Fotografować taniec jest z jednej strony łatwo, dzięki jego estetyczności, przyjemności, jaką sprawiają patrzącemu oku wizerunki wyćwiczonych ciał uchwyconych w atrakcyjnych pozach. Z drugiej strony fotografowanie tańca jest niezmiernie trudne, gdyż trwa on w czasie i każdy moment ledwie zaistnieje - natychmiast przemija. Jego piękno lub świadoma brzydota, jego głębia i znaczenie są ulotne i giną natychmiast po wydarzeniu się. Wykonane ponownie nigdy nie są tym samym, czym były poprzednio ani tym samym, czym staną się następnym razem.

Fotografie są rozwieszone w dwóch koncentrycznych kołach. Na zewnętrzne koło składają się zdjęcia utrzymane w ciepłych żółciach i pomarańczach, czasem z dodatkiem brązu, sepii i bieli. Sylwetki tańczących postaci odcinają się od czarnego tła. Kontury sylwetek są nieostre, tancerze pozostawiają za sobą smugi świetlne, znaczące trasę przebytego właśnie ruchu. W wewnętrznym kręgu widzimy bliższe plany, nie oglądamy całych postaci, lecz portretowe zbliżenia. Kolorystyka jest tu zimna: błękity, fiolety, róże. Nawet cielistość, nawet czerwień i czerń są wychłodzone, budząc wrażenie niedostępności. Wbrew sugestii pewnej intymności, wynikającej z bliskiego ujęcia, widz nie może zajrzeć w głąb, nie może dotknąć istoty tańczących bohaterów zdjęć... W centrum wisi tylko jedno zdjęcie. Ukazuje tancerza na czarnym tle. Tancerz nie jest jednak widoczny w całości; światło wydobywa tylko fragmenty postaci. Dostrzegalny jest fragment rąk, klatki piersiowej, stóp. Miejsce zawieszenia tej fotografii wyodrębnia ją z całej wystawy - dlaczego? Można chyba zaryzykować twierdzenie, że podkreślenie jej znaczenia ma związek ze słowami twórcy, odczytanymi podczas wernisażu: "taniec to stan ducha, który pozwala mi przeżyć chwile uniesienia, radości, gniewu, miłości, zdrady i szaleństwa, a także chwile zadumy i ciszy (...)". Ta jedna fotografia mówi wiele o tajemnicy tańca, wobec której słowa tak często stają się bezradne. Zapraszam na wystawę do wspólnego odkrywania na własne sposoby tajemnic tańca.

A co na nas czeka w niedzielny wieczór? W Hali nr 2 "Kong's Night" - trzyspektaklowy wieczór fenomenalnego izraelskiego zespołu Maria Kong Dancers Company, który odwiedził i porwał Poznań rok temu. W Teatrze Ósmego Dnia zaś zaprezentuje się Atelier Polskiego Teatru Tańca z dwoma przedstawieniami "The Unknown - Niewiadoma" w choreografii Pawła Malickiego i "Double Trouble" w choreografii Karoliny Wyrwał. Szkoda, że nie można się rozdwoić i zobaczyć obu programów... Na szczęście Kong Dancers prezentują się także w poniedziałek.

Hanna Raszewska