Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Tańcujący weselsi jak zwykle

"Dnia 14 stycznia był dany bal w Polskiem Kasynie. Osób zgromadziło się niewiele, bo tylko dwieście" - pisano o balu karnawałowym w Sali Białej Bazaru w 1844 r.

. - grafika artykułu
Żyrandol w odrestaurowanej Sali Białej hotelu Bazar, fot. Poznań Film Commission

Mamy "pomęczone", "kieszenie papulków (...) wypompowane, krawcówny i modniarki (...) niewyspane, skrzypce (...) wyrzępolone, klarynety (...) wydęte, hoteliści (...) wycieńczeni" - tak w XIX wieku pisano o poznańskim karnawale. Do I wojny na długo wspominanych balach wielkopolskie ziemiaństwo i bogate mieszczaństwo bawiło się, roztaczając "rujnujący zbytek", w "kapiącej od światła" Sali Białej Bazaru.

Z największym sentymentem poznaniacy wspominali bale z lat 1844-1846. "Społeczeństwo nasze było wtenczas wiele liczniejsze i zamożniejsze niż teraz, atmosfera polityczna wiele lżejsza" - tłumaczył Marceli Motty. W styczniu 1844 roku "Dziennik Domowy" donosił: "Dnia 14 stycznia był dany bal w Polskiem Kasynie. Osób zgromadziło się niewiele, bo tylko dwieście, lecz po większej części tańcujące, dla tego wielka sala Bazaru była niedostatecznie napełniona, ale za to przestronniejsza, i tańcujący byli weselsi jak zwykle".

"Dziennik" chętnie komentował kreacje pań: "Kobiety celowały skromnem ubraniem jak na Polki przystoi; oddaliły się o godzinie 1wszej, mężczyźni na rozmowach dłużej pozostali". Ale cóż to była za skromność: "Suknia atłasowa z głęboko wykrojonym stanikiem i krótkiemi rękawami. Peleryna koronkowa. Szwedzkie rękawiczki. Czepeczek z angielskich koronek, zdobny wstążką. Trzewiczki atłasowe". Bogate Wielkopolanki jeździły po suknie balowe do Berlina, Drezna i Paryża!

Organizatorem pierwszych balów bazarowych (do 1846 r.) było Polskie Kasyno, powołane do życia w 1843 roku. Statut Polskiego Kasyna zabraniał gier hazardowych, ale nikomu to nie przeszkadzało. "Gdy młodzież niezmordowanie balowała na parkiecie, starsi panowie dyskretnie usuwali się do pomieszczeń klubowych, gdzie grano w karty, nieraz o bardzo wysokie stawki". Wśród zabronionych gier wymieniany był popularny kwindecz, "szulerska gra hazardowna".

Nie byłoby słynnych bazarowych balów, gdyby nie Sala Biała, w której mogło się bawić do 500 osób. Mieściła się w skrzydle podwórzowym Bazaru. Była dwukondygnacyjna, miała bogate w sztukaterie klasycyzujące wnętrze, nawiązujące do tradycji architektury pałacowej końca XVIII wieku. W ścianie zachodniej znajdowały się cztery okna, a naprzeciwko nich cztery wielkie lustra. Główne wejście w ścianie północnej "ujęto kolumnami dźwigającymi chór dla orkiestry". Prócz orkiestry chór służył także i tym, którzy sami niewidziani przyglądać się mogli tańcom na parkiecie. Nazywano ich "chórkiem widzów".

Zniszczona w 1945 roku sala została pieczołowicie odtworzona przez obecnych właścicieli Bazaru.

Daina Kolbuszewska