Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Wszystko i nic

Niespotykane w normalnym świecie piękne krajobrazy i stworzenia, które zagrażają życiu, a jednocześnie potrafią wpłynąć na ludzki umysł, to temat najnowszego filmu Alexa Garlanda. Tytułowa "anihilacja" pochodzi od łacińskiego nihil, oznaczającego "nic" i opisuje proces znikania materii, jej unicestwienia. Tym razem okazuje się jednak, że nic może być również początkiem wszystkiego, a wszystko zależy jedynie od naszej interpretacji.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Najnowsze dzieło reżysera słynnej "Ex Machiny" opisuje historię Leny (Natalie Portman), biolożki i byłej żołnierki, która próbuje rozwikłać tajemnicę zaginięcia swojego męża w Strefie X - nieprzyjaznym i tajemniczym miejscu rozciągającym się wzdłuż amerykańskiego wybrzeża. Granica tego terenu nazywana jest "iskrzeniem", od charakterystycznego i niespotykanego nigdzie dotąd zjawiska optycznego, przypominającego odbijanie się kolorów w bańce mydlanej. Szybko okazuje się jednak, że coś co wygląda tak urokliwie, stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzi. Strefa sukcesywnie się powiększa, obejmując coraz większy obszar, a z osób, które odważyły się ją przekroczyć, wróciła tylko jedna - ukochany głównej bohaterki. Sęk w tym, że mężczyzna szybko zapada na niewyjaśnioną chorobę, przypominającą powikłania po napromieniowaniu, a do tego nie jest już tym, kim był kiedyś. Ale nie uprzedzajmy wypadków...

Akcja filmu w całości opiera się na śledzeniu kolejnych kroków Leny, która postanawia dowiedzieć się, co spotkało jej męża w tajemniczej strefie. By to zrobić, dołącza do grupy czterech kobiet-naukowców, które jako kolejne zamierzają zajrzeć do jej wnętrza. To z kolei pozornie przypomina rajski ogród, pełen nieznanych gatunków roślin i zwierząt, szybko okazuje się jednak, że jest równie piękny co niebezpieczny. Oddział stopniowo zagłębia się w ten niezrozumiały dla ludzkiego umysłu świat, który funkcjonuje na kompletnie różnych od znanych nam zasadach, widz natomiast równie stopniowo odkrywa motywację każdej z pięciu kobiet. Co skłoniło je do podjęcia aż tak wysokiego ryzyka i czego tak naprawdę próbują się dowiedzieć o Strefie i o sobie samych?

"Anihilacja" to film wymykający się jednoznacznym etykietom - rzecz zawieszona pomiędzy tradycyjnym kinem science fiction a barwną, baśniową wręcz opowieścią na kształt "Labiryntu Fauna" czy "Avatara". Jego niezaprzeczalny walor to fakt, iż widzowie sami mogą zdecydować na czym bardziej skupią swoją uwagę - na wątku naukowym, uwzględniającym wciąż badane przez naukę zjawiska fizyczne i ich potencjalne, głównie teoretyczne skutki, czy na psychologicznym aspekcie tej niezwykłej historii, bardziej przykuwającym uwagę nie do świata zewnętrznego, a do wewnętrznych przeżyć bohaterów  i idących za nimi przemianami.

A skoro już o bohaterach mowa, warto zwrócić uwagę na kolejną świetną rolę w karierze Natalie Portman i znakomicie kontrastującą z nią postać filmowej psycholożki, Dr Ventress. Pierwotnie tę ostatnią  rolę miała zagrać Frances McDormand, doceniona ostatnio za znakomite "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri", jednak wybór Jennifer Jason Leigh również okazał się być trafionym w dziesiątkę.

Na osobny akapit zasługuje również muzyka Geoffa Barrowa i Bena Salisbury - momentami liryczna, innym razem niepokojąca, jak zresztą cały film Garlanda. Nie ma jej tutaj zbyt wiele, ale kiedy już się pojawia, znakomicie oddaje klimat bajkowego, przeobrażającego się na oczach bohaterów świata i związane z tym napięcie.

Anna Solak

  • "Anihilacja"
  • reż. Alex Garland

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018