Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Jubileusz bez hamulców i granic

Tymon&The Transistors mają już dziesięć lat. Czwartkowym koncertem w klubie Fabrika zespół w dobrym stylu uczcił tę rocznicę.

Świat gitarowego grania nie ma przed nimi tajemnic, fot. klub Fabrika - grafika artykułu
Świat gitarowego grania nie ma przed nimi tajemnic, fot. klub Fabrika

Tymona Tymańskiego nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Twórca legendarnych grup: Miłość, Kury, czy Tymon i Trupy, zręcznie porusza się między różnymi muzycznymi stylami, od jazzu - który w Miłości zyskał osobliwą formę, nazwaną przez Tymańskiego yassem - po różne odmiany rocka. Współpracował w swojej karierze z wybitnymi  muzykami (Leszek Możdżer, Lester Bowie). Zwierzę sceniczne, multiinstrumentalista - w 2002 r. założył grupę Tymon&The Transistors, która gitarową energię łączy z ironicznym podejściem do naszej polskiej rzeczywistości, jednocześnie ją afirmując i wyśmiewając.

W czwartek w Fabrice zespół Tymona Tymańskiego po raz kolejny pokazał, że świat gitarowego grania nie ma dla niego tajemnic. Ostatnia płyta - "Bigos Heart" - wyraźnie inspirowana była dokonaniami The Beatles. Jednak brzmienia rodem z Liverpoolu lat 60. to tylko część rockowego kolażu, jaki podczas koncertu stworzyli muzycy. Pojawiły się cytaty z Doorsów oraz świetne wykonanie coveru "Venus In Furs" The Velvet Underground and Nico. Nie zabrakło melodyjnych ballad oraz mocnych gitarowych riffów. Muzycy pokazali dużą wszechstronność. Także Tymon był tego dnia w formie i dobrze czuł się na scenie, co szybko okazał zdejmując koszulkę i pokazując umięśniony tors.

Po krótkiej przerwie Transistorsi powrócili na scenę ze zdwojoną energią. Zaczęli od mocnych gitarowych riffów, przechodząc płynnie do długiej, psychodelicznej improwizacji rodem z drugiej połowy lat 60. i był to chyba najmocniejszy punkt koncertu. Nie zabrakło także największych hitów zespołu na czele z "Białym misiem" oraz "Widziałem cię z innym chłopcem". Na koniec za mikrofonem stanął Filip Gałązka (perkusista), Tymon zasiadł na jego miejscu i zespół wykonał finalną "Jesienną deprechę" z repertuaru Kur. O zaangażowaniu publiczności niech świadczy fakt, że podczas wykonania na scenę wkroczyło dwóch fanów, którzy wspierali podczas refrenu wokalnie, niezbyt zaskoczonego zresztą, Gałązkę.

Koncert jubileuszowy był pokazem rockowej energii, a także wielkiej wszechstronności muzyków. Pozostaje z niecierpliwością czekać na ich kolejne występy w Poznaniu.

Tomasz Czerniawski

  • Tymon&The Transistors
  • 27.09
  • Klub Fabrika