Edukacja muzyczna, lekcje muzyki, dodatkowy fortepian, ognisko muzyczne, nauka śpiewu, obowiązkowa rytmika - w Polsce muzyka kojarzy się raczej z przykrym obowiązkiem, aniżeli z czymś atrakcyjnym. Po latach wstydu podczas zaliczania na ocenę hymnu państwowego, ewentualnie "Roty" - nasze związki z tzw. muzyką poważną najczęściej kończą się na etapie szkoły średniej. Nie pomagają narzekania mądrych głów na to, że muzyka jest wartościowa, potrzebna, przydaje się w dalszym życiu. A może by tak wreszcie pozbyć się tej koturnowości i pokazać, że jest po prostu... fajna?