Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Metoda małych kroków

- Kusi mnie, by wchodzić tam, gdzie nikt nie wchodzi. Fascynują mnie ludzie, którzy są całkiem inni, niż ja. Zastanawiam się dlaczego tacy są, próbuję ich zrozumieć - mówił w piątek w Teatrze Ósmego Dnia Konrad Szołajski, reżyser dokumentu "Dobra zmiana".

. - grafika artykułu
Kadr z filmu "Dobra zmiana"

Swoim filmem Szołajski wprawił w lekką konsternację obie strony politycznego sporu, który dzieli Polskę od wygranych przez PiS wyborów w 2015 r. Mimo dość prowokacyjnie brzmiącego tytułu, w jego filmie nie ma dobrych i złych bohaterów, rzeczywistości czarno-białej, którą łatwo oceniać i dezawuować w zależności od tego, po której stronie barykady odnajduje się widz. - Nie oceniam »dobrej zmiany«: ani działań rządu, ani też postępowania opozycji. Próbuję zrozumieć postawę dwóch osób - podkreślał w wywiadach, których od premiery udzielił całkiem sporo i to - co ważne i raczej nieczęsto spotykane - w mediach sympatyzujących z obiema stronami politycznego podziału Polski.

Dzięki obecności kamery w życiu dwóch Mart mamy okazję przyjrzeć się z bliska racjom i motywacjom działaczy Klubów "Gazety Polskiej" (reprezentuje je w filmie Szołajskiego Marta Święcicka) i jej antagonistom - twórcom Komitetu Obrony Demokracji (w filmie ich twarzą jest Marta "Tita" Michalska).

Pierwsza z nich prawie nie zdejmuje wojskowego munduru, uczestniczy w mszach polowych i miesięcznicach smoleńskich, modli się za poległych i żołnierzy wyklętych, uczy musztry kilkuletnich wnuków i oklaskuje nastolatkę, która w minutę z zawiązanymi oczami składa kałasznikowa. Druga - rzadko rozstaje się z koszulką z napisem "Konstytucja", nocuje pod Sejmem podczas demonstracji w obronie sądów, bo chciałaby, by jej córka żyła w kraju demokratycznym, liczącym się w Europie, otwartym na świat. - Mogłem pokazać tylko to, co dały mi moje bohaterki - opowiadał po piątkowym pokazie w Poznaniu Konrad Szołajski. - A pokazały jak żyją, zgodziły się na obecność kamery. I raczej nie mogły niczego udawać, bo jak się człowieka dłużej obserwuje - maski spadają - kontynuował. - Nie filmuję niczego, czego bohaterowie sobie nie życzą. Umawiamy się na grę fair, żadnej "ukrytej kamery" - odpowiadał na pytania dotyczące warsztatu dokumentalisty. I dodawał: - Od zawsze kusi mnie, by wchodzić tam, gdzie nikt nie wchodzi. Fascynują mnie ludzie, którzy są całkiem inni, niż ja. Zastanawiam się dlaczego tacy są, próbuję ich zrozumieć. Przy tym nigdy nie zakładam, że mam we wszystkim rację. Bo może jestem daltonistą, może czegoś nie widzę... - mówił.

Między pytaniami o metody pracy i relacje z bohaterami swoich filmów, rozmawiał z publicznością o przyszłości polskiej demokracji, trawionej podziałami: - Czym dla mnie jest demokracja? To nie "rządy ludu", "rządy większości", ale - podążając za Wolterem - taka sytuacja, kiedy nie zgadzam się z czyimiś poglądami, ale jestem gotów zginąć za to, by ten ktoś mógł je głosić - definiował.

Na koniec spotkania zaapelował do widzów: - Jeśli masz sąsiada, który jest po "drugiej stronie", poszukaj jednej, choć niewielkiej rzeczy/sprawy, w której możecie się dogadać. Nawet jeśli w 9 na 10 przypadkach się z nim nie zgadzasz, spróbuj rozmawiać. Nawet od ludzi po drugiej stronie możemy się czegoś nauczyć - przekonywał.

Sylwia Klimek

  • "Dobra zmiana" - pokaz filmu i spotkanie z reżyserem Konradem Szołajskim
  • Teatr Ósmego Dnia
  • 1.02

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019