Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Szachinszach na Ratajach

Rozpostarty na ławickim lotnisku transparent: "Niech żyje przyjaźń polsko-irańska", przejazd odkrytym autem ulicami miasta, wizyta w HCP, śniadanie w Sali Królewskiej poznańskiego ratusza, wreszcie rajd na Rataje. Tak w sierpniu 1977 roku stolica Wielkopolski siłami swoich partyjnych włodarzy podejmowała... perskiego "króla królów" wraz z małżonką.

. - grafika artykułu
Mohammad Reza Pahlawi, fot. farahpahlavi.org

Pobyt Mohammada Rezy Pahlawiego w Poznaniu był jednym z najważniejszych etapów jego kilkudniowej wizyty w PRL, po której rządzący Polską komuniści bardzo wiele sobie obiecywali. Pogrążająca się w kryzysie krajowa gospodarka nieustannie potrzebowała wszak nowych rynków zbytu dla swoich przemysłowych dóbr, a przede wszystkim twardej waluty, którą w odróżnieniu od "bratnich" państw zrzeszonych w RWPG płaciła gwałtownie się modernizująca, choć ciesząca się nie najlepszą sławą monarchia Pahlawich. Zwąchawszy szansę na milionowe kontrakty i prędko odłożywszy na bok wszelkie ideologiczno-ustrojowe wątpliwości, partyjne władze postanowiły nadać odwiedzinom "ich cesarskich mości", jak każdorazowo tytułowała irańską parę prasa, prawdziwie królewski entourage. W samej Warszawie zakwaterowano ich zatem w... muzealnych wnętrzach pałacu w Wilanowie, Uniwersytet Warszawski zaś przyznał obojgu doktoraty honoris causa.

Rankiem 23 sierpnia 1977 roku szach Iranu i "szachownica", jak nieco żartobliwie nazywali poznaniacy jego piękną i wytworną żonę Farah Pahlawi, wylądowali na Ławicy, gdzie "staropolskim zwyczajem" chleb i sól wręczyli im I sekretarz KW PZPR Jerzy Zasada i prezydent miasta Władysław Śleboda. Stamtąd barwna kawalkada kilkudziesięciu samochodów, korzystająca z milicyjnej eskorty i mijająca "spontanicznie" zebrane i wiwatujące wzdłuż trasy tłumy, pojechała do Zakładów Cegielskiego. Dostojni goście zwiedzili m.in. hale fabryczne HCP, gdzie z zainteresowaniem, jak przekonywał Głos Wielkopolski, obejrzeli "nowoczesne, wyposażone na najwyższym poziomie światowym - węzły produkcyjne". Warto przy tym zauważyć, że zorganizowana z pełnym rozmysłem wizyta koronowanych głów w nieformalnej stolicy polskiego przemysłu maszynowego miała nie tylko propagandowy, ale również ściśle biznesowy charakter i dała "Ceglorzowi" kontrakty opiewające na kilkaset tysięcy dolarów. Kolejnym przystankiem na trasie poznańskiej wyprawy szacha był ratusz, gdzie zaaranżowano "wzruszającą ceremonię" wręczenia monarsze symbolicznych kluczy do bram miasta oraz wydano uroczyste śniadanie, którego gospodarzem był towarzysz Zasada. Ostatni punkt scenariusza przewidywał wreszcie przejazd na prawy brzeg Warty i wyjęte niemal wprost z finałowej sceny serialu Alternatywy 4 zwiedzanie "nowoczesnej dzielnicy mieszkaniowej Rataje", gdzie "podziwiano funkcjonalność i estetykę wzniesionych domów i licznych obiektów użyteczności publicznej". Jeszcze tego samego dnia szachinszach pożegnał Poznań, by udać się do Gdańska, gdzie czekały nań kolejne atrakcje mające świadczyć o przewagach gierkowskiej PRL.

Piotr Grzelczak