Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Co było na początku?

Dziś nie będzie o literackich nowościach, dziś podróż w przeszłość. Postanowiłam bowiem zrobić mały eksperyment i tuż po tym, jak świat obiegła wiadomośc o literackiej nagrodzie Nobla dla Olgi Tokarczuk - sięgnąć po jej debiutancką powieść.

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Podróż ludzi Księgi - napisana 30 lat temu - zdaje się dziś prostą opowiastką. Oto mamy czwórkę bohaterów, którzy wybierają się w podróż z Francji przez Pireneje na północ Hiszpanii. Oczywiście po to, by zdobyć Księgę. Rzecz dzieje się w XVII wieku. Oto Weronika - młoda piękna kurtyzana, porzucona przez narzeczonego (ech, ona naprawdę wierzyła, że poślubi ją dobrze urodzony panicz), oto zafascynowany alchemią Markiz, oto bogacz de Berle, który nie wiedzieć po co opuszcza młodą żonę będącą w zaawansowanej ciąży. Jest i Gauche - niemy chłopiec, którego na krok nie odstępuje żółty pies i który przez przypadek zostaje woźnicą całej trójki.

To opowieść o ludziach w drodze. Nie poznajemy bohaterów dogłębnie, nie zawsze Tokarczuk daje nam wejrzeć w ich uczucia i myśli. Pięknie za to opowiada poprzez przedmioty - np. naszykowaną już w kufrze podróżnym suknię ślubną Weroniki. Nie poznamy też szerzej tych miejsc i ludzi, w których i u których ludzie Księgi zatrzymują się na jakiś czas, by złapać oddech podczas podróży. Bo też nie ci pojedynczy bohaterowie, te miejsca i ludzie ani nawet mijane krajobrazy są w Podróży ludzi Księgi najważniejsze.

Wielkością debiutanckiej powieści Tokarczuk jest tak naprawdę jej tło. To, co dzieje się w tym czasie i w tym wycinku świata. Ten rok 1685. To wtedy król Ludwik XIV ustanawia katolicyzm jedynym legalnym wyznaniem we Francji. Podczas gdy bohaterowie Podróży ludzi Księgi ciągną z Paryża na południe, w przeciwnym kierunku uciekają z kraju hugenoci. Z całym dobytkiem, z całym życiem, z przerastającym wyobraźnię strachem... Byle szybciej, byle dalej na północ, znaleźć nowe szanse, nowe możliwości... Markiz raz po raz myśli o matce. Co też pocznie starowinka innego wyznania? Czy i ją dosięgnie palec historii?

Czytanie Podróży ludzi Księgi po latach od powstania debiutanckiej powieści i niemal zaraz po informacji o literackim Noblu dla Olgi Tokarczuk ma różne odcienie. Pierwsze wrażenie jest takie, że trafiła nam się jednak prosta opowiastka. Ale nie dajmy się zwieść! To droga prowadząca na manowce. W tej książce widać dziś jak w soczewce tematy, które autorka rozwijać będzie przez kolejne lata w swojej twórczości, m.in. w dziełach takich jak Bieguni czy Księgi Jakubowe. Mamy więc motyw Księgi, motyw ludzi w podróży (oba już w tytule!), przewijający się w tle motyw innowierców - do dziś chyba jeden z ważniejszych w całej twórczości noblistki i tak niesłychanie istotny w globalizującym się świecie, który zdaje się na naszych oczach łapać zadyszkę spowodowaną wirusem jedynie słusznej, tej czy innej, wiary. W dodatku wszystko dzieje się w XVII wieku, którego serdecznie nie znoszę w polskiej historii (bo na zewnątrz wciąż prężymy muskuły, a od środka już zaczynamy gnić), a który Tokarczuk potrafi tak wspaniale opisywać i rozciągać w czasie i przestrzeni, że odczarowuje ten czas również dla mnie.

Dobrze się zanurzyć w siedemnastowiecznym świecie noblistki - nieoczywistym, z różnymi wyznaniami, krainami, kuźniami poglądów już nie do końca z baroku, a jeszcze nie całkiem z oświecenia. W tym wielobarwnym, wielowątkowym świecie są też rzeczy i sprawy najprostsze, są ludzie wielcy swoją prostotą - chyba dlatego tak wspaniałymi postaciami są dla mnie Gauche i jego żółty pies.

Aleksandra Przybylska

  • Olga Tokarczuk, Podróż ludzi Księgi
  • Wydawnictwo Literackie

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019