Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Pochwała niekonieczności

O korzyściach płynących z dobrej zabawy pisze Jacek Hałas*

rys. Ola Szmida - grafika artykułu
rys. Ola Szmida

Obyczaje związane ze świętowaniem odchodzą w mroki niepamięci wraz z obrzędami, językiem, ludowym zdobnictwem, smakiem potraw, zaś ślady po nich stają się jeno pretekstem do zabawy. Tylko zabawy? No właśnie - pochylmy się na chwilę nad pojęciem zabawy. Może nie wszystko stracone?

W społecznościach tradycyjnych podział dotyczący czasu i przestrzeni - na codzienne i niecodzienne, na profanum i sacrum - był zdecydowanie bardziej czytelny niż dziś. Kalendarz (wyznaczający do dziś cykl pracy i odpoczynku) opierający się na obserwacji zjawisk przyrody dotyczył w gruncie rzeczy kontaktów z zaświatami i opisywał kosmiczny porządek, tak z pozycji nauki, jak i ducha. Czas codzienności wypełnionej pracą przeciwstawiony był świętowaniu pełnemu obrzędów, opatrzonemu we własne reguły, rekwizyty i rytuały. Największy chrześcijański doroczny cykl świąteczny zawiera się między zimowym przesileniem a wiosenną równonocą. Wydaje się, że wiele europejskich i polskich nawyków świątecznych nadal powiązanych jest z "wędrówką słońca" i związanymi z tym obrzędami.

Odnawia się świat i człowieka

Jednym z wyjątkowych było praktykowane w tej części Europy "kolędowanie". Fenomen kolędowania współtworzyły pieśni i muzyka, zachowania, wierzenia i rekwizyty (choinka, opłatek, dary), praktyki kościelne i domowe, urządzenie mieszkania, przygotowanie świątecznego jedzenia, a także inscenizacje angażujące grupy przebierańców. Źródła tego teatrum mundi sięgają czasów przedchrześcijańskich i wyrastają z korzenia wspólnego dla wszystkich obrzędów przejścia znanych kulturom tradycyjnym całego świata. Obrzędy przejścia dotykają przede wszystkim zaświatów, nieznanego, chaosu i wobec nich działają. Ich istota opiera się na niemalże zapomnianym dzisiaj nielinearnym pojmowaniu czasu. W takim rozumieniu każdy okres formowany jest od początku i nigdy nie ma pewności, czy nastąpiłby, gdyby nie dopełnić wszelkich rytualnych powinności. Podstawa obrzędów czasu zimowego zasadzała się na przebudowie - znosi się stary i tworzy nowy czas, burzy stary porządek i buduje nowy, odnawia się świat i człowieka. Również chrześcijański przekaz o narodzeniu Chrystusa nałożony na starsze formy obrzędowe głosi, że objawiające się sacrum jest pełne paradoksów: Bóg staje się człowiekiem, dziewica - matką; sfera sakralna wchodzi w kontakt ze sferą świecką, niebiańska z ziemską. Nieprzekraczalne granice zostają przekroczone.

W miejsce zapustów

Świętowanie polskie okresu zimowego było zbiorem rozmaitych rekwizytów i rytuałów tegoż właśnie dotyczących. Prócz wspomnianych wcześniej elementów związanych z kolędowaniem nieodłącznymi były oczywiście zabawy i tańce. Mimo że odbywały się podczas całego roku, ich szczególny charakter ujawniał się w czasie karnawału. Miano karnawału skutecznie wyparło i zastąpiło dawne "zapusty" oznaczające czas, gdy nie obowiązywały żadne zakazy odnoszące się do jedzenia.

Pochodzenie słowa karnawał niektórzy wywodzą z łacińskiego połączenia słów "carne" (mięso) i "vale" (żegnaj) oznaczającego krótki okres zabaw przed rozpoczynającym się Wielkim Postem. Inna etymologia tej nazwy każe szukać jej źródeł w nazwie wozu, który uczestniczył w procesji świątecznej ku czci egipskiej bogini Izydy, a później Dionizosa w starożytnym Rzymie. Najstarsze formy taneczne związane z tym okresem to tańce dookoła ogniska, najczęściej w formie koła lub korowodu oraz skoki ku przebłaganiu bogów i na dobre plony. Skoki z czasem przybierały formę tańców, które stały się elementem zabaw karnawałowych.

Nie jest cnotą ani grzechem

Zabawa. Jest być może starsza od kultury, a w najprostszych formach obejmuje swym zasięgiem zarówno ludzi, jak i świat zwierząt. Wykracza poza granice działalności czysto biologicznej i fizycznej. Nie jest związana z żadnym stopniem kultury, światopoglądu czy edukacji. Przynależy jej kilka ciekawych cech, ale najważniejszą z nich jest wolność. Mimo iż w trakcie zabawy obowiązują reguły, to nakazana - przestaje być zabawą. Jest bezinteresowna. Pociąga i urzeka. Nie jest zaś koniecznością czy obowiązkiem. Nie jest też "zwykłym" życiem - jest na niby, "dla zabawy" właśnie. Mimo że potrafi pochłonąć całkowicie jej uczestnika, często bardziej niż życie prawdziwe. Zabawie właściwe jest uporządkowanie i wewnętrzny ład, niezbędne napięcie i entuzjazm, prowadzić zaś może do uniesienia lub... rozpasania. Ma swój określony czas i miejsce, w którym obowiązują szczególne prawa i reguły. Jest powtarzalna, a jednocześnie za każdym razem jej przebieg jest inny. Wymykając się prostym przeciwieństwom, takim jak "powaga-śmiech", "mądrość-głupota" czy "prawda-nieprawda", zabawa zbliża się bardziej ku pojęciom związanym z duchowością, choć sama w sobie nie ma żadnej funkcji moralnej. Nie jest cnotą ni grzechem.

Chwalę taniec,

ponieważ uwalnia ludzi od balastu rzeczy

i wiąże jednostkę ze wspólnotą.

Chwalę taniec, który wiele wymaga,

ale też wszystkiemu sprzyja -

zdrowiu i jasności umysłu,

a także uskrzydleniu duszy.

Tańczyć znaczy przemieniać czas i przestrzeń;

tańczenie zmienia człowieka,

który jest w stałym niebezpieczeństwie

bycia wyłącznie umysłem, rozumem i wolą (...)

O, człowieku, ucz się tańczyć,

a jeśli nie, to aniołowie w niebie

nie będą wiedzieli, co z Tobą począć.

(Augustyn z Hippony, tłum. Jacek Jan Pawlik)

źródła i inspiracje: Johan Huizinga, Anna Zadrożyńska, Grażyna W. Dąbrowska, Jerzy Bartmiński

*Jacek Hałas - absolwent ASP, muzykant, śpiewak, tancerz, niespokojny duch, współtwórca formacji folkowych (Bractwo Ubogich, Muzykanci, Ket Jo Barat, Lautari, Kwartet Wiejski, Nomadzi Kultury), projektów artystycznych (Poznański Dom Tańca, Tikkun, the Book) oraz teatralnych (w Teatrze Cinema, Teatrze Strefa Ciszy, Scholi Węgajty). Zajmuje się tańcem korowodowym, tradycjami wędrownych śpiewaków, działalnością warsztatową i edukacyjną. Razem z małżonką Alicją jako Nomadzi Kultury od 2005 podróżują po Europie z tradycyjną jurtą, gdzie prezentują efekty swych poszukiwań oraz przedsięwzięcia realizowane wspólnie z artystami z całego świata.

  • Jacek Hałas i Maciej Filipczuk zapraszają do Sceny Roboczej!

Idea międzynarodowego ruchu Dom Tańca to prezentacja kultury wiejskiej w mieście poprzez bezpośrednie uczestnictwo. Mieszkańcom miasta daje możliwość spotkania z muzyką, tańcem, zwyczajami i obrzędami - zapomnianym językiem małych społeczności; jednocześnie jest miejscem, gdzie artyści wiejscy oraz miłośnicy etnobrzmień mogą prezentować swą sztukę. Twórcą oraz motorem Poznańskiego Domu Tańca jest Jacek Hałas. Wraz z Maćkiem Filipczukiem przygotowali na nadchodzący sezon specjalny program.

  • Poznański Dom Tańca - sezon 2012/2013: "Świat, podłaźnik, pająk - Struktura Kryształu - badanie, praktykowanie" - spotkania będą się odbywały w Scenie Roboczej  (ul. Grunwaldzka 55/1) 9 i 30.01. o g. 19.