Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Astor na jazzowo

Poznańscy muzycy z zespołu Bandonegro, od kilku lat z powodzeniem grającego tango, zaprosili do współpracy dwóch muzyków, którzy mimo młodego wieku już zaliczani są do czołówki polskiej sceny jazzowej. Wspólnie stworzyli projekt, który mógł być ryzykowny, wszak opiera się na muzyce Piazzolli - tyleż pięknej, co wyeksploatowanej do cna. A jednak udało im się stworzyć wyjątkowy album, pełen nieoczywistości i wyjątkowej energii wytworzonej na styku jazzu i pasji rodem z Argentyny.

. - grafika artykułu
Bandonegro, fot. materiały prasowe

Członkowie Bandonegro (Michał Główka - bandoneon, Jakub Czechowicz - skrzypce, Marek Dolecki - fortepian, Marcin Antkowiak - kontrabas) doskonale znają potencjał muzyki Piazzolli. Melodyjna, taneczna, zmysłowa i pełna emocji - jest tyleż poruszająca, co łatwa w odbiorze, dostępna szerokiemu gronu odbiorców. Swoje aranżacje muzyki mistrza argentyńskiego tanga nagrali na płycie z 2012 roku (Tango Nuevo by Astor Piazzolla). Kolejny krążek z 2017 roku, Tanchestron, zawierał utwory wykonywane przez największe orkiestry Złotej Ery Tanga. Debiutancka płyta była przywitaniem artystów z szerszą publicznością, druga - ugruntowaniem ich języka muzycznego. Gdyby kolejny krążek wciąż opierał się na klasycznych aranżacjach, mógłby zostać oceniony jako niebezpiecznie wtórny. Połączenie tanga z jazzem stało się więc doskonałym rozwiązaniem i nadało muzyce Bandonegro świeżości, głębi oraz unikalnego charakteru. O jakość jazzowej warstwy płyty zadbali doskonale znani poznańskiej (i już nie tylko!) publiczności artyści - Dawid Kostka (gitara elektryczna) oraz Mateusz Brzostowski (perkusja).

¡Hola Astor!

Na płycie Hola Astor odnajdziemy nowe spojrzenie na gatunek tanga, a także nowy język muzyczny Bandonegro - w którym obok aranżacji, do głosu po raz pierwszy dochodzi autorski głos zespołu (pięć utworów z Hola Astor zostało skomponowanych przez Marcina Antkowiaka). Już sam wybór utworów do pierwszej części płyty z utworami Piazzolli jest ciekawy - muzycy wybrali te kompozycje z lat 70., które z różnych względów nie doczekały się popularności równej Libertangu. Nie ma więc tu mowy o przesycie znanymi melodiami. Płytę rozpoczyna energetyczna Zita - kompozycja dość oczywista dla wszystkich znających język muzyczny Piazzolli, będąca jednak dobrym wstępem tej płyty. Powabne, wykonane z nerwem Escolaso na początku przenosi nas w zupełnie inne, zmysłowe rejony, by chwilę później swobodną, nonszalancką melancholią przywołać obrazy gorącej, zmęczonej słońcem Argentyny. W następnych numerach zwraca uwagę aranżacja Vayamos al Diablo rozpoczynająca się quasi rockowym wstępem perkusji, do której dołączają pozostałe instrumenty w niezwykle prędkim, dusznym, karkołomnym przebiegu.

Swoistym rewersem tej kompozycji jest Romance del Diablo, który zamyka część płyty z utworami Piazzolli. Spokojna, oniryczna kompozycja daje oddech, przygotowuje na ciągi dalsze i jeszcze ciekawsze. Pięć kompozycji Antkowiaka w odważniejszy sposób łączą jazz i rock z tangiem. Jednak zanim to następuje słuchamy Vonue - utworu, który eksploruje brzmienie fortepianu solo. Jego nieco filmowy charakter przywołuje skojarzenia z muzyką Tiersena, Satie, chwilami z twórczością Możdżera. W ostatnich dwóch minutach do fortepianu dołączają pozostałe instrumenty, nadając całości trochę zbyt oczywiste, emocjonalne zakończenie. Kolejne kompozycje znów wprowadzają nas w krąg muzyki argentyńskiej - trudno nie słuchać z podziwem tego, jak wielką wiedzę muzycy Bandonegro mają o muzyce Piazzolli.

Rytm i kluczowe cechy twórczości króla tanga nie zostały w kompozycjach Antkowiaka wtórnie odegrane, a twórczo przetworzone, z fantazją zagarnięte przez jazzowe improwizacje i rockową energię. Słyszymy więc solówki gitary elektrycznej (w brzmieniu chwilami dość retro), których moglibyśmy oczekiwać na koncertach rockowych. Budowane na delikatnym akompaniamencie rytmicznego tanga wprowadzają nową jakość do tego gatunku. Jazzowa zabawa idiomem, rytmem, charakterem tanga Piazzolli wychodzi muzykom bardzo naturalnie, bez zbędnego przeintelektualizowania. Autorskie utwory wykonują z dużą kreatywnością, dzięki której ta muzyka w żaden sposób nie nuży. Druga część płyty jest krokiem naprzód w twórczości tego zespołu, dowodem na to, że poznali język tanga na tyle, że teraz ze swobodą mogą wyjść poza niego. Jest jednocześnie podsumowaniem i zapowiedzią, nostalgicznym spojrzeniem w przeszłość i odważnym głosem na przyszłość.

Aleksandra Kujawiak

  • Płyta Hola Astor zespołu Bandonegro

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019