Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Wielki powrót legendy

Po dwudziestu latach nieobecności do zespołu SBB powrócił perkusista Jerzy Piotrowski. Grupa gra dziś w swym klasycznym, legendarnym trio. W najbliższy wtorek w Eskulapie czeka nas triumfalny (miejmy nadzieję) powrót SBB do Poznania.

. - grafika artykułu
SBB. Fot. mat. organizatorów

W latach 70. byli bez wątpienia najwybitniejszym polskim zespołem rockowym, nawiązującym twórczo m.in. do estetyki rocka progresywnego i jazz rocka. Ich płyty zaliczane były przez krajowych recenzentów i fanów do kategorii rockowych arcydzieł. Nie sposób wyobrazić sobie bez nich historię polskiej muzyki.

Lekko, łatwo i...?

Dziś - blisko 45 lat po debiucie i dwie dekady po zakończeniu działalności w klasycznym składzie - SBB powróciło w swej oryginalnej formule. W Eskulapie zagrają dla nas zatem: Józef Skrzek - instrumenty klawiszowe, śpiew, a obok niego gitarzysta (czasem też perkusista) Apostolis Anthimos oraz perkusista Jerzy Piotrowski.

Na muzycznym horyzoncie pojawili się na samym początku lat siedemdziesiątych. Warto pamiętać, jaka muzyka dominowała wówczas w krajobrazie tzw. polskiej rozrywki. Zapał wielu grup big beatowych z końca lat sześćdziesiątych został mocno przyhamowany, eksperymentujący i ambitni artyści, w rodzaju grup Klan, Romuald i Roman czy Zdrój Jana, mieli wielkie problemy, by przebić się do świadomości szerszej grupy słuchaczy, rzadko pozwalano im nagrywać. Dominowała piosenka festiwalowa, miało być "lekko, łatwo i przyjemnie". I oto w tej wschodzącej fazie epoki gierkowskiej, paradoksalnie właśnie gdzieś na Śląsku, w Siemianowicach, zrodził się tak oryginalny, niepokorny zespół.

Forma

Grupa SBB potrafiła zawsze eksponować bardzo różne walory swojej twórczości. Jej siłą były długie, rozbudowane formy, takie, które mieściły się na jednej stronie płyty analogowej, a więc mniej więcej dwudziestominutowe, w rodzaju utworów "Odlot" i "Wizje" z debiutanckiego krążka, "Wolność z nami" z drugiego, tytułowej kompozycji z płyty "Ze słowem biegnę do Ciebie", czy jej strony B - "Przed premierą".

Porywy niemal hard rockowe, fantazja czerpana z dokonań klasyków rocka progresywnego i psychodelicznego, splatały się tu z niekłamaną fascynacją jazz rockiem. Patronami tej twórczości byli więc z jednej strony improwizujący rockmani, w rodzaju Erica Claptona i tria Cream, z drugiej - szamani elektrycznego jazzu w typie Johna McLaughlina i jego Mahavishnu Orchestra. Rozbudowanym, bogatym formalnie, transowym kompozycjom towarzyszyły czasami (bo niektóre z wymienionych to utwory instrumentalne) poetyckie teksty, autorstwa głównie Juliana Mateja, emocjonalnie śpiewane przez Skrzeka.

Welcome

Pojawiały się jednak w dyskografii SBB, niemniej interesujące, krótsze nagrania, mniej skomplikowane formy, nawet całe płyty, również w bardziej "piosenkowej" formule. Choć oczywiście mowa tu o zdecydowanie rockowych piosenkach, z hard rockowym czy progresywnym brzmieniem. Taki wymiar miała przecież, na przykład, anglojęzyczna, wybitna płyta "Welcome", podobny repertuar przynosiły wydane pierwotnie w Niemczech "Follow my dream" czy "SBB" (dziś znana jako "SBB / Amiga"). Grupa dawała też wspaniałe koncerty. Dziś potwierdza to już bogata dyskografia, nawet bowiem w ostatnich latach ukazywały się, i wciąż się ukazują, zachwycające nagrania live z lat siedemdziesiątych. Dobitnie pokazują, jak oryginalnym zjawiskiem był wówczas zespół.

U Niemena

SBB, jak wspomniałem, zaistniało na horyzoncie polskiego rocka na początku lat siedemdziesiątych. Muzycy budzili zachwyt grając w śląskich klubach, ale zanim odnieśli sukces pod swoim szyldem, współtworzyli jedne z najbardziej oryginalnych nagrań Czesława Niemena. Tu na marginesie wspomnieć trzeba, że Józef Skrzek miał już wówczas za sobą granie w zespole Breakout Tadeusza Nalepy, w składzie którego znalazł się w roku 1970.

W 1971 roku wszyscy trzej członkowie SBB znaleźli się - jako się rzekło - w składzie grupy Niemen. Sam Czesław Niemen wkroczył wówczas w fascynujący, najbardziej awangardowy i psychodeliczny okres swej działalności. Ówczesnego składu dopełniali dwaj wizjonerzy free jazzu: trębacz Andrzej Przybielski i kontrabasista Helmut Nadolski. W składzie tym nagrali sensacyjny dwupłytowy album "Niemen (Marionetki)" oraz dwa zagraniczne krążki "Strange is this world" i "Ode to Venus".

Po dwóch latach ta współpraca się zakończyła i około 1974 roku narodziło się "właściwe" SBB. Ten złoty okres działalności tria trwał do przełomu roku 1980 i 1981, kiedy to grupa wydała swoje opus magnum, wybitny album "Memento z banalnym tryptykiem", a potem zwiesiła działalność.

Jazz, Frąckowiak, Kombi

W latach osiemdziesiątych grupa praktycznie nie działała, a w następnej dekadzie powracała bardzo sporadycznie. Artyści jednak nie próżnowali, szczególnie aktywny był Skrzek. Nagrywał wspaniałe płyt solowe ("Józefina", muzyka do filmu "Wojna światów"), płyty bardzo udane ("Ojciec chrzestny Dominika", "Pamiętnik Karoliny") poprzez wspólne albumy z Haliną Frąckowiak ("Ogród Luizy") czy Tomaszem Szukalskim ("Ambitus Extended") po mniej porywające autorskie poszukiwania. Anthimos udanie współpracował z grupą Krzak (znakomita płyta "Krzak'i") oraz Tomaszem Stańką (świetne albumy "C.O.C.X.", "Lady Go", "Witkacy / Peyotl"), nagrywał autorskie płyty. Wreszcie Piotrowski z jednej strony wspierał wspaniałe jazzowe grupy Young Power czy Pick Up, grywał i nagrywał z bluesmanami: Dżemem, Martyną Jakubowicz, Ireneuszem Dudkiem, ale - ku konsternacji wielu fanów - znalazł się też na pewien czas w zespole Kombi i to grając na "plastikowej" elektronicznej perkusji.

Powroty

Wyjazd tego wybitnego muzyka za ocean w 1994 roku kazał fanom porzucić nadzieję na rychły powrót SBB w oryginalnym składzie. Skrzek i Anthimos powracali jednak wspólnie coraz częściej, nie tylko na sceny, ale i do studia nagrań. W efekcie tego w nowym stuleciu otrzymaliśmy już od zespołu sześć studyjnych płyt z premierowym materiałem (nie licząc wspomnianej ogromnej puli albumów koncertowych - starszych i bardziej współczesnych - wydawanych w ostatnich latach). Przez te lata Skrzek i Anthimos współpracowali z kilkoma cenionymi perkusistami, m.in. Paulem Wertico, znanym z grup Pata Metheny'ego, czy Gaborem Nemethem, czołowym perkusistą węgierskim. Ostatni, jak dotąd, album - zatytułowany po prostu "SBB" nagrali tylko w duecie.

Teraz znów przyszedł czas na klasyczny skład i powrót do grupy Jerzego Piotrowskiego. Fanów nie trzeba chyba namawiać...

Tomasz Janas

  • SBB - koncert
  • Eskulap
  • 24.02, g. 20
  • bilety: 90 zł