Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Magia kuchni Borejków

Czekałam na tę książkę tak, jak się czeka na przyjaciół, którzy wyjechali w długą podróż. Bardzo się cieszę, że już wrócili.

"McDusia" Małgorzaty Musierowicz, Akapit Press, 2012 - grafika artykułu
"McDusia" Małgorzaty Musierowicz, Akapit Press, 2012

Czytałam jednym tchem - jak zawsze, zapominając o bożym świecie, połykając litery, żeby już wiedzieć, co u nich, i odetchnąć z ulgą, że u nich dobrze: pomimo przeciwności losu, zawirowań, niesprzyjającej aury, nasilającej się społecznej agresji, politycznych absurdów, a także (w tym tomie szczególnie) - coraz wyraźniejszych symptomów ekonomicznego kryzysu.

Jeśli u nich dobrze, to znaczy, że u mnie przecież też, bo świat jednak nie zwariował do końca i przy Rosevelta 5 wciąż pije się herbatę, obsiadając tłumnie kuchenny stół. Wciąż można tam wpaść znienacka, żeby pogadać jak człowiek z człowiekiem, poczuć się bezpiecznie i pewnie, połaskotać mózgowe zwoje, prowadząc słowne szermierki, pękać ze śmiechu nad kolejnym dowcipem, a wreszcie wypłakać się wtedy, kiedy można już tylko płakać. A czasem też po prostu pomilczeć i posłuchać. Pobyć tam.

Oczywiście nie napiszę, o czym jest tym razem. Nie zdradzę, jak potoczą się losy Laury jako panny młodej, idącej do ołtarza u boku "naszego pana polonisty" Adama, co wyniknie ze spotkania Józefa i Trolli, jak skończy się spotkanie Gabrysi i Janusza Pyziaka, co powiedzą sobie w sylwestrową noc Mila i Ignacy, jak zostanie przyjęty prezent Józefa Pałysa, czy pan Gruszka stanie na wysokości zadania. Słowem też nie wspomnę o kłódkach! Nie jestem małpą i nie odbiorę czytelnikom przyjemności zanurzenia się po uszy w zawiłości intrygi.

Powiem tylko, że pean Bernarda Żeromskiego na temat zielonego jedzenia to absolutna perła. Że Łusia dostarczy (niezawodnie!) całej kolekcji cudownych językowych lapsusów. Że Laura da popisową arię niefrasobliwości (to mój ulubiony monolog). Że Ida nie odpuści sobie żadnej (spontanicznej) złośliwości. Że będą (to oczywiste) literackie zagadki do rozwiązania.

Będą też literackie prezenty: niemal każdy z bohaterów dostaje tu dedykację z zaświatów od legendarnego profesora Dmuchawca. Razem z nimi dostajemy je i my - nie do pospiesznego czytania, tylko smakowania, sięgania do źródeł, wracania po latach. Były tomy inspirowane powieściami i dramatami. McDusia to antologia poezji. Słów z tajemnicą.

A jednak nie w samych słowach zawiera się to, co w tej książce najważniejsze, tylko w tym, co z nich wynika bądź nie wynika. Jeżycjada jest od zawsze pochwałą zdrowego rozsądku, zwykłej ludzkiej przyzwoitości, uczciwości, lojalności. Cytaty z łacińskich poetów namiętnie przytaczane przez Ignacego Borejkę znakomicie uzupełniają proste prawdy wyrażane (jak u Szekspira) nie przez głównych bohaterów dramatu, ale przez (na przykład) taksówkarza. I wszystko się zgadza. Wszystko jest na miejscu, choć Dziwny jest ten świat, jak śpiewa Czesław Niemen w jednym z kluczowych momentów tej książki.

Od kilku tomów ulubionym bohaterami tej sagi stają się dla mnie chłopcy, a szczególnie "fajny chłopak z Jeżyc", czyli Józef. Po wielkopolsku pragmatyczny, konkretny, a tym razem mówiący także z wyraźnym jeżyckim akcentem. Ech... Dobrze, że są na świecie takie chłopaki!

Ewa Obrębowska-Piasecka

  • "McDusia" Małgorzaty Musierowicz
  • nowy tom "Jeżycjady"
  • Akapit Press
  • Łódź, październik 2012