Pomysł jest prosty, a jak powszechnie wiadomo - te bywają najlepsze. Do tej pory sam decydowałeś o tym czy masz ochotę na dokument, komedię, a może horror. Teraz będzie trzeba zaufać Kinie Muza, ponieważ pójdziemy do niego... w ciemno.

O nowym cyklu opowiada szefowa kina Muza, Małgorzata Kuzdra.

Skąd wzięła się idea kina "w ciemno"? Czy podobne wydarzenia dzieją się już w Polsce?

W Krakowie są na pewno seanse-niespodzianki. To filmy z regularnego repertuaru, ale bez uprzedniego zdradzania tytułów. Podobny projekt realizuje warszawska Kinoteka. Nigdzie jednak nie ma to takiej mocnej, wyrazistej oprawy jak u nas. "Kino w ciemno" to nasza propozycja trochę na przekór takiemu stylowi chodzenia do kina, jaki uprawiamy teraz. Zwykle czytamy recenzję filmu bądź radzimy się znajomych czy jest dobry czy zły. To bardzo świadomy wybór, zwłaszcza dla prawdziwych kinomaniaków,  którzy często przychodzą do nas. Z jednej strony to bardzo dobrze, a z drugiej chcieliśmy zabawić się właśnie w kino "w ciemno", czyli spróbować, jak to jest iść na film, nie wiedząc na jaki. Mamy wtedy szansę przeżyć zaskoczenie.

I dreszczyk emocji?

Tak. Dreszczyk emocji, oczekiwania, trochę przygody. Może też rozczarowanie - tego nie wiemy. Ale dużo ekscytacji jest już w samym oczekiwaniu tego, co to będzie.

Czy to, iż nie wiemy czy zobaczymy romans czy może thriller, oznacza, że na seans może wybrać się każdy? Dorośli, dzieci, kobiety, mężczyźni...?

Dokładnie. Nic nie wiemy, ale nasi widzowie to głównie osoby dorosłe. Dla dzieci i młodzieży mamy inne propozycje w regularnym repertuarze.

Nic nie wiemy, prócz tego, że idziemy do kina...

Tak. Niektórzy widzowie prosili nas, by im podpowiedzieć czy to na przykład kino francuskie czy dramat lub komedia, ale wtedy to by już nie było "w ciemno", tylko bardziej "w szaro", a chcemy żeby widzowie poszli z nami va banque.

Muszą zaufać w stu procentach?

Owszem. To duża presja wybrać film, który nie dość, że nie zawiedzie, to jeszcze zrobi wrażenie i trafi w wiele gustów. Ale próbujemy.

Nie boicie się, że widz powie: "Wydałem pieniądze na film, a dostałem coś, czego nie lubię"?

Być może, ale plusem takiego seansu może być to, że pozwoli nam wyjść poza dotychczasowe schematy. Takie, w których wydaje nam się, że nie lubimy czegoś i szufladkujemy jakoś filmy i nasze gusta. Tymczasem może się okazać, że jeśli podejdziemy do czegoś zupełnie na świeżo, może nam się to, zupełnie nieoczekiwanie, spodobać.

A co poznańska Dark Restaurant ma wspólnego z wydarzeniem?

Dark Restaurant, czyli restauracja gdzie jada się w całkowitych ciemnościach, jest jakby naturalnym partnerem takiego cyklu. Na każdym pokazie będzie można wygrać zaproszenie dla dwóch osób właśnie na kolację w tym miejscu. Oprócz tego, na pokazie inauguracyjnym restauracja przygotuje poczęstunek w ciemnościach dla naszych gości. Kelnerzy w noktowizorach będą częstować widzów przekąskami, z czym będzie potem związana pewna zabawa. Taki pomysł przywiozłam z zagranicy, gdzie takie trendy jak Blind Cinema i Secret Cinema są teraz bardzo silne.

Czy ktokolwiek w Muzie wie, jaki film zobaczymy na premierowym pokazie 15 września?

Ja wiem. (śmiech)

Czyli pani w kasie nie odpowie na pytanie: "Co dziś gramy"?

Nie, pani w kasie nie wie co gramy. Lepiej, żeby nie wiedziała. Niebawem operator, który będzie wyświetlał film dowie się co zaproponujemy, chociaż mam zamiar trzymać film w szafie do ostatniej chwili, by nie kusiło go podzielić się z kimś tą wiedzą.

Brzmi zachęcająco? Być może warto choć raz podjąć ryzyko i spróbować. W końcu wszyscy lubimy niespodzianki. Bilety na najbliższy seans rozeszły się w ciągu zaledwie 3 dni, ale bez obaw - pokazy w ramach cyklu będą odbywać się regularnie. Kolejny zobaczymy w ostatnią niedzielę miesiąca, natomiast sprzedaż biletów na ten pokaz ruszy już w piątek, 13 września.

Rozmawiała Anna Solak

• Cykl "Kino w ciemno"
• Kino Muza (ul. św. Marcin 30)
• 15.09., g.18.30
• bilety: 12/15/18 zł