Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Jazzowo-etniczne echo urodzin

Nareszcie przyszedł taki moment, że muzyka etniczna wyszła z zaścianka i gromadzi na koncertach coraz więcej zwolenników. Na koncert Dagadany i Poznań Jazz Philharmonic Orchestra czekał chyba cały Poznań - Sala Wielka CK Zamek przyciągnęła tłumy spragnionych każdego dźwięku słuchaczy.

. - grafika artykułu
fot. A. Jastrzębowski

Choć Dagadana świętuje w tym roku piękny jubileusz dziesięciu lat na scenie, to jej repertuar wciąż jest aktualny, a co interesujące przyciąga coraz to więcej fanów. Stylistyka muzyczna, a także charakteryzacja sceniczna sprawiają, że nie sposób pomylić muzyków Dagadany (Daga Gregorowicz, Dana  Vynnytska, Mikołaj Pospieszalski i Bartosz Mikołaj Nazaruk) z żadnym innym zespołem. Wyjątkowy urodzinowy koncert wzbogacony o smakowitą wisienkę na torcie w postaci obecności Poznań Jazz Philharmonic Orchestra doskonale dialogował pomiędzy tym co ma do zaoferowania muzyka jazzowa, a tym co proponuje etniczna. Nietrudno znaleźć bowiem odpowiedni mianownik dla jazzu i muzyki ludowej. Oba te gatunki oscylują wokół długotrwałych improwizacji i muzyki płynącej z potrzeby serca (jakkolwiek to sformułowanie nie rodziłoby patetycznego kontekstu). Wczorajszego wieczoru swoją zreinterpretowaną historię o przeszłości opowiadali muzycy Dagadany, przeplatając ją wspomnieniami jazzowych improwizacji w wykonaniu poznańskiej orkiestry.

Trans i kołysanka

Echo tradycji jazzu, dialogującego z niedopowiedzeniem świata, było niezwykle barwne dzięki aranżacjom Piotra Scholza i Dany Vynnytskiej, Podczas dwóch części koncertu można było doświadczyć całej palety barw i emocji. Choć muzykanci nie porwali publiczności do tańca, to nie trudno było zauważyć, że muzyka ta nie była zgromadzonym obojętna. Koncert otworzył jeden z moich ulubionych utworów Dagadany: List do Ciebie, jednak to drugi utwór inspirowany Wielkopolską, a w zasadzie Biskupizną, stał się dla mnie właściwym otwarciem tego wieczoru. Z tej części występu wyróżniłabym jeszcze z pewnością świetnie zaaranżowane, a przede wszystkim zagrane Tango, jeden z najbardziej znanych utworów Dagadany.

Szczególnie zapadła mi jednak w pamięć druga część koncertu, prezentująca już zupełnie inny styl. Może była to kwestia doboru repertuaru, gdyż druga część w porównaniu do pierwszej zdawała się być bardziej energetyczna i lepiej skontrastowana - od subtelnych kołysanek po utwory transowe i dynamiczne. Utworem otwierającym była ukraińska pieśń rozpaczy U Poli Bereza, która stanowiła niezwykłą kreację brzmieniową tego wieczoru. Lament smutku i żalu rozbrzmiewał w głosie Dany, a za sprawą orkiestry dopełniała go muzyka, idealnie odzwierciedlająca emocjonalność tego utworu. Później było jeszcze lepiej, gdyż artyści stopniowo budowali pożądaną nastrojowość za sprawą niesamowitych Grają gracyki, czy kurpiowskiej pieśni Jestem Sobzie Starozina, której odbiór dopełnili tancerze prezentujący subtelny obraz mieszanki tańców polskich i ukraińskich. Na Kurpiach pozostaliśmy do ostatniego utworu, U jeziorecka, wielokrotnie reinterpretowanego przez artystów wszelakich gatunków muzycznych, poczynając od samego Szymanowskiego. I tu mój stopień zaskoczenia nie miał końca, gdyż utwór ten słyszałam niemal zawsze w wersji bardzo patetycznej. Dagadana i Jazz Philharmonic Orchestra odmienili moje spojrzenie, nadając mu świetną aranżację i historię opowiedzianą zupełnie na nowo.

Pierwsze skrzypce

O całej orkiestrze prowadzonej przez Piotra Scholza można powiedzieć, że z pewnością świetnie odnaleźli się w repertuarze Dagadany. Rzecz ta nie była trudna do osiągnięcia, gdyż w poznańskiej orkiestrze swoje miejsce odnaleźli naprawdę bardzo dobrzy muzycy. Na uwagę z pewnością zasługuje Seweryn Graniasty (saksofony), Kacper Smoliński (harmonijka ustna), Tomasz Orłowski (trąbka), a także Piotr Banyś (puzon), którzy stworzyli tego wieczoru świetne kreacje brzmieniowe.

Przy całym ogólnym zachwycie wspaniałego muzycznego dialogu oraz pierwiastka magii przekazanej publiczności, świetne i błyskotliwe aranżacje Piotra Scholza czasem delikatnie przyćmiewały jubilatów tego wieczoru, których muzyka chowała się w tle orkiestry. Brakowało mi większego nasycenia repertuaru białymi głosami Dagi i Dany, eterycznie unoszącymi się ponad przestrzenią instrumentalną. Nie chcę powiedzieć, że kreacje jazzmanów przyćmiewały Dagadanę, ale zdarzało się, że zespołu w tej całej muzycznej narracji było jak dla mnie za mało. Na szczęście sytuacja odmieniła się w części drugiej koncertu, gdzie pierwsze skrzypce grały wokale Dagi i Dany, a Poznań Jazz Philharmonic Orchestra stanowiła ich piękne i urozmaicone tło.

Ten jubileuszowy wieczór był z pewnością bardzo dobry, tego artystom nie można odmówić. Świetny pod względem muzycznym, od aranżacji po wykonawstwo. Dagadana wraz z Poznań Jazz Philharmonic Orchestra potwierdzili, że są artystami o szerokich horyzontach artystycznych. Niewątpliwie z odwagą umieją przełamywać kulturowe stereotypy i tym samym odkryć muzykę ludową i jazzową na nowo, jednak momentami, odrobinę zabrakło mi tego obezwładniającego i energetycznego rozmachu, do którego Dagadana przyzwyczaiła mnie na swoich wcześniejszych koncertach.

Katarzyna Nowicka

  • Dagadana & Poznan Jazz Philharmonic Orchestra - koncert urodzinowy
  • 18.11

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018