Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

MALTA FESTIVAL. Wszyscy chórem

Jak w prawdziwej antycznej tragedii rolę komentatora wydarzeń przejmuje chór. Chór Marty Górnickiej.

Fot. Marta Ankiersztejn / materiały Malta Festival Poznań - grafika artykułu
Fot. Marta Ankiersztejn / materiały Malta Festival Poznań

Marta Górnicka chóry ma dwa. Ten od upominania się o sprawy kobiet to Chór kobiet. Jego dwa spektakle: "Tu mówi chór: tylko 6 do 8 godzin..." i "Magnificat" obejrzeliśmy w poniedziałek i wtorek w Generatorze na placu Wolności. Najnowszy projekt Marta Górnicka napisała na Chór, po prostu Chór. Spektakl "Requiemaszyna" wybrzmiał w Starej Rzeźni.

Chór w obu wersjach to kilkadziesiąt gardeł wykrzykujących, skandujących, szeptających (i robiących inne cuda za pomocą aparatu mowy) libretto. Składają się na nie wiersze, fragmenty prozy, piosenek, wyliczanek, artykułów prasowych, sloganów reklamowych. To taka mozaika ze słów. Chór ma też specyficzną choreografię, charakterystyczną dla danego spektaklu. Dzięki niej gesty i ruchy liczą się na równi ze słowami i podkreślają je nie mniej wyraźnie niż krzyk czy szept.

W "Magnifikacie" Chór kobiet obnaża absurdy rządzące naszym (katolickim w sondażach) społeczeństwem. Jest ich niemało. - Jesteśmy krajem tak bardzo katolickim, że nawet ateiści są tu w większości katolikami - śpiewa Chór. Jedna czwarta z wierzących praktykujących wierzy w reinkarnację, zakazaną jakieś 1,5 tyś lat temu przez kościelne władze.

To nie koniec. Największym absurdem są relacje kobiety i Kościoła. W kraju, który ma nad wyraz rozwinięty kult maryjny, za kobietę decyzje podejmują politycy, dostojnicy kościelni i inne autorytety moralne oraz ludzie wpływowi płci męskiej. Kobietę można sobie wpiąć w klapę marynarki, ale nie wypada się z nią dzielić władzą, pieniędzmi czy prestiżem wynikającym z pełnienia funkcji publicznych. - Jes-tem-lo-go-pol-skie-go-koś-cioła - skanduje Matka Boska za pomocą Chóru. I tak jak logo służy Polsce głównie w celach wizerunkowych.

Przeciw temu występuje Chór kobiet. To jeden głos w dwudziestu kilku osobach. Wieża Babel z filarami. Śpiewają w nim kobiety młodsze, starsze, pracujące w różnych zawodach i posiadające różne doświadczenie sceniczne. I robią to świetnie: z zacięciem, werwą, autentycznie, żywiołowo. Brawo!

Chór natomiast tym się różni od Chóru kobiet, że słychać w nim również głosy męskie. "Requiemaszyna" to msza żałobna po utraconym etosie pracy. W spektaklu podróżujemy od entuzjastycznego stawiania kominów i budowania fabryk z wierszy Broniewskiego do czasów dzisiejszych, które charakteryzują się raczej brakiem pracy niż jej nadmiarem. Sześć milionów młodych Europejczyków jej nie ma, a więc nie zarabia pieniędzy, nie ma z czego się utrzymać, traci godność. Kto nie ma pracy, ten nie ma głosu. - Jak się nazywasz? Cisza - mówi Chór.

Spektakl ciekawie wypada w zestawieniu z "Ceglorzem" Teatru Ósmego Dnia o pracownikach poznańskich Zakładów Cegielskiego. Przedstawienie również prezentowano podczas tegorocznej Malty. W spektaklu Ósemek artyści odwołują się do socrealistycznego kultu pracy fizycznej. W "Requiemaszynie" tym zepchniętym w niebyt zatrudnienia jest artysta. Jak widać, inteligencja i robotnicy znów mają powód, żeby połączyć siły we wspólnej sprawie.

Libretto "Requiemaszyny" jest jednak mniej błyskotliwe niż to w "Magnifikacie". Występuje wiele powtórzeń, głosy często nakładają się na siebie, tak że trudno je zrozumieć. Kręcimy się wokół robotniczej euforii budowania nowego miasta, fragmentu rozmowy kwalifikacyjnej i niemego krzyku bezrobotnego. Doskwiera brak celnie puentujących problem fraz.

Mimo to Chór wciąż ma olbrzymią siłę wyrazu. I znów brawa dla chórzystów za dyscyplinę sceniczną, żar w oczach i głosie. Proponuję, żeby chóry występowały przed każdym posiedzeniem Sejmu. Jako głos ludu. W końcu i chór, i demokracja mają ten sam antyczny rodowód.

Natalia Grudzień

  • Malta Festival Poznań
  • Chór Marty Górnickiej
  • "Requiemaszyna"
  • 26 i 27.06, Stara Rzeźnia