Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Polski rynek pracy, czyli ludzkie historie

Bezrobocie, prekariat, PKB, rynek pracy: wydaje się, że tego typu określenia znajdziemy raczej w raportach i artykułach gospodarczych niż w literaturze. A jednak Oldze Gitkiewicz udało się napisać porywający reportaż o pracy i pracownikach w Polsce. Autorka "Nie hańbi" spotka się z czytelnikami w najbliższy poniedziałek w Teatrze Nowym.

. - grafika artykułu
Olga Gitkiewicz "Nie hańbi"

- Pamiętam, jak w Polskiej Szkole Reportażu Mariusz Szczygieł mówił nam, że są takie tematy, za które nie powinniśmy się nigdy brać, bo zawierają całą nudę świata, na przykład praca i bezrobocie. Bardzo się potem z tego śmialiśmy - mówiła w wywiadzie dla Gazeta.pl Olga Gitkiewicz. I rzeczywiście, początkowy zamysł towarzyszący pisaniu "Nie hańbi" zakładał książkę pełną statystyk, danych i tabeli. Jednak im głębiej autorka drążyła temat, tym bardziej przekonywała się, że opowieść o polskim rynku pracy to tak naprawdę zbiór ludzkich historii. Często trudnych, czasem wręcz dramatycznych. Jak sama twierdzi, nie wybrała najgorszych opowieści, jakich przyszło jej wysłuchać: na przykład o mężczyźnie, który dopominał się o wypłatę, za co w ramach kary odcięto mu palce...      

Są w jej książce historie, które mogą być bliskie wielu czytelnikom. Gitkiewicz pisze m.in. o sprawie Ilony Pujanek, która była ofiarą mobbingu i popełniła samobójstwo. Przytacza także opowieści pracownic Almy, które przekładały produkty z półki na półkę w pustym sklepie. Przygląda się marszom bezrobotnych z czasów wielkiego kryzysu, a także pracownikom różnych branż i zawodów: od XIX wieku aż po lata 90. XX wieku.

Podobno bezrobocie w Polsce wciąż maleje. W Poznaniu jest wręcz znikome, w skali kraju wynosi ok. 7 proc. O kim w takim razie myśli Olga Gitkiewicz, kiedy pisze "bezrobotni"? Okazuje się, że ta grupa w rzeczywistości jest liczniejsza: - W Polsce brakuje podobno 120 tysięcy pracowników, a bezrobotnych jest ponad milion dwieście tysięcy. Do tego mamy dwa miliony tych, którzy siedzą w domu: ani nie są bezrobotni, ani nie szukają pracy. I trzy miliony Polaków, którzy w ostatnich latach wyjechali za granicę, i gdyby teraz wrócili, byliby zapewne bezrobotni, bo nie ma dla nich pracy - tłumaczyła reporterka w tym samym wywiadzie.

W "Nie hańbi" autorka wykorzystuje również okazję, by napisać o swoim rodzinnym Żyrardowie, w którym się wychowała, i do którego po latach powróciła. Okazało się bowiem, że miasto ma w swoich archiwach papiery dotyczące sytuacji rynku pracy z czasów potransformacyjnych, a także te, które ukazują obraz zniszczeń II wojny. A co z epoką PRL? Postanowiła więc uzupełnić tę lukę z archiwum Żyrardowa, opisując jednocześnie prywatną historię pracy swojej babci.

"Nie hańbi" to pierwsza reporterska książka Gitkiewicz. Wcześniej pracowała w dużej korporacji - zrezygnowała z tego stanowiska, by napisać książkę. Jak twierdzi, zmotywowały ją do tego słynne słowa Bronisława Komorowskiego. Młody chłopak zapytał ówczesnego prezydenta co ma zrobić jego siostra, która długo szukała pracy, a gdy ją znalazła, otrzymuje niskie wynagrodzenie? Komorowski odpowiedział: "niech znajdzie lepszą pracę i weźmie kredyt".

Jolanta Kikiewicz

  • Z cyklu "Czytnik": spotkanie z Olgą Gitkiewicz
  • Teatr Nowy, Trzecia Scena
  • 20.11, g. 19
  • bilety: 5 zł