Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

MALTA FESTIVAL. Men like Machines

5 tysięcy osób zgromadziło się w Starej Gazowni w Poznaniu, by wziąć udział w niepowtarzalnym, multidyscyplinarnym widowisku przygotowanym przez legendarny niemiecki zespół Kraftwerk.

Fot. Peter Boettcher / materiały Malta Festival - grafika artykułu
Fot. Peter Boettcher / materiały Malta Festival

Kraftwerk (z niem. "elekrownia") to grupa założona ponad 40 lat temu przez Ralfa Hüttera i Floriana Schneidera, których uznaje się dziś za twórców muzyki elektronicznej i prekursorów takich gatunków jak techno, hip-hop, new wave czy industrial. Lista wykonawców czerpiących z ich twórczości jest imponująca. Są wśród nich przede wszystkim przedstawiciele nurtu new romantic, ale także David Bowie i Eurythmics. Kraftwerk uznawany jest także za pionierów wykorzystywania w muzyce i na scenie syntezatorów, komputerów, vocoderów i projekcji multimedialnych. Charakterystyczny jest także ich minimalistyczny, skromny wizerunek oraz oszczędne, niemal ascetyczne zachowanie w czasie występów. Od kilku lat grupa przygotowuje projekty artystyczne łączące muzykę ze sztukami wizualnymi, a w Poznaniu zaprezentowała projekt przygotowany dla nowojorskiego Museum of Modern Art.

Punktualnie o godz. 22 na scenę wkroczyło czterech członków zespołu, w prostych futurystycznych kostiumach i bez jakiejkolwiek próby nawiązania kontaktu z publicznością zajęło miejsca za podświetlonymi syntezatorami. Gdy wybrzmiały pierwsze dźwięki kompozycji "The Robots", na gigantycznej ścianie usytuowanej na tyłach sceny pojawiły się trójwymiarowe androidalne postacie w czerwonych koszulach. Widzowie nałożyli ciemne okulary do oglądania projekcji 3D i stali się częścią tego niezwykłego spektaklu. Był to najlepszy możliwy finał tegorocznego festiwalu Malta, którego idiom zawarto w haśle "Oh man oh machine".

Zespół wykonał specjalnie przygotowany materiał dźwiękowy i wizualny ze swoich ośmiu albumów studyjnych. Poza wspomnianym "The Robots" usłyszeliśmy "Computer World", "Men Machine", "Home Computer" i "Computer Love". Wizualizacje nawiązywały do tekstów poszczególnych utworów. I tak np. "Numbers" zilustrowano falującymi ciągami cyfr budzącymi skojarzenia z "Matrix" braci Wachowskich. W "Autobahn" zobaczyliśmy nieco oldskulową animację z volkswagenem i autostradą w rolach głównych. W podobnym klimacie utrzymane były projekcje do "Trans-Europe Express". W "Das Model" pokazano fragmenty oryginalnego teledysku do piosenki, a w "Tour de France" animacje przeplatano archiwalnymi zdjęciami wyścigu kolarskiego. Trzy momenty koncertu pozostaną dla mnie, z różnych powodów, niezapomniane. Wykonany po polsku "Pocket Calculator" był sporą niespodzianką i wywołał entuzjazm fanów, ale brzmiał dość zabawnie. Trójwymiarowy ogromny satelita wbijający się w publiczność był pokazem nieograniczonej wyobraźni twórców show, ale i imponujących możliwości technicznych. Natomiast złowrogo migające ze sceny nazwy elektrowni, w których doszło do awarii: Sellafield, Czarnobyl, Fukushima, które wyświetlono w czasie "Radioactivity" przyprawiły mnie o gęsią skórkę. Stały się wstrząsającym komentarzem do opowieści Romea Castellucciego, kuratora tegorocznej Malty, który mówił z obawą o perspektywie stworzenia supernowoczesnych komputerów kwantowych, które będą tak zaawansowane technologicznie, że być może pewnego dnia przebudzą się, a nawet zyskają świadomość, a czego konsekwencje będą nieprzewidywalne i mogą zagrozić naszej cywilizacji.

Perfekcyjne widowisko, którego byliśmy świadkami, wymyka się wszelkim ocenom. Sama muzyka, choć tak bardzo zautomatyzowana i nowoczesna, nie jest pozbawiona pewnej surowości. Jest w jakiś sposób chropawa, tak jak rock w latach 70-tych i 80-tych. Jednak z uwagi na jej rodzaj bardzo trudno oceniać poziom wykonawczy. Kraftwerk to precyzyjna maszyna, która nigdy nie zawodzi. Czego więc doświadczyliśmy? Postindustrialna sceneria Starej Gazowni, której zabudowania rozświetlono fioletowo-różową poświatą. Na scenie cztery niemal nieruchome sylwetki ledwo widoczne na tle wyświetlanych projekcji zdominowanych wizjami prostych graficznych struktur. Na widowni odhumanizowany tłum postaci o oczach zakrytych okularami 3D, a przez to pozbawionych indywidualności. Trudno było uciec od skojarzeń z wizjami twórców gatunku science-fiction: z kadrami "Metropolis" Fritza Langa czy wątkami z prozy Stanisława Lema. W piątkowy wieczór sami staliśmy się ich żywą ilustracją.

Katarzyna Kamińska

  • Malta Festival Poznań
  • koncert Kraftwerk
  • 29.06, g. 22
  • Stara Gazownia