Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

"Wyboje" - najważniejsze pismo poznańskiej "Odwilży" 1956

Przełom października i listopada 1956 r. był niezmiernie rzadkim w dziejach PRL okresem, kiedy środki masowego przekazu, a zwłaszcza prasa, uzyskały odrobinę więcej swobody niż zwykle. W Poznaniu niekwestionowanym symbolem tego zjawiska było nieco dziś zapomniane pismo Wyboje.

. - grafika artykułu
Jeden z archiwalnych numerów czasopisma "Wyboje", znajdujących się w zasobach Biblioteki Raczyńskich

Ten początkowo skromny tygodnik studentów i młodej inteligencji Wielkopolski, porównywany niekiedy do warszawskiego Po prostu, przebojem wdarł się do prasowej czołówki regionu. Wszystko za sprawą młodej i bezkompromisowej redakcji, która kierując się nieskrywanymi idealistycznymi pobudkami, jednoznacznie poparła październikową "odnowę". Wśród założycieli pisma wydawanego początkowo pod auspicjami Zarządu Wojewódzkiego ZMP oraz Rady Okręgowej ZSP znaleźli się: Włodzimierz Braniecki, Michał Misiorny, Zdzisław Romanowski oraz Jerzy Sikorski. Grupa stałych współpracowników była niezwykle szeroka i obejmowała kilkadziesiąt kolejnych osób, które już niebawem stanowić miały o kulturalnym i naukowym obliczu Poznania m.in.: Jerzy Kmita, Jerzy Topolski, Marian Grześczak, Edward Pieścikowski, Zbigniew Kaja, Stanisław Mrowiński.

Od początku istnienia Wybojów zakres podejmowanych tematów był niezwykle szeroki. W okresie jego największej aktywności, która przypadła na listopad 1956 r., jedną z najważniejszych płaszczyzn dyskusyjnych stanowiły jednak wydarzenia Poznańskiego Czerwca 1956. Młodzi dziennikarze Wybojów potrafili w nim dostrzec więcej niż tylko kolejny kamyczek uruchamiający październikową lawinę. Wychodzili z dość idealistycznego założenia, że skoro zryw poznaniaków został w taki, a nie inny sposób oceniony i doceniony przez sięgającego po władzę Władysława Gomułkę, to winien stać się naturalnym symbolem końca stalinizmu "wypaczającego" ten właściwy, w ich mniemaniu "szlachetny" socjalizm, któremu pragnęli służyć. Potwierdzeniem takiego rozumowania był m.in. apel o wzniesienie w Poznaniu "pomnika bohaterstwa ludu Wielkopolskiego", który zdaniem "Wybojowców" miał uczcić nie tylko ofiary II wojny światowej, ale również "rozpaczliwy i tragiczny zryw klasy robotniczej Poznania w dniu 28 czerwca". Był to najprawdopodobniej pierwszy postulat dotyczący upamiętnienia Czerwca 1956, który znalazł odbicie w krajowych środkach masowego przekazu. Ten i szereg innych czerwcowych wątków nie doczekały się jednak w Wybojach tak oczekiwanej przez czytelników kontynuacji. Wiązało się to z zaostrzeniem polityki prasowej zaordynowanej przez władze pod koniec listopada 1956 r., co z kolei rozpocząć miało proces stopniowego cementowania nadwerężonego ostatnimi czasy systemu. Dla Wybojów oznaczało to początek niekończących się potyczek z cenzurą, a także poważne kłopoty natury organizacyjno-finansowej, które w listopadzie 1957 r. doprowadziły ostatecznie do likwidacji pisma.

Piotr Grzelczak