Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Frapująca "krwawa Luna"

Nie trafiła na ani jedno udokumentowane świadectwo jej okrucieństwa, choć mówiono o niej "zbrodnicze monstrum". Patrycja Bukalska opowie o Julii Brystygierowej, bohaterce swojej najnowszej książki, w najbliższy czwartek w Teatrze Ósmego Dnia.

. - grafika artykułu
Wyd. Wielka Litera, 2016

Po książce "Sierpniowe dziewczęta '44", w której portretuje uczestniczki powstania warszawskiego, Patrycja Bukalska zdecydowała, że napisze o kobietach, które wybrały zupełnie inną drogę. "W poprzedniej książce pisałam o (...) bohaterkach, które stanęły po jasnej stronie, zapłaciły za to wysoką cenę, ale wyszły z doświadczenia wojny - a po wojnie często i z więzienia - z podniesioną głową. Jednak interesował mnie też rewers (...). Na początku chciałam napisać o kobietach »z ciemnej strony«, strażniczkach więziennych i tych, które były u władzy w czasach stalinowskich. Ale im bardziej się im przyglądałam, tym bardziej na ich tle wyróżniała się Luna. Wydała mi się najbardziej frapująca i, przynajmniej na początku zbierania dokumentacji, najbardziej dostępna" - opowiadała autorka w rozmowie z Magdaleną Kicińską na łamach "Gazety Wyborczej".

Patrycja Bukalska pracowała nad biografią Julii Brystygierowej przez półtora roku. Rozmowy ze świadkami działalności "krwawej Luny" były jednak już w zasadzie niemożliwe, więc autorka korzystała przede wszystkim z materiałów Archiwum Akt Nowych i IPN, ale również tych zebranych przez Teresę Torańską, nieżyjącą już reporterkę i autorkę słynnego zbioru wywiadów z dawnymi przywódcami PRL.

Bukalska przebrnęła przez dziesiątki tomów akt, ale nie znalazła dowodów na bezpośredni, brutalny udział Luny w przesłuchaniach. Z kolei zebrane relacje były powielane. Wszyscy o tym, co robi Brystygierowa, słyszeli, ale nikt nie widział. "Dużo pracy włożyłam w ustalenie, skąd wziął się przydomek »krwawa Luna«. Jej czarna legenda zaczęła zresztą powstawać już na początku lat 50. Myślę, że decydująca w ocenie Luny była kwestia płci. Gdyby była mężczyzną, nie oceniano by jej tak surowo. Nie zapisałaby się tak wyraźnie w historii, nie stałaby się symbolem. Ona ogniskuje na sobie nienawiść, bo wszystko, co robiła, było »niekobiece«, tak jakby ważne było nie to, co robiła, ale to, że robiła to jako kobieta. Fundamentem jej legendy nie są zresztą słowa bezpośrednich ofiar" - wyjaśniała autorka we wspomnianej rozmowie.

Brystygierowa to jedna z najbardziej znanych twarzy Urzędu Bezpieczeństwa i symbol okrucieństwa komunistycznych władz. Do tej pory nazywana jest "zbrodniczym monstrum", "poetką tortur" i "stalinowską zbrodniarką", a każdy z tych epitetów pojawia się regularnie na jej grobie, który znajduje się na warszawskich Powązkach. Była doktorem filozofii i zdaniem wielu osobą niezwykle inteligentną. Posługiwała się kilkoma językami obcymi i miała zdolności pisarskie. Wydała trzy książki: dwa zbiory opowiadań oraz powieść "Krzywe litery" opartą częściowo na jej własnych doświadczeniach. Tytuł ten zebrał bardzo dobre recenzje, ale pomimo tego jej prośba o członkostwo w Związku Literatów Polskich została odrzucona. Legenda o "krwawej Lunie" głosi, że jeszcze przed śmiercią miała żałować za swoje grzechy i, poszukując przebaczenia, wziąć w podwarszawskich Laskach chrzest. Prowadzące tamtejszy Ośrodek dla Niewidomych siostry zakonne nie znalazły na to jednak żadnego świadectwa.

"Krwawa Luna" ukazała się nakładem wydawnictwa Wielka Litera w październiku ubiegłego roku. Wtedy też na ekrany kin trafił film "Zaćma" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego z Marią Mamoną w roli Julii Brystygierowej.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • spotkanie autorskie z Patrycją Bukalską wokół książki "Krwawa Luna"
  • Teatr Ósmego Dnia
  • 9.02, g. 19
  • wejściówki: 1 zł (rezerwacja: 61 855 20 86, teatr@osmego.art.pl)
  • prowadzenie: dr hab. Konrad Białecki (UAM) i Adam Suwart (Teatr Ósmego Dnia)